Aleksandra Radziejewska

O zarabianiu pieniędzy (czy też NIE zarabianiu) na pisaniu recenzji: http://www.kronikinomady.pl/2015/06/kasy-z-tego-nie-bedzie.html

Wyzwanie skierowane do miłośników dobrej fantastyki z naciskiem na science fiction http://www.kronikinomady.pl/p/eksplorujac-nieznane.html

Kilka wydawnictw odważyło się, i odpowiedziało na pytania blogerów (a dokładniej Śląskich Blogerów Książkowych).
Zainteresowanych zapraszam: http://adanbareth.blogspot.com/2013/10/wydawcy-mowia-czyli-postu-o.html

@patixa98:po prostu śmieszy mnie nieco, gdy ktoś frajdę z czytania tak bezsprzecznie łączy z platformą blogową. Życie bez książek byłoby szare: ok. Bez blogspota: toczyłoby się dalej :P
"dziennie spędzam góra 3 godz w internecie" nie wiem, jaki prowadzisz tryb życia, więc ciężko porównać, ale trzy godziny to jednak wiele :) Zwłaszcza, że przecież każde z nas ma jakąś pracę/szkołę, plus musi sp...

@Dada: często widzę, czy to na facebooku, czy innych forach, że wydawnictwa albo przestają się odzywać, albo zmieniają wymagania (typu Prószek: wysyła wpierw e-booki, a dopiero potem książki), spotkałam się z wzmiankami o pytaniu o statystyki (co akurat rozumiem, kiedy zaczynałam współpracę z Almazem, to i o statystyki się pytali, aczkolwiek u mnie liczba odwiedzin zeszła na drugi plan, a co inneg...

@Miincik: bo mam coś do powiedzenia na ten temat?

@aisha90: "nie mow ze sie dostaje maila do osoby odpowiedzialnej za promocje bo jakos pisalam do wielu wydawnictw i jakos NIGDY nie dostalam odpowiedzi z glownego profilu z mailem do danej osoby"
A to dziwne: jak kiedyś do pewnego wydawnictwa pisałam w sprawie współpracy, i napisałam na główny adres, to dostałam wiadomość zwrotną z odpowiednimi informacjami. Czary czy co?
"myslisz ze osoby...

@miincik: wierz mi, że ja wcale taka stara nie jestem (rocznik 1986 to przecież nie zamierzchłe czasy) ale od momentu wkroczenia do liceum zauważyłam przerażającą degradację umysłową ludzi młodszych ode mnie o durne 3 lata. Później rozdźwięk się powiększał. O tym, co jest teraz: szkoda gadać. I tak, wypowiadam się ogólnie, bo ogół młodszych o parę lat ludzi prezentuje sobą taką pretensjonalność, j...

Wiesz Fenrir, jest takie powiedzenie: uderz w stół, a nożyce się odezwą. W blogerskim środowisku powinno brzmieć ono tak: napisz o głupocie ludzkiej, a wiadomi ludzie się oburzą :PP

Jaasne. Zazdroszę że ktoś z przymusu nauczył się angielskiego a nie tak, jak ja z czystej chęci poznania czegoś nowego. Zazdroszczę posiadania wszystkiego poza pokorą, szacunkiem i rozsądkiem (choć brak rozsądku był i moją cechą jakieś 10 lat temu).

Ależ oczywiście każdy zapytany tutaj (czy w kilku innych miejscach sieci) bije się w pierś i mówi, że "ja tylko subiektywne recenzyje piszem...

Ja się nie spotkałam, ale i ja o współprace jakoś usilnie nigdy nie walczyłam. Za to rozmawiałam z ludźmi z wydawnictw i wiem, że czasem blogerzy mianujący się recenzentami (i tu, uwaga, użyję słów może mało poetyckich, ale w pełni oddających całą sprawę) "wyżej sr..ją niż d..pę mają".
Blogi to fajna sprawa: można pisać coś swojego, bez stresu i silenia się na akademicki ton. Ale uważam, że j...

@symtuastic: obchodzi, bo potem tacy nieogarnięci ludzie mianują się recenzentami i psują opinię tych, co czytać i myśleć choć trochę potrafią.

Ja tam się nie dziwię, że Fenrir wyśmiał nieporadność pewnych osób. Znalezienie maila kontaktowego do ludzi z jakiegokolwiek portalu jest zazwyczaj dziecinnie proste. Wystarczy CZYTAĆ co tam na stronie portalu jest napisane. A to kliknąć w link "redakcja", a to wisi jak wół "współpraca". Ja wiem, że nasze społeczeństwo, zwłaszcza te urodzone po 1990r. nie lubi samemu szukać rozwiązań czy odpowiedz...

Zapraszam na konkursy do notatnika kulturalnego: http://notatnikkulturalny.blogspot.com/p/konkursy.html

Ale patrząc na wypowiedzi tutaj prawie widzę te różowe łyżeczki ^^

Może w tym tkwi problem? W tym, że całą współpracę wielu blogerów traktuje strasznie ambicjonalnie, i oczekuje, by wydawcy do każdego bloga podchodzili jak do siódmego cudu świata?

Wiesz @Fenrir: niektórzy nadal nie rozumieją, że bloggerów jest więcej ta nakanapowa garstka. Poza tym, przecież na spam się nie odpisuje, a z tego co wiem, to większość maili z pytaniem o współpracę spam własnie przypomina.

Miałam realne szanse na podwojenie wyniku z zeszłego roku, kiedy to "łyknęłam" 60 pozycji, ale chyba się nie uda i będę szczęśliwa, jeśli dobiję do 80-90 :(

http://adanbareth.blogspot.com/2012/09/kilka-informacji-i-stos-10.html
:))))

#Gosiarellla: o blogerkach,co patrzą tylko na ocenę, a recenzji dłuższej niż dwa akapity nie czytają rozmawialiśmy kiedyś właśnie na carpelibros.Nawet u mnie takie kwiatki się zdarzają, i nie wiem: śmiać się czy płakać

A"Igrzyska", to według ludzi oczytanych nędza jest :)

@Fenrir: AMEN :)

@Natasha92: Twoje ostatnie zdanie jest tak zagmatwane i trącące Coelho, że aż brak sił na komentarz....
Każdy ma prawo do własnego zdania, nie przeczę. Ale, jak to powtarzała moja polonistka z czasów gimnazjalnych (bom z tych, co pierwsi gimnazja przeżywali i testowali): tylko krowa nie zmienia zdania :P
Moja postawa odnośnie wielu rzeczy związanych z blogsferą uległa zmianie przez czas, w...

@Natasha92: wyobraź sobie, dotyczy współpracy z wydawnictwami i poziomu recenzji potencjalnych współpracowników.
Naprawiać świat? Czyś ty rozum postradała?!?
Ja mam tylko nadzieję, że po lekturze tego wątku choć jedna osoba POMYŚLI zamiast pisać pierdoły ^^

@Symtuastic: Czyli pozostaje nam płakać nad gustami współczesnej młodzieży :/
Poza tym, podobanie podobaniem, a wartościowość książki inną drogą: dla przykładu. Bardzo mi przypadł do gustu "Kwiat Paproci", nie dlatego,że jest genialny, ale dlatego że obudził we mnie masę pozytywnych skojarzeń. Książka dostała "4", ale w recenzji zaznaczone zostało co może się nie podobać (epizodyczność, magia ...

@Honorata77: a niby co się wyprawia na carpelibros? Tam są równie żywiołowe dyskusje jak tutaj, choć tam można się więcej pośmiać, bo większość ma jakiś dystans do siebie i tego wszystkiego. A że na widok blogerki płaczącej autorowi o wydawnictwie, co książki jej nie dało... no sorry, ale to już nie śmieszne,a żałosne jest :P I wiesz, pamiętam jak to było gdy miałam lat naście: na pewno nie miałam...