Cytaty Maggie Stiefvater

Dodaj cytat
Nic nie przychodzi z niczego, które nie przychodzi z niczego. Coś daje jednak coś.
- Naprawdę chcę go nienawidzić, ale to chyba niemożliwe, jeżeli będzie kupował mi pączki.
Różnica pomiędzy miłym domem a miłym więzieniem jest jednak naprawdę niewielka.
Ronan skrzyżował ręce i czekał, patrząc - na piękne kości policzkowe Adama, na zmarszczone jasne brwi, piękne dłonie, wszystko oblane jaskrawym światłem. Szczególnie uważnie zapamiętywał kształt jego dłoni: odgięty niewygodnie kciuk, wyraźne ścieżki żył, duże knykcie akcentujące długie palce. W swych snach Ronan wkładał je do ust.
Jego uczucia wobec Adama były niczym rozlana plama ropy - pozwolił jej się rozprzestrzenić i teraz na całym oceanie nie znalazłoby się ani jednego miejsca, które nie zapłonęłoby, gdyby upuścił zapałke.
Niebo na zewnątrz było błękitne i przetykane chmurami. Ronan chciał pod nim stać. Jego gatunek marniał w niewoli.
Henry spodziewał się po nim sporego zaufania, zważywszy na to, że jak dotąd przeżyli razem jedną imprezę w togach oraz znaleźli się w dziurze w ziemi.
Głowa jest zbyt mądra. Serce jest całe w ogniu.
Tajemnice potrafią aż rozsadzać.
Przestałam pytać jak. Po prostu to zrobiłam. Głowa jest zbyt mądra. Serce jest całe w ogniu.
Nie chodziło jednak o to, że Henry czuł się mniej sobą po angielsku. Czuł się mniej sobą na głos. Jego głównym językiem była myśl.
Gdy Adam go pocałował, Ronan poczuł każdy kilometr na godzinę, jakim kiedykolwiek przekroczył dopuszczalną prędkość. Każdą nocną jazdę z odsuniętą szybą, ciarkami na skórze i zębami szczękającymi z zimna. Żebra Adama znalazły się pod dłońmi Ronana, usta Adama na jego ustach, i znowu, znowu, znowu. Ronan poczuł zarost pod wargami i musiał przerwać, by odzyskać oddech, by na nowo skłonić serce do działania. Obydwaj byli niczym wygłodniałe zwierzęta, lecz Adam czuł głód od dłuższego czasu.
We wnętrzu udawali, że śnią, lecz nie śnili. Ułożyli się na kanapie w salonie i Adam przyglądał się tatuażowi przykrywającemu plecy Ronana, wszystkim ostrym krawędziom, które wspaniale zakleszczały się ze sobą i z lękiem wpływały w siebie.
-Unguibus et rostro - powiedział Adam.
Ronan wsunął palce Adama do swych ust.
Już nigdy nie miał spać.
Miłość nie jest przywilejem.
(....) czasami odejście pomaga. I pożegnania nie zawsze są ostateczne. Można odejść i wrócić.
Greenmantle napił się prosto z butelki - gdy wybierał ją w kuchni, uznał, że będzie wyglądało bardziej żałośnie i desperacko pod względem estetycznym, niż gdyby trzymał pojedynczy kieliszek. Żałował, że nie ma nikogo, kto mógłby ujrzeć, jak żałośnie i desperacko pod względem estetycznym wyglądał.
-Jeśli nie potrafisz się nie bać - powiedział Henry - bój się oraz bądź szczęśliwy.
Na wojnie nie ma żadnych zasad, oprócz tego, by pozostać przy życiu.
Ronan szarpnięciem poluzował krawat.
- Pracujesz po szkole? - spytał
- Ze śniącym.
Wytrzymał spojrzenie Ronana nad drzwiami szafki.
W szkole nagle zrobiło się lepiej.
Czyń drugiemu z cichą nadzieją, że i on uczyni tobie.
Coś więcej" doskonale tłumaczyło, dlaczego nigdy nie potrafił powiedzieć, o co mu chodziło - z definicji "coś więcej" zawsze różniło się od tego, czym już się dysponowało.
Adam uśmiechnął się wesoło. Ronan był zdolny wszczynać wojny i palić miasta dla tego uśmiechu: prawdziwego, pogodnego i przyjaznego.
Nic nie przychodzi z niczego, które przychodzi z niczego. Coś daje jednak coś.
Chcieć żyć, lecz akceptować śmierć, by ocalić innych - na tym polegała odwaga.
Miało świadomość, że czasami nie chodziło o ocalenie siebie, lecz o utrzymanie się wystarczająco długo, by ktoś mógł ocalić ciebie.
-Od roku próbowałm cię rozgryźć
-Jestem niejadalny.
Był niczym książka, trzymał swe ostatnie stronice i chciał dotrzeć do końca, by dowiedzieć się, jak zakończyła się opowieść, a jednocześnie nie chciał jej dokończyć.
Wciąż szukał jedynej pary oczu w tym pomieszczeniu, która miała znaczenie. G d z i e był Gansey?
To bomba. Zupełnie jak ty.
Istota - to było dobre określenie - pomyślał Ronan. - Czym, do diabła, jestem?
-Jestem rybą, która zapomniała, jak oddychać w wodzie.
Jak dobrze, że Adam zgodził się pojechać. Taka impreza dobroczynna niosła ze sobą mnóstwo możliwości. Staże, przyszłe stanowiska, sponsorzy. Ważne nazwisko pod listem rekomendacyjnym do college'u. Można było zdobyć wiele pereł, jeśli było się w nastroju do otwierania ostryg.