Wyspa zero recenzja

Choć po tę książkę w planach miałam sięgnąć dopiero, kiedy przyjedzie do mnie z klubu recenzenta, to pojawiła się w międzyczasie na Legimi. Oczywiście, trzeba było skorzystać z okazji na lekturę o wiele szybciej, a tym samym, wersja papierowa nie zostanie naruszona i na półce będzie się prezentować jeszcze lepiej :)

Samo to, że Autor, Jarosław Sokół jest twórcą serialu Czas honoru stawia tę powieść bardzo wysoko u wielu osób na stosach hańby. Bądźmy szczerzy, to absolutny must have. Tylko czy faktycznie wart uwagi?

1945 rok, mam wrażenie, że to właśnie w tych czasach Pan Sokół czuje się twórczo najlepiej. I tym razem nie oszczędził swoim odbiorcom świetnej akcji, porywającej od pierwszych stron. Spotykamy na kartach jego książki Adama Kostrzewę, czyli mężczyznę, który nie chce być ludowym milicjantem. Co to właściwie znaczy? Jak to może dla niektórych wydać się oczywiste, pragnął wyjechać do Argentyny, za miłością.
Niestety, los postanowił pokrzyżować mu plany i Kostrzewa musi zmierzyć się z własną przeszłością, ale czy to tylko o to chodzi? Musicie przeczytać sami.

Jarosław Sokół już nie raz udowodnił, że potrafi stworzyć bardzo wyrazistych i ciekawych bohaterów i tym razem również tak jest. Czytelnik czuje się jak by stał między bohaterami i był w samym centrum chaosu, a wiadomo, że tamte czasy nie rozpieszczały.

Ta książka to opowieść nie tylko o Adamie Kostrzewie. To także opis historii wielu ludzi, którym przyszło żyć w ciężki czasach, a ta akurat postać mimo, że jest czysto fikcyjna, pokazuje, że powinniśmy o tym pamiętać. Ale żeby nie było tak ciężko to pamiętajcie, że w "Wyspie zero" znajdziecie też historię wielkiej miłości,o którą trzeba prawie przez cały czas walczyć. Nie było lekko ludziom w tamtych czasach, ale dzięki nim teraz jest lżej.

Polecam, to kryminał jeden z tych, o których jeszcze nie raz zostanie powiedziane, że jest jednym z lepszych na polskim rynku. Wszak, jeśli stworzyło się serial, który pokochała całą Polska i nie wstyd nam się nim chwalić, to i powieść musi być świetna, prawda?