Kamień w wodę recenzja

Wojna, zaraza i ludzka zawiść

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @gala26 ·5 minut
2022-02-07
4 komentarze
33 Polubienia
„Cokolwiek jest twoim piętnem, garb, brzydota, nieprawe pochodzenie, bieda albo to, że czymś się różnisz od innych, zawsze znajdzie się ktoś, kto ci o tym przypomni i by samemu poczuć się lepiej, rzuci kamieniem albo nienawistnym słowem”.

Nowa powieść Zofii Mąkosy jest doskonała, napisana z ogromną pasją i zaangażowaniem. Autorka zaimponowała mi niesamowitą wiedzą historyczną, dbałością o szczegóły i oczarowała wspaniałą kreacją bohaterów. Nawet przez chwilę nie zakładałam, żeby ta powieść miała mnie w którymś momencie zawieść lub rozczarować. Liczyłam na wielką ucztę literacką, i taką dostałam. Nawet chyba większą niż zakładałam. Zakochałam się w bohaterach powieści pani Zofii, a najbardziej moje serce skradła Wiga, stara zielarka, doświadczonej przez życie, która pomimo dobrego serca i chęci niesienia pomocy innym, oberwała najbardziej. Czytajcie, bo ta książka warta jest, każdej spędzonej z nią chwili.

Zielarka Wiga od lat pomaga ludziom we wsi, żyje skromnie, ale nie cierpi głodu, bo za jej usługi, ludzie odwdzięczają jej się podarkami w postaci żywności. Ma co jeść i gdzie spać, ale nie jest szczęśliwa, bo przed laty jej jedyna córka Dorota, która była solą w oku wiejskiej społeczności, wystrojona w makową spódnicę, wychodzi z domu na tajemnicze spotkanie w lesie, z którego nigdy nie wraca. Nie pojęty jest fakt, że porzuciła swoją ukochaną dwuletnią córeczkę Rozalkę, ale jej zniknięcie nikogo nie martwi, oprócz matki. Społeczność nie może jej wybaczyć, że żyła po swojemu, bo chciała zbyt wiele, nie pasowała do tego środowiska, to pewnie zasłużyła sobie na taki los. Wiga bezskutecznie wciąż każdego dnia poszukuje córki, bo nie może uwierzyć, że tak po prostu zniknęła. Mijają lata, a po Dorocie wszelki ślad zaginął, Rozalka zdążyła wyrosnąć na rezolutną, nastoletnią panienkę, równie ciekawą świata, co jej matka. Jedynym jej przyjacielem jest chłopiec nieznanego pochodzenia, którego pod swój dach przygarnął Baltazar von Lest, zarządca majątku Christopha von Unruha. Dzieci podświadomie lgną do siebie, być może dlatego, że oboje nie znają swoich korzeni, ale im więcej czasu ze sobą spędzają, tym Wilgę ta niecodzienna przyjaźń coraz bardziej niepokoi. Życie Wigi i jej wnuczki toczy się biednie, ale w miarę spokojnie, aż do dnia, gdy zielarka odmawia pomocy niewłaściwej osobie, ponieważ dostrzegła zło gnieżdżące się w domu tej kobiety, a potem na domiar złego podczas zbierania ziół w lesie, zobaczy coś, czego widzieć nie powinna. Odtąd życie Wigi zmieni się w koszmar, będzie nękana, szykanowana i prześladowana. Ludzie z łatwością uwierzą, że jest winna wszelkim niepowodzeniom i tragediom. Złoczyńcy nietrudno odwrócić uwagę od siebie , a winę za wszystkie nieszczęścia zrzucić na zielarkę, która oprócz tego, że nie zbyt często jest widywana w kościele, nikomu w niczym nie zaszkodziła, a wprost przeciwnie zawsze niosła pomoc i ulgę w cierpieniach. Wiga zaczyna obawiać się już nie tylko o swoje życie, ale także życie wnuczki.

„Makowa spódnica” Zofii Mąkosy, to niesamowita opowieść o czasach, które znane mi były tylko z lekcji historii. Opowiada o mieszkańcach polskiej wsi leżącej przy granicy z Branburgią i Śląskiem. Teraz gdy suche fakty historyczne i trudne do zapamiętania daty, zostały ubrane w przepiękną fikcję literacką, stały mi się nagle bliskie i znajome. Z wielką przyjemnością przeniosłam się do wsi Karge na kilka lat przed szwedzkim potopem. To nic, że autorka wraz z bohaterami powieści kazała mi przeżywać głód i biedę, kataklizmy, choroby, znosić trudy i znoje dnia codziennego na ówczesnej wsi, ale obdarzyła tę historię takimi emocjami, że nie miałam najmniejszej ochoty rozstawać się z tą historią. To nie tylko wspaniałe opisy przyrody, plastyczne przedstawienie postaci, możliwość obserwowania rodzących się miłości, ale możliwość zachwycania się ówczesną kulturą i wierzeniami, pomimo istnienia wiary katolickiej.

Autorka z dużym znawstwem przedstawiła różne warstwy społeczne z ich tajemnicami i trudnymi życiowymi doświadczeniami. Pokazała także do czego może doprowadzić ludzka podłość i niewdzięczność.
Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu i niecodziennej wiedzy historycznej Pani Zofii. Tego jak pisze z niesamowitą pasją i zaangażowaniem, dzięki czemu jej postacie na kartach powieści żyją, a ja z wielkim entuzjazmem i zainteresowaniem czytałam tę historię, której oddałam całe swoje serce. Piękna, niebanalna opowieść nie tylko o tęsknocie i miłości, marzeniach o lepszej przyszłości, lojalności, o sile przyjaźni na dobre i złe, ale też o samotności i braku zrozumienia oraz akceptacji dla odmienności, ludzkiej zawiści i zachłanności. To także opowieść o trudnej roli wiejskiej kobiety, która miała prawo ciężko pracować, rodzić dzieci i służyć mężowi. „Kobiety są przeznaczone do dźwigania ciężarów, a jeśli czasem umierają ze zmęczenia, to nic nie szkodzi, bo przecież po to są.”

Nie ważne jak bardzo ludziom w życiu się pomoże, bo czy można liczyć na ludzką wdzięczność. Łatwo można się o tym przekonać w momencie, gdy tylko ktoś rzuci oskarżenie, puści w obieg plotkę, wtedy znajdą okazję, by odpowiednio podziękować za otrzymaną pomoc. „Wystarczy, że ludzi przeciwko tobie podburzy. Na taki argument nie ma dobrej odpowiedzi. […] jak niewiele trzeba, żeby ludziom, w głowach namieszać”. Było, jest i będzie. Mijają lata, wieki, a natura ludzka wciąż taka sama. Nieodmienna, wieczna. Ludzie we wszystkim szukają znaków, każde zwyczajne zjawisko można odpowiednio ubarwić i urośnie ono wtedy do rangi przepowiedni. Wystarczy tylko odpowiednio wszystko ukierunkować. Wiga wie, że nie zmieni tego nic, nawet zaraza. „Nadal otacza ją nieprzyjazna aura. Świadczą o tym wrogie spojrzenia, plotki i ból zadany z ukrycia”.

Chciałam nadal czytać, chciałam dowiedzieć się więcej, ale niestety ta znakomita powieść, na tę chwilę ma swój koniec i nie pozostaje mi nic innego jak czekać na jej ciąg dalszy.

„[…] nie tylko szarpanie z się życiem przeznaczone jest człowiekowi. Bóg dał mu tez piękno, radość, miłość i oparcie w drugim człowieku”.

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Książnica.




Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-01-30
× 33 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kamień w wodę
Kamień w wodę
Zofia Mąkosa
8.5/10
Cykl: Makowa spódnica, tom 1

W czasach, gdy kobiety nie powinny rzucać się w oczy, ona nosiła makową spódnicę Jest rok 1647. Za kilka lat Rzeczpospolitą zaleje szwedzki potop. Na razie mieszkańcy polskiej wsi leżącej na pograni...

Komentarze
@OutLet
@OutLet · ponad 2 lata temu
Kolejna dobra recenzja tej książki. :)
× 3
@gala26
@gala26 · ponad 2 lata temu
Książka jest świetna 👌🤩
@Strusiowata
@Strusiowata · ponad 2 lata temu
Dziękuję za rekomendację tego tytułu.
× 2
@gala26
@gala26 · ponad 2 lata temu
Książkę warto przeczytać jest niesamowita 🤩
× 1
@Possi
@Possi · ponad 2 lata temu
Imponująca recenzja :D
× 1
@gala26
@gala26 · ponad 2 lata temu
Dziękuję serdecznie. Tak mi się ta książka podobała, że słowa same płynęły a ręka pisała.
× 2
Kamień w wodę
Kamień w wodę
Zofia Mąkosa
8.5/10
Cykl: Makowa spódnica, tom 1
W czasach, gdy kobiety nie powinny rzucać się w oczy, ona nosiła makową spódnicę Jest rok 1647. Za kilka lat Rzeczpospolitą zaleje szwedzki potop. Na razie mieszkańcy polskiej wsi leżącej na pograni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Uwielbiam książki historyczne, zarówno te realnie odtwarzające fakty z naszej przeszłości, jak i te wykorzystujące tylko historię, jako tło do przedstawianych fikcyjnych wydarzeń. Musiałam więc sięgn...

@gabi_feliksik @gabi_feliksik

Są autorzy, po których książki sięgam w ciemno i są wydawnictwa, które wydają jakoś szczególnie wyselekcjonowane książki i wiem, że nigdy nie trafię na szmirę. Tak właśnie jest w przypadku Pani Zofii...

@rudemysli71 @rudemysli71

Pozostałe recenzje @gala26

Żółć
𝗚𝗲𝗻𝗲𝘇𝗮 𝘇ł𝗮

[…] 𝑝𝑟𝑎𝑤𝑑𝑎 𝑜 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖𝑎𝑐ℎ 𝑧𝑎𝑧𝑤𝑦𝑐𝑧𝑎𝑗 𝑢𝑘𝑟𝑦𝑤𝑎 𝑠𝑖ę 𝑑𝑢ż𝑜 𝑔łę𝑏𝑖𝑒𝑗. 𝑁𝑎 𝑝𝑖𝑒𝑟𝑤𝑠𝑧𝑦 𝑟𝑧𝑢𝑡 𝑜𝑘𝑎 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑤𝑦𝑔𝑙ą𝑑𝑎 𝑛𝑎 ł𝑎𝑑𝑛𝑒 𝑖 𝑧𝑎𝑑𝑏𝑎𝑛𝑒, 𝑏𝑜 𝑡𝑒 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖e 𝑏𝑟𝑢𝑑𝑛𝑒 𝑜𝑑𝑛óż𝑎 𝑏𝑟𝑜𝑑𝑧ą 𝑝𝑜𝑑 𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑟𝑧𝑐ℎ𝑛𝑖ą....

Recenzja książki Żółć
Znachorka
Ś𝘄𝗶𝗮𝘁ł𝗼 𝗸𝘀𝗶ęż𝘆𝗰𝗮

𝑁𝑖𝑒 𝑡𝑜, 𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑐ℎ𝑐𝑒𝑠𝑧, 𝑎𝑙𝑒 𝑡𝑜, 𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑢𝑗𝑒𝑠𝑧, 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑤 ż𝑦𝑐𝑖𝑢 𝑛𝑎𝑗w𝑎ż𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑒. Małgorzata Starosta to jedna z moich ulubionych autorek, po której książki sięgam w ciem...

Recenzja książki Znachorka

Nowe recenzje

Gdzie nie sięgają zorze
Świetna polska fantastyka!
@maitiri_boo...:

"Gdzie nie sięgają zorze" to powieść (debiut utalentowanej Pauliny Piontek), którą pokochałam już dawno temu. Dzięki te...

Recenzja książki Gdzie nie sięgają zorze
Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Uniwersum Taylor
@sistersasbooks:

CZAS UDAĆ SIĘ W PODRÓŻ PO UNIWERSUM TAYLOR Hej, hej ! Czy mamy tu fanki oraz fanów Taylor Swift ? Jeżeli wasza odpowied...

Recenzja książki Taylor-Verse. Uniwersum Taylor Swift. Nieoficjalny przewodnik
Za kurtyną
Klasyka
@Aleksandra_99:

Klasyczne kryminały, choć kiedyś nie trzeba było ich tak nazywać, teraz warto dodać właśnie tą nazwę, ponieważ różnią s...

Recenzja książki Za kurtyną
© 2007 - 2024 nakanapie.pl