W szponach recenzja

Telenowela dorzucona do tysiąca innych spraw

Autor: @Bartlox ·2 minuty
2024-01-28
Skomentuj
7 Polubień
Izabeli Janiszewskiej bardzo zależało na tym, żeby było misternie.

Tak, nader wyraźnie rzuca się to w oczy podczas lektury. Tym wyraźniej, że autorka tka tu aż dwa płótna. Z jednej strony prowadząc narrację w dwóch planach czasowych chce, by czytelnik układał powieściowe puzzle, domyślał się i spekulował na temat tego, jak obie historie się wzajemnie uzupełnią, drugiej zaś pragnie też, byśmy widzieli ludzi złapanych w sidła fatum, nie mogących samemu decydować o swoim losie. Byśmy naprawdę poczuli, że stworzone przez nią postacie starają się jakoś z tego uwikłania wyzwolić i ponoszą (a może jednak nie?) klęskę. Uwikłania spowodowanego po części przez ich pochodzenie społeczne (tak, są opisy sfer najniższych), po części przez układy międzyludzkie, po części wreszcie przez wcześniejsze czyny samych ludzi. Do czasu idzie jej to jakoś, mimo co najwyżej nieco ponad przeciętnego stylu pisarki i wplatanych w tekst śmiesznych wręcz czasem ozdobników stylistycznych (mój ulubiony to chyba "Był tylko strach. Wyślizgujący się pod ubranie jak wąż o wilgotnej skórze" (str. 126.)), kupujemy co do zasady te jej starania. Rzecz charakterystyczna, że zaczyna się to wszystko pruć w nader konkretnym momencie: nieco przed połową akcji. Wtedy to pojawia się motyw tak naciągany, tak niewiarygodny, tak głupi po prostu (tak, tak, mam tu na myśli sprawę z kurtką), że to aż szokuje. I potem jest tego stopniowo coraz więcej, końcówka cała stoi już pod znakiem niewiarygodnych zbiegów okoliczności i megahipernaaciągania, tak, owszem, to właśnie słowo musi się tu pojawić.

Gorzej, że w tym wszystkim niknie główna powieściowa tajemnica - sprawa tajemniczego wymyślonego (?) przyjaciela syna głównej bohaterki. To co wcześniej dostajemy na jego temat jest naprawdę intrygujące i ciekawe, rzecz interesująca: gdy opowiada o nim sam Benio jest co najwyżej przeciętnie, ale gdy Julia rozmawia na jego temat z innymi postaciami, gdy słyszymy spekulacje na jego temat, wtedy robi się naprawdę ciekawie. Tylko... w takim razie czemu jest tych rozmów i domysłów aż tak mało? Gdy zaś wreszcie przychodzi do rozwiązania tego wątku - cóż, rozczarowanie jest totalne. To, co dostajemy poraża miałkością, a do tego o pewnej liczbie rzeczy (rysunki małego, tak podkreślane wcześniej przecież) pisarka zdaje się po prostu zapomnieć.

Co się w powieści natomiast udało, to sceny policyjnych przesłuchań i późniejszych przypuszczeń snutych przez funkcjonariuszy. Po raz kolejny coś wartego odnotowania - to już których polski kryminał/thriller/sensacja, który czytam, w którym stróże prawa są totalnie w tle, a jednocześnie sceny z nimi są jednymi z lepszych w powieści. Ciekawa tendencja.

Swoją drogą to narzuca się jeszcze jedno pytanie do autorki: skoro już miała dwa plany czasowe, dwa (wzmiankowne w drugim akapicie) założenia powieści i do tego kupę spraw, postaci i wątków, to po co jeszcze dodawała do tego pod koniec całą tę telenowelę, z "Jaś kochał Basię, Basia Wojtka, a Wojtek wahał się między nią a Anią"? Po co było dorzucać jeszcze jeden grzybek w ten barszcz? No, ale tu mam wrażenie, że znam odpowiedź: po prostu tak jej się pisało i nie umiała inaczej :)

Aż 5/10 głównie za kilka ciekawych, intrygujących scen z pierwszej połowy powieści i nieźle, bez niepotrzebnych fajerwerków, oddany klimat lat dziewięćdziesiątych w scenach flashbackowych.

PS: jeszcze jedna intrygująca rzecz - co najmniej kilka razy pada w książce słowo "niewybaczalne". Tytuł zdecydowanie najlepszej z powieści Janiszewskiej. Zrobiła to celowo? Jak myślicie?

Moja ocena:

× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
W szponach
W szponach
Izabela Janiszewska
8.3/10

Po stracie ojca sześcioletni Beniamin razem z matką przeprowadzają się do domu na przedmieściach. Wkrótce chłopiec nawiązuje niepokojącą relację z nowym przyjacielem. Wydaje się, że tajemniczy kom...

Komentarze
W szponach
W szponach
Izabela Janiszewska
8.3/10
Po stracie ojca sześcioletni Beniamin razem z matką przeprowadzają się do domu na przedmieściach. Wkrótce chłopiec nawiązuje niepokojącą relację z nowym przyjacielem. Wydaje się, że tajemniczy kom...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Do trzech razy sztuka. Tak, do tej książki robiłem trzy podejścia i dopiero za trzecim razem udało mi się bezgranicznie zanurzyć w tej opowieści. I nie dlatego, że była źle napisana. Wręcz odwrotnie....

@krzychu_and_buk @krzychu_and_buk

Izabela Janiszewska to autorka dobrze przyjętych thrillerów. Na jej koncie znajdują się takie książki jak "Ludzie z mgły", "Niewybaczalne", "Apartament" a także bestsellerowa trylogia kryminalna o ko...

@Marcela @Marcela

Pozostałe recenzje @Bartlox

Zbędni
Zbyt szybkie (?) odpadanie powieściowych tajemnic i co z niego wynikło

"Czy w tym będzie coś więcej" - to pytanie podejrzanie wręcz szybko pojawiło się w mojej głowie podczas lektury "Zbędnych". Tak, nie da się ukryć, autor niespecjalnie od...

Recenzja książki Zbędni
Uwikłanie
Gdyby tylko kto inny wybrał im knajpę na spotkanie... (i jeszcze kilka uwag :))

„Jak na swój gatunek, to naprawdę wciąga” – ta myśl towarzyszyła mi dość długo podczas lektury „Uwikłania”. Tak, całkiem fajnie to do mnie przemawiało – z jednej strony ...

Recenzja książki Uwikłanie

Nowe recenzje

Fajerwerki
𝗧𝗼 𝗷𝘂ż 𝗷𝗲𝘀𝘁 𝗻𝗮𝗽𝗿𝗮𝘄𝗱ę 𝗸𝗼𝗻𝗶𝗲𝗰
@gala26:

Ida Żmiejewska cyklem 𝑍𝑎𝑤𝑖𝑒𝑟𝑢𝑐ℎ𝑎 wpisała się w poczet moich ulubionych autorek, zawdzięczam jej między innymi moją spóź...

Recenzja książki Fajerwerki
Czy Unia Europejska przetrwa rok 2024?
Dokąd zmierzasz, Unio?
@ladymakbet33:

Postawione w tytule recenzji pytanie wydaje się zasadne, gdyż obecny rok jest faktycznie przełomowy dla Wspólnoty. I to...

Recenzja książki Czy Unia Europejska przetrwa rok 2024?
Mój Aniele
Aniołowie są wśród nas...
@dzagulka:

„Prędzej czy później każdy człowiek będzie się borykał ze stratą. Prędzej czy później każdy doświadczy bólu. Ale to nie...

Recenzja książki Mój Aniele
© 2007 - 2024 nakanapie.pl