Avatar @Adam84

Adam

@Adam84
23 obserwujących. 25 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj około 5 godzin temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
23 obserwujących.
25 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 4 lat. Ostatnio tutaj około 5 godzin temu.

Cytaty

Radar patrzyła w tę stronę, nadstawiając uszu. Spróbowałem ją pogłaskać. Nie ugryzła mnie ani nawet nie zawarczała więc zrobiłem to ponownie.
- Wygląda na to, że zostaliśmy tylko we dwoje, mała - powiedziałem.
Położyła pysk na moim bucie.
Wszyscy jesteśmy tylko dziećmi, choć niektóre mają starsze ciała.
Jak zawsze mówiła Święta: „Uważaj na mądrali. Zwykle są głupi”.
Jasno, jakby tysiąc wschodów słońca oglądanych jednocześnie? Ciemno, jak w mroku jaskini, która nigdy nie widziała słońca?
Nie rozumiałam tego. Jak mogłam być dwiema osobami jednocześnie? Jak mogłam chcieć zapobiec walce, a zarazem mieć nadzieję, że oni wszyscy wzajemnie się unicestwią?
Najważniejsze to nie rezygnować, nie zakładać niczego z góry, działać bez wachania i modlić się o ten cud, ten wybryk natury, ten nagły wdech.
- Nie przejmuj się, skarbie – powiedziałam. – Okay? Zobaczysz. Wszystko się ułoży. Wzięła ją pod rękę, pociągnęła za sobą. Amy nie stawiała oporu; weszły na ścieżkę razem, ramię w ramię. Jeff i Mathias znikali już w cieniu, ptaki nad głowami krzykiem oznajmiały ich przemarsz przez dżunglę.
- Mówisz jak Niemiec.
- Co to znaczy?
- Zawsze robisz praktyczne rzeczy, nawet kiedy to nie ma sensu.
Szli przez jakiś czas, Davis macał karteczkę w kieszeni. Był wstrząśnięty, nawet zażenowany, swoim zadowoleniem. Tym jak ciepło na sercu mu się zrobiło. Nawet jeśli nie zamierzał do niej zadzwonić, nawet jeśli nie była prawdziwa. A niech to. Ostatni raz czuł się tak przed wielu laty, zanim jeszcze poznał Molly.
- Agresja - odparł Davis.
Chaz spojrzał na niego i zaczął się śmiać. Choć formalnie rzecz biorąc, Davis powiedział prawdę - jego problemem była agresja. A dokładnie jej brak.
Davis uśmiechnął się, stanął na skraju drogi i pławił się w odgłosach śmiechu. Dzieci biegających, krzyczących, bawiących się. Kiedy ostatnio po prostu cieszył się życiem? Utracił tę umiejętność, która u dzieci wydawała się tak naturalna. Nie musiały się starać, żeby dobrze się bawić.
Ale ten numer... był pułapką. Nie mógł zadzwonić do kobiety i okłamać jej, udając, że spotkał ją w prawdziwym życiu. To była proteza. Musiał po prostu zmienić swoje życie.
- Pewność siebie. -Chaz wyglądał przez okno - Tutaj... po prostu mogę robić różne rzeczy, Nie przejmuję się aż tak bardzo, Chciałbym móc zabrać to ze sobą na zewnątrz, czaisz? Albo zostać tutaj i pozwolić, by mijały dni, zamiast wszystko wyłączać
Oto jesteśmy. muszę to zrobić szybko. Davis otarł czoło, jego ręka była pewna.
I wtedy.. wtedy pomyślał o drugich szansach. Ładnych uśmiechach i swoim synu.
Jeszcze niedawno myślałeś, że powinieneś zapomnieć o Molly, szepnął głos w głębi jego duszy. Jeśli pozwolisz , by cię do tego zmusiła, kim właściwie jesteś?
Czy było nieuniknione, że zawiódł wcześniej, w realu? On był odchyleniem czy może Chaz? Czy to miało znaczenie?
Mogę zacząć od początku, pomyślał. Żyć od nowa. Umawiać się z innymi kobietami. Ale jeśli pociągnę za ten spust, nigdy tego nie zrobię. Nie będę mógł ze sobą żyć, jeśli go zabiję.
- Jestem Odchyleniem. Ale to nie ja zabiłem swojego partnera. Jestem lepszym człowiekiem niż ten, którego trzymacie w areszcie, ale to mnie zabijecie.
Wydaje mi się, że żaden człowiek przy zdrowych zmysłach nie popiera systemu imperialnego, który utrzymuje się przy władzy przez podsycanie wzajemnej nienawiści i podejrzeń. Nawet jeśli ten system jakoś działa, jest niestabilny, to znaczy ma tendencję do popadania w niestabilność w jednym lub innym kierunku.
Ludzie skłonni są unikać poniżenia związanego z przegraną przez dołączanie do strony, która wyraźnie wygrywa, a i to nawet wbrew własnym poglądom.
Przytoczę ci stare dahlijskie powiedzenie - uśmiechnął się Yugo. - Jeśli nie jesteś zadowolony z ogólnej perspektywy, zastosuj w życiu logikę psa. Pieszczoty, częste posiłki, dużo miłości i spania, marzenia o świecie bez pcheł.
Szczególnie przygnębiający był dla Hariego krótki esej o starożytnym szamanie zwanym Karolem Marksem, którego toporne zaklęcia w niczym nie przypominały psychohistorii, poza głęboką wiarą, jaką jego wyznawcy pokładali w stworzonym przezeń modelu natury ludzkiej. Marksiści również sądzili niegdyś, że poznali podstawowe prawa rządzące historią. Oczywiście my wiemy lepiej. My, seldoniści. Hari uśmiechnął się ironicznie.
Nie daj się nigdy odwieść swoim zasadom moralnym od zrobienia tego, co słuszne.
Każdy dogmat oparty pierwotnie na wierze i emocjach jest bardzo niebezpieczną bronią, gdyż nie można mieć pewności, że nie obróci się kiedyś przeciw temu, kto go pierwszy użył.
Gwiazdy mogą nie zmieniać się przez wieki, ale granice polityczne są płynne.
Nie uważa pan, że głoszenie takich poglądów pachnie zdradą? O: Nie, proszę pana. Prawda naukowa nie ma nic wspólnego ani ze zdradą, ani z wiernością.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl