Dwór na Martwym Polu recenzja

Uroczyska

Autor: @asiaczytasia ·2 minuty
2021-07-02
Skomentuj
1 Polubienie
Są takie miejsca, których sama nazwa wzbudza niepokój. Joanna Pypłacz zabierze nas do jednego z nich. W Uroczyskach znajduje się jałowa ziemia, zwana Martwym Polem, a przy niej wznosi się, co prawda zamieszkany, ale zniszczony i ponury dwór. Poznamy jego tajemnice.

Główną bohaterką powieści jest Irena Kornacka, która otrzymuje zaproszenie od starej ciotki do jej domu. Długo waha się czy pojechać bo oczekuję na wiadomości o mężu schwytanym w łapance[*], oraz odczuwa niepokój przed odwiedzeniem starego dworu. Nie może sobie przypomnieć co, ale jest pewna, że kiedyś wydarzyło się w nim coś strasznego. Niechcący stare wspomnienia przywołuje spotkany na miejscu znajomy – Rafał Szczęsny – co przyspiesza bieg przerażających wypadków.

„Dwór na Martwym Polu” to świetna historia, ale – moim zdaniem – trochę niefortunnie opowiedziana. Bardzo lubię książki o miejscach czy rodzinach, które skrywają jakąś mroczną tajemnicę i chciałam poznać sekret starego dworu. Drogę do jego odkrycia przebyłam dość sprawnie, bo jest to książka niewymagająca, ale zabrakło mi porządnej dawki grozy, którą zabił m.in. przydługi wstęp.

Irena i Rafał to dwie postacie, które muszą dotrzeć do Uroczysk. Kiedyś tam mieszkały, ale ich dorosłe życie toczy się gdzie indziej. Joanna Pypłacz zadbała o to, abyśmy dobrze ich poznali – czym się zajmują, co ich trapi itp. To jest cudowne, kiedy autor widzi swoje postacie w szerszej perspektywie niż wymaga tego fabuła powieści, tylko z punktu widzenia owej fabuły nie zawsze potrzebne. I tak jest tutaj. Na zmienię przyglądamy się dwójce bohaterów zajętych codziennymi sprawami, którzy w pewnym momencie decydują się wyjechać do miejsca swojego dzieciństwa, a kiedy tam docierają, to co o nich wiemy spada na drugi plan, bo porywa ich wir niecodziennych wydarzeń.

Akcja zaczyna coraz bardziej gęstnieć. Irena czuje się w dworze coraz gorzej, jednak coś ją trzyma na miejscu i zachęca do eksploracji domostwa, co powoduje powrót wspomnień i budzi zjawę. Znowu pojawiają się tu zagrywki, które niestety tłumią grozę sytuacji np. zbyt częste budowanie napięcia na fundamencie niepokoju, albo bardzo fragmentaryczne przypominanie sobie przez Irenę wydarzeń z młodości, czyli znowu bazowanie na jednym sposobie wyrazu. W końcu Joanna Pypłacz serwuje nam bardzo widowiskowy finał. Teoretycznie czytelnik powięzienie być zadowolony, aczkolwiek ja, pomimo że czytałam wieczorem, czułam zero strachu. Trzaśniecie podłogi czy wiatr za oknem nie powodowały myśli, że zaraz coś wyskoczy z ciemnej kuchni. A po sięgam po literaturę grozy, żeby mnie wystraszyła.

„Dwór na Martwym Polu” ciężko mi sklasyfikować. Fabuła zawiera cechy horroru, ale emocje, które mi towarzyszyły podczas czytania, są bliższe powieści kobiecej z tajemnicą w tle. Być może jest to powieść dla osób, które maja ochotę na coś strasznego, ale zbyt się boją? Joanna Pypłacz opowiada ciekawą historię i robi to ładnym, nieco poetyckim językiem. W sumie przeczytałam ja z zainteresowaniem, a problem mam tylko taki, że mnie nie przeraża.

[*] Akcja książki ma miejsce w 1941 roku. Autorka stara się oddać tło historyczne i wprowadza postacie Niemców prześladujących Polaków, jednak nie są to elementy istotne dla fabuły, a i wojna nie przebija się na stronach tej powieści.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dwór na Martwym Polu
Dwór na Martwym Polu
Joanna Pypłacz
6/10
Cykl: Dwór na Martwym Polu, tom 1

Strzeż się tego dworu. Nie wiadomo, jakie skrywa tajemnice… Kraków, rok 1941. Irena Kornacka, artystka i właścicielka kliniki lalek od dłuższego czasu oczekuje na wieści o losach swego męża, kt...

Komentarze
Dwór na Martwym Polu
Dwór na Martwym Polu
Joanna Pypłacz
6/10
Cykl: Dwór na Martwym Polu, tom 1
Strzeż się tego dworu. Nie wiadomo, jakie skrywa tajemnice… Kraków, rok 1941. Irena Kornacka, artystka i właścicielka kliniki lalek od dłuższego czasu oczekuje na wieści o losach swego męża, kt...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Do książki pani Joanny Pypłacz podchodziłam z entuzjazmem. Literacki horror jest bowiem gatunkiem, po który sięgam chętnie, wiedząc, że moja własna wyobraźnia raczej mnie nie zawiedzie, a lektura dos...

@canis.luna @canis.luna

Rok 1941. Irena Kornacka dostaje list od ciotki, w którym to starsza pani zaprasza do siebie siostrzenicę. Równolegle do Uroczysk zmierza Rafał Szczęsny- genialny pianista i ulubieniec niemieckich żo...

@Tanashiri @Tanashiri

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Kot Erwin i tajemnica milczącej kukułki
Co doskwiera najbardziej?

Tytułowy bohater książki dla dzieci autorstwa Arlety Remiszewskiej „Kot Erwin i tajemnica milczącej kukułki” to bardzo wrażliwy zwierzak. Lubi odbywać nocne przechadzki,...

Recenzja książki Kot Erwin i tajemnica milczącej kukułki
Malinka Wombat i Kangurek
Przygoda, morał i edukacja

Bohaterami książki, o której chcę wam dziś opowiedzieć są egzotyczne zwierzęta – wombat i kangur. Przeniesiemy się do miejsca, w którym one żyją, czyli do Australii. Rod...

Recenzja książki Malinka Wombat i Kangurek

Nowe recenzje

Gdzie nie sięgają zorze
Świetna polska fantastyka!
@maitiri_boo...:

"Gdzie nie sięgają zorze" to powieść (debiut utalentowanej Pauliny Piontek), którą pokochałam już dawno temu. Dzięki te...

Recenzja książki Gdzie nie sięgają zorze
Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Uniwersum Taylor
@sistersasbooks:

CZAS UDAĆ SIĘ W PODRÓŻ PO UNIWERSUM TAYLOR Hej, hej ! Czy mamy tu fanki oraz fanów Taylor Swift ? Jeżeli wasza odpowied...

Recenzja książki Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Za kurtyną
Klasyka
@Aleksandra_99:

Klasyczne kryminały, choć kiedyś nie trzeba było ich tak nazywać, teraz warto dodać właśnie tą nazwę, ponieważ różnią s...

Recenzja książki Za kurtyną
© 2007 - 2024 nakanapie.pl