Tamto lato recenzja

„Nie można zatruwać się przeszłością, która nas zraniła. Każdy z nas doznał także czegoś dobrego i tylko te wspomnienia należy pielęgnować”.

Sięgając po książki autorki, jednego możemy być pewni, emocji w nich nie zabraknie. Miano nadane jej przez czytelników sprawiło, że to właśnie nim częściej operujemy niż prawdziwym imieniem. Tak więc, gdy usłyszysz dilerka emocji, wiesz, że chodzi o Agnieszkę Lingas-Łoniewska.

Tajemnica, która dla innych jest motorem napędowym, dla niej była zgubą.

Już samym prologiem zostaje na czytelnika zrzucona bomba, aby za chwilę ją wyciszyć. W niepewności następstw tych wydarzeń, wkraczamy w zwykle życie bohaterów. Jednak cały czas mamy w myślach wydarzenia z tamtego lata. Niespodziewany się, że odłamki wcześniej zrzuconej bomby, przyniosą takie konsekwencje.

Autorka miarodajnie napędza akcje, dając nam melancholię i względny spokój na obserwacje toczących się wydarzeń. Z każdym kolejnym rozdziałem nasza ciekawość zostaje podsycana, chcąc się dowiedzieć, gdzie doprowadzą bohaterów długo skrywane tajemnice.

Historia opisana została z perspektywy obojga postaci, dając nam możliwość poznania ich odczuć I zrozumienia postrzegania różnych spraw i zachowań. Postacie wykreowane bardzo dobrze, a my możemy w nich ujrzeć zwykłych ludzi, których moglibyśmy mijać na ulicach.

Fabuła porusza różnorakie tematy, od chęci zemsty poprzez miłość, nie tylko tą partnerską, ale także rodzicielską. Ukazuje również nam, że pielęgnowanie w swoim sercu bólu i chęci zemsty, nie prowadzi do niczego dobrego.

Jak widzicie, książka jest pełnym rollercoasterem emocjonalnym. Można powiedzieć, że podobne motywy już były, jednak dawka emocji zapewniona przez autorkę rekompensuje nam ten malutki mankament.

Między miłością i nienawiścią jest cienka granica. Szczególnie o tym przekonują się bohaterowie tej powieści. My, obserwatorzy jedynie możemy im kibicować, cieszyć się z nimi czy smucić.

"Byłem facetem pozbawionym zasad moralnych. Brałem, co chciałem, bawiłem się i nie miałem wyrzutów sumienia. Moje sumienie zostało rozjechane dwadzieścia lat temu przez rozpędzony motocykl."