Urodziny dyktatora recenzja

Żongler w Korei

Autor: @almos ·1 minuta
2020-12-29
1 komentarz
9 Polubień
Ponieważ staram się czytać wszystko, co publikuje się o Korei Północnej, tym ostatnim bastionie realnego komunizmu, sięgnąłem i po tę pozycję. Zaczyna się rzecz cała jak powieść postmodernistyczna: autorem i narratorem książki jest 28-letni zawodowy żongler, dzierżący rekord świata w żonglowaniu... włączonymi piłami spalinowymi.

Kurvinen, który poza sztuką cyrkową ma dwie pasje: alkohol i kobiety, zostaje oficjalnie zaproszony przez władze północnokoreańskie do występu w Pjongjangu (stolicy Korei Północnej) na festiwalu sztuki cyrkowej z okazji urodzin Kim Ir Sena. Jedzie tam z ekipą cyrkowców fińskich i zalicza udane występy. Jako VIPy wożeni są do atrakcji tamtejszych, które bez wyjątku mają związek z kultem Kim Ir Sena: pomnik Wielkiego Wodza, chatka, w której się urodził, czy mauzoleum Kim Ir Sena, miejsce nie z tego świata: „Atmosferę tam panującą trudno oddać słowami. Czy był to teatr iluzji? Czy centrum wszechświata a nawet miejsce, w którym przebywa Bóg? A może sanktuarium kręcącego światem centralnego komputera?”

Finowie są poddawani ciągłemu praniu mózgu, wbija im się do głowy geniusz, wręcz boskość Wielkiego Wodza i jego syna, Kim Dzong Ila: „uporczywe pranie mózgu pozostawiało w nas jakiś ślad, choć próbowaliśmy ze wszystkich sił myśleć, że to, co słyszymy, powinno wchodzić jednym uchem a wylatywać drugim.” Nasi artyści, żeby nie zwariować, ratują się popijawami i zabawą o tyle, o ile można w tym ponurym i zmilitaryzowanym kraju.

Czasami Kurvinen ma dosyć głębokie spostrzeżenia, na przykład pisze: „Odniosłem wrażenie, że tutaj ani jeden człowiek nie ma indywidualnych odczuć, coś je zabiło. Gdy jeden się śmiał, śmiali się wszyscy. Gdy jeden płakał (….) wszyscy inni także płakali. Wszelka indywidualność została zniszczona.” ale przeważają obserwacje naskórkowe i powierzchowne. Jest tak dlatego, bo naszym bohaterom pokazują tylko to co chcą pokazać, bo Pjongjang to miasto-wystawa, stolica na pokaz: „Stolica sprawiała wrażenie potężnego studia filmowego. Na widok ulic i panującej atmosfery pierwsze co przychodziło do głowy: czy to jest realne, czy też może śnimy?”, prawdziwe dramaty i tragedie dzieją się na prowincji.

Chociaż do wiedzy o Korei Północnej książka wnosi bardzo mało, to i tak przeraża. Czyta się to łatwo i szybko, lektura na jeden wieczór.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2016-09-21
× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Urodziny dyktatora
Urodziny dyktatora
Juha Kurvinen
6/10
Seria: Z różą wiatrów

Relacja z podróży do Korei Północnej. Juha Kurvinen jest znanym fińskim performerem, zdobywcą dwóch rekordów Guinnessa w żonglowaniu piłami mechanicznymi. Pewnego dnia ze zdumieniem odkrył w swojej sk...

Komentarze
@OutLet
@OutLet · ponad 3 lata temu
Fin pisze o Korei Północnej? Ciekawe.
× 1
Urodziny dyktatora
Urodziny dyktatora
Juha Kurvinen
6/10
Seria: Z różą wiatrów
Relacja z podróży do Korei Północnej. Juha Kurvinen jest znanym fińskim performerem, zdobywcą dwóch rekordów Guinnessa w żonglowaniu piłami mechanicznymi. Pewnego dnia ze zdumieniem odkrył w swojej sk...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @almos

Maigret i oporni świadkowie
Chandra Maigreta

W tej książce z serii z paryskim komisarzem wydanej oryginalnie w 1958 r., Maigret prowadzi śledztwo w sprawie morderstwa w mieszczańskiej rodzinie Lachaume, która włada...

Recenzja książki Maigret i oporni świadkowie
Ulica Mazowiecka
Tomasza Łubieńskiego żegnanie się ze światem

Wybitny eseista, autor klasycznej już książki 'Bić się czy nie bić?' (przydałoby się wznowienie!) wydał ten tomik poezji, drugi w jego dorobku, już w bardzo poważnym wie...

Recenzja książki Ulica Mazowiecka

Nowe recenzje

Tosia w Tarapatach. Stowarzyszenie Szperaczy
Nic mi nie straszne...
@aga.kusi_po...:

Niedawno zanurzyłam się w lekturze „Ana Ana i jej czekoladowym tornadzie”. Mała, wesoła dziewczynka, raczej nie rezolut...

Recenzja książki Tosia w Tarapatach. Stowarzyszenie Szperaczy
Na zawsze i na wieczność
Wierzycie w magię? Wierzycie w miłość? A co, je...
@historie_bu...:

„Czasem trzeba pozwolić sercu przekrzyczeć rozum.” Wierzycie w magię? Wierzycie w miłość? A co, jeśli magia to miłość?...

Recenzja książki Na zawsze i na wieczność
Latem, o tej samej porze
Stara miłość nie rdzewieje
@candyniunia:

Jaka jest Twoja comfort book na lato? Moją aktualną właśnie widzisz na zdjęciu w poście. Powiedzenie "Stara miłość ni...

Recenzja książki Latem, o tej samej porze
© 2007 - 2024 nakanapie.pl