W tym tygodniu uczestniczyłem z matką w trzech szkoleniach online. Jestem zmęczony.
Uczestniczyłam dzisiaj w szkoleniu. Temat: W poszukiwaniu mądrości. Klasyka antyczna w edukacji.
Szkolenie fajne i niefajne. Fajne, bo o podstawach i źródłach wszystkiego. Pan mówił z pasją. Niefajne, bo mówił też z bardzo akademickim zacięciem, większość rozwiązań proponowanych przez niego raczej nadaje się do zastosowania w liceum (i to dobrym), nie w moim technikum, gdzie priorytetem jest ciągnik i pole, a do lektury może soreczko zajrzę po wieczornym oporządku. I bez obrazy dla nikogo, po prostu uczniowie mojej szkoły już dawno nauczyli mnie, co jest dla nich ważne, a ja musiałam to przyjąć i spuscić z tonu, żeby móc w miarę normalnie pracować. Za odkrywanie tajników heksametru nie mam się co z nimi brać. Ale nie to, że mam do pana pretensje, nie.
Pan wypowiedział dwie refleksje o eposach Homera, które na pewno wykorzystam i które uważam za warte odnotowania. Mianowicie:
Iliada to nie opowieść o wojnie, ale o braku pokoju.
Odyseja to nie opowieść o mężu bywałym, ale o domu.
No czyż nie tak?
I jeszcze zwrócił moją uwagę na autorkę nieznaną mi dotąd - Alice Oswald - i jej książkę Monument. Wykopaliska z Iliady.
No i wspomniał o pewnym filmie z pewnym aktorem. 😊
Ale chyba pod stołem i między krzesłami nie będą kluczyć, żeby mi d. zawracać?
Taka refleksja.
Nie potrafię już kupować książek w księgarniach stacjonarnych. I nawet nie chodzi o to, że takie kupowanie się nie opłaca.
Zlewają mi się w jedno wszystkie tytuły, okładki i grzbiety. Jedna wielka chaotyczna masa, w której nie widzę niczego konkretnego i tylko się wkurzam, i tylko mam ochotę natychmiast wyjść.
I wychodzę. Wracam do domu, odpalam internet, spokojnie przeglądam ofertę ulubionych księgarni, widzę przejrzyście zawartość koszyka. Nie denerwuję się. Zamawiam.
Jeszcze wchodzę do mijanych księgarni - nawyk. Ale myślę, że to kwestia czasu, kiedy będę się tam pojawiać ewentualnie tylko po to, żeby odebrać zamówienie.
Byłem na szczepieniu. Doktor Filip czekał na mnie w drzwiach i powiedział, że żaden piesek nie wchodzi do lecznicy z takim entuzjazmem jak ja... dopóki go nie zobaczy. 😉 No dobra, ale byłem na szczepieniu, i nie było fajnie, i mówią, że za 2 tygodnie jadę na kolejne, i jestem obrażony, i będę spał na podłodze, o.
Troszkę jestem rozmemłany dzisiaj, bo wczoraj była u mnie jedna ciotka, co ją lubię,
i poszła ze mną na spacer, i jadłem z nią brzegi pizzy (lubię ją, ciotkę i pizzę), i późno poszedłem spać, i dlatego troszkę rozmemłany jestem dzisiaj, nie pamiętam, czy mówiłem. 😉
Nawet w obrzydliwie upalny dzień może zdarzyć się coś pięknego!
Na przykład może przyjść paczunia od @Chassefierre i Psa Regisa. 😊
Poniżej historyjka obrazkowa dokumentująca jej otwieranie.
Ale uroku torby i buteleczki nie odda nawet najlepsze zdjęcie. 💗
Dziękujemy bardzo, bardzo! 😊
Idziesz do pracy, mamo?
A to idź, ja tu sobie jeszcze trochę pośpię. 😉
A tak sobie pomyślałam, że wynotuję.
Czego nie lubię w recenzjach (kolejność przypadkowa):