Mała Syberia recenzja

Wielka mała Syberia

Autor: @Mackowy ·1 minuta
2022-10-19
3 komentarze
39 Polubień
Pastor Joel to dziwny duchowny. Weteran wojny w Afganistanie, bardziej urzędnik Boga, niż człowiek niezachwianej wiary. Joel pełni swoją posługę w zabitej dechami dziurze, gdzie diabeł mówi dobranoc, a jedynymi rozrywkami miejscowych są polowanie na łosie i łowienie pod lodem. Wszystko jednak się zmienia, gdy pewnej zimowej nocy do pędzącego auta, pijanego jak bela, byłego mistrza rajdowego wpada meteoryt. Meteoryt, który wart jest okrągły milion Euro, i mógłby rozwiązać problemy finansowe niejednego z mieszkańców wioski, a także kilku ruskich mafiosów. Na domiar złego Joel dowiaduje się, że jego żona, którą zresztą bardzo kocha, jest w ciąży, problem w tym, że nasz pastor, po wypadku w Afganistanie jest bezpłodny i jakoś nie jest skłonny dać wiary w niepokalane poczęcie... staje zatem przed dwoma zadaniami wytropić domniemanego złodzieja meteorytu, oraz ojca dziecka swojej żony.


Książka jako kryminał raczej się nie sprawdzi, więc jeśli liczycie na nie wiadomo jaką zagadkę i błyskotliwe zakończenie, to spotka was zawód. „Mała Syberia” to powieść w stylu filmów braci Cohen (ze szczególnym uwzględnieniem Fargo), pełna humoru czarnego tak, że czytelnik ma ochotę ze śmiechu chlastać sobie żyły tępą żyletką, albo odstrzelić sobie łeb ze sztucera na łosie. Na pastora Joela (książka jest pisana w narracji pierwszoosobowej) niczym na biblijnego Hioba, spadają wszystkie klęski świata, taka to komedia.


Akapit wyżej pisałem, że książka jest kiepskim kryminałem, i tak jest w istocie, bo „Mała Syberia” to przede wszystkim niezwykle klimatyczna galeria wyśmienicie napisanych postaci (trochę z Tarantina wziętych) i relacji między nimi, jest to – mimo olbrzymiego ładunku mroku, sarkazmu i wisielczego humoru, również książka o nadziei, wybaczaniu i miłości, napisana świetnym piórem Anttiego Tuomainena (tłumaczenie pani Bożeny Kojro też jest świetne), a akcja mimo pewnej prostoty jest logiczna (wszak skały z nieba czasem spadają, nieprawdaż?)


„Mała Syberia” to książka jak znalazł na późną jesień. Ponura, jak druga połowa listopada, ale też zabawna i niosąca światło (;-)). Chyba najlepszy pastisz czarnego kryminału, jaki czytałem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-10-18
× 39 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mała Syberia
Mała Syberia
Antti Tuomainen
6.9/10

Finlandzka głęboka prowincja. Wioska, w której nic się nie dzieje, poza tym, że diabeł mówi dobranoc, a psy szczekają… no, nie tym, czym powinny. Ale wszystko się zmienia, kiedy w pobliżu spada me...

Komentarze
@OutLet
@OutLet · ponad rok temu
Ale fajnie to napisałeś! :)
× 3
@Mackowy
@Mackowy · ponad rok temu
A dziękuję :) i dziękuję za konsultacje na temat twórczości tego fińskiego prozaika i poety :D
× 1
@OutLet
@OutLet · ponad rok temu
Do usług! ;-)
× 1
@almos
@almos · ponad rok temu
Zachęcająca recenzja...
× 2
@Mackowy
@Mackowy · ponad rok temu
Dzięki, warto poznać Tuomainena, według mnie jego pisarstwo coś w sobie ma (już po pierwszej książce mogę stwierdzić, ale prawdziwym ekspertem od niego jest koleżanka @LetMeRead :)
× 3
@LiterAnka
@LiterAnka · ponad rok temu
Mam, dzisiaj przyjechała, tym bardziej nie mogę się doczekać, żeby przeczytac
× 1
Mała Syberia
Mała Syberia
Antti Tuomainen
6.9/10
Finlandzka głęboka prowincja. Wioska, w której nic się nie dzieje, poza tym, że diabeł mówi dobranoc, a psy szczekają… no, nie tym, czym powinny. Ale wszystko się zmienia, kiedy w pobliżu spada me...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

No i nie zaiskrzyło. A zaczęło się tak fenomenalnie. Brawurowy opis pijackiego rajdu po bezdrożach zakończonego upadkiem meteorytu, wręcz wbija w fotel. A potem – im dalej, tym gorzej. Przewracając ...

@Rudolfina @Rudolfina

Na nową powieść Anttiego Tuomainena nie rzuciłam się od razu, gdy tylko ją kupiłam. Po poprzedniej, z której nie byłam do końca zadowolona, zagnieździła się we mnie obawa, że autor nie napisze już ni...

@OutLet @OutLet

Pozostałe recenzje @Mackowy

Pociągnięcie pióra. Zagubione opowieści
Zagubione i odnalezione opowieści

Z podejrzliwością podchodzę do tekstów magicznie odnalezionych i wydanych po śmierci autorów, bo zazwyczaj to nie przypadek sprawił, że owe rękopisy leżały zapomniane w ...

Recenzja książki Pociągnięcie pióra. Zagubione opowieści
Wisła Kraków. Sen o potędze
Kronika Wielkiej Wisły

Kronika Wielkiej Wisły. Na przełomie wieków Wisła Kraków, przede wszystkim dzięki pieniądzom właściciela TeleFoniki Bogusława Cupiała, całkowicie zdominowała rodzimą pił...

Recenzja książki Wisła Kraków. Sen o potędze

Nowe recenzje

Does It Hurt?
Świetna książka <3
@czarno.czer...:

"Siła czło­wie­ka nie tkwi je­dy­nie w mię­śniach, ale i w umy­śle. A umy­sły męż­czyzn… są wy­jąt­ko­wo łatwe do opa­n...

Recenzja książki Does It Hurt?
Pokaż mi kim jesteś
Recenzja
@paulinagras...:

🌻Recenzja🌻 Premiera 08.05.2024 r. „Pokaż mi, kim jesteś” – Anna Falatyn Współpraca recenzencka @wydawnictwoniezwykle...

Recenzja książki Pokaż mi kim jesteś
Ta chwila
Ta chwila
@Marcela:

Guillaume Musso to autor od lat utrzymujący się na pierwszym miejscu listy najpopularniejszych francuskich pisarzy, abs...

Recenzja książki Ta chwila
© 2007 - 2024 nakanapie.pl