Vendetta recenzja

"Vendetta" to druga książka Anny Wolf, którą miałam okazję przeczytać. Pierwsza "Święta po sąsiedzku" nie przypadła za bardzo mi do gustu, ale słyszałam wiele pozytywnych opinii o twórczości autorki i postanowiłam dać jej szansę. I bardzo się z tego cieszę, bo tym razem książka przypadła mi do gustu.

Pierwszy tom skupia się na historii najstarszego z braci Renado - Leo. Kim jest ? Oprócz tego, że jest właścicielem hotelu, jest też jednym z bossów mafii. Dodajmy, że jest dość wpływowy i sieje postrach w mieście. Każdy zna jego nazwisko i czuje przed nim respekt.
Pewnego wieczoru wpada na bardo ładną dziewczynę, która od razu wpada mu w oko. Jednak dopiero, gdy za drugim razem na siebie wpadają i poznaje jej cięty język zaczyna się nią interesować. Ta dziewczyna to Mia Caruso, która ucieka przed swoim ojcem, o którym dowiedziała się, że jest gangsterem i chce zmusić ją do zaaranżowanego wcześniej małżeństwa, tak jak jej starsze siostry. Leo stara się pomóc dziewczynie i chroni ją przed jej rodziną. Jednak czy to faktycznie jest jej rodzina ? Tu historia robi się całkiem ciekawa.

Czytając opis myślałam, że faktycznie skupimy się na rodzinie Renado, jednak im dłużej czytałam książkę tym bardziej upewniałam się, że dużo bardziej skupiamy się na losach i życiu Mii. Ale czy to źle ? Myślę, że nie jednak opis wprowadza nas w błąd. Lubię książki mafijne dlatego ta książka przypadła mi do gustu. Na początku myślałam, że fabuła jest prosta, nawet trochę przewidywalna, jednak z czasem, z każdą kolejną przewróconą stroną przekonywałam się, że jest ona nieźle pogmatwana, no bo ile razy w ciągu jednego tygodnia możecie się dowiadywać, że jednak ktoś inny jest Twoim rodzicem ? Mimo to książkę czyta się przyjemnie i szybko. Pochłonęłam ją tak szybko, że nawet nie wiem kiedy i już czekam na kolejny tom, bo jestem ciekawa czy będzie to dalszy ciąg historii Mii czy może kolejnej osoby z rodziny Renado.
Mogę ją śmiało polecić każdemu kto lubi mafijne historie.