Cytaty Bolesław Prus

Dodaj cytat
- Mam dla pani głęboką wdzięczność. W jednej godzinie dowiedziałem się od pani więcej aniżeli przez całe życie.
Wszyscy jesteście nędznicy. Kiedy kobieta, w pewnej epoce życia, marzy o idealnej miłości, wyśmiewacie jej złudzenia i domagacie się kokieterii, bez której panna jest dla was nudna, a mężatka głupia. A dopiero gdy dzięki zbiorowym usiłowaniom pozwoli prawić sobie banalne oświadczyny, patrzeć słodko w oczy, ściskać za ręce, wówczas z ciemnego kąta wyłazi jakiś oryginalny egzemplarz w kapturze Piotra z Amiens i uroczyście wyklina kobietę stworzoną na obraz i podobieństwo Adamowych synów.
- Zapełniam sobie pustkę życia. Z dziesięciu tych, którzy mi się oświadczają, wybieram jednego, który wydaje mi się najciekawszym, bawię się nim, marzę onim...
- A potem?
- Robię przegląd następnej dziesiątki i wybieram nowego.
- I tak często?
- Choćby co miesiąc. Co pan chce - dodała wzruszając ramionami - to miłość
wieku pary i elektryczności.
- A tak. Nawet przypomina kolej żelazną.
- Leci jak burza i sypie iskry?...
- Nie. Jeździ prędko i bierze pasażerów, ilu się da.
Piękny świat ten wasz świat i miłe są kobiety, przy których kiedy im człowiek w najlepszej wierze oddaje własną duszę, jeszcze musi spoglądać na zegarek, ażeby nie spotkał swoich poprzedników i nie przeszkadzał następcom. Pani, nawet ciasto, ażeby wyrosło potrzebuje dłuższego czasu. Czy więc podobna wielkie uczucie wyhodować w takim pośpiechu, na takim jarmarku?
Teraz ja powiem, co by ten młody człowiek dostał od pani, naprzód dostałby długą listę wielbicieli dawniejszych, następnie drugą listę wielbicieli, którzy nastąpią po nim, a w trakcie antraktu miałby możność sprawdzania, czy na koniu dobrze leży siodło.
Zgryzota jest jak trucizna, dobrze ją wypluć.
Po chwili rozległo się zgrzytanie ryglów, szczękanie sztab i do sklepu wszedł dzień, jedyny gość, który nigdy nie zawodzi kupca.
Wdzięk kobiecy jest jednym z najbardziej skomplikowanych zjawisk natury i obok mnóstwa warunków zewnętrznych wymaga przede wszystkim swobodnego rozwoju natury kobiecej.
Szczęście ucieka nie że świata, ale z nas samych jak wino z pękniętych butelek.
Nieprzyjaciele pójdą za naszym pogrzebem, ażeby sprawdzić, czy naprawdę umarliśmy i czy nas dobrze zakopano. Zaś przyjaciele idą, ażeby się zabawić.
Ale istnienie fantazji dowodzi, że dusza nasza nie jest płytką fotograficzną, na której odbija się świat zmysłowy, lecz jest machiną, która przerabia spostrzeżenia pochodzące od świata.
My z kilkoma naszymi zmysłami tyle wiemy o otaczającej nas rzeczywistości, ile przyrośnięte do skały ostryga wie - o bitwie morskiej, która toczy się na jej wodach.
Dzieci rosną dla świata, nie dla rodziców.
Mężczyzna powinien być energiczny, odważny... oto jego piękność.
W każdym razie świat hojniej wypłaca pięknym zasługi, wiele im wybacza i bardzo często kocha ich nawet wówczas, gdy tego nie są warci.
Piękność słusznie nazywają paszportem, który jej właścicielowi czy właścicielce wyrabia stosunki między ludźmi.
Obywatel X w roku 1872 zapisał swemu siostrzeńcowi folwark, a w roku 1875 synowcowi kamienicę. Synowiec twierdził, że obywatel X był wariatem w roku 1872, a siostrzeniec dowodził, że X oszalał dopiero w roku 1875. Zaś mąż rodzonej siostry nieboszczyka składał nie ulegające wątpliwości świadectwa, że X i w roku 1872, i w 1875 działał jak obłąkany, a cały swój majątek jeszcze w roku 1869, czyli w epoce zupełnej świadomości, zapisał siostrze.
- Ach, więc to jest flirtacja?... - przerwał. - To, co robi kobietę podobną do restauracyjnej serwetki, którą każdy może obcierać usta i palce?... To jest flirtacja, bardzo dobrze!...
Był podobny do rzuconego w wodę kamienia, nad którym w pierwszej chwili powstaje wir i zamęt, a później tylko rozbiegają się fale coraz mniejsze, coraz mniejsze... I w końcu nad miejscem, gdzie upadł, tworzy się gładkie zwierciadło wody, gdzie znowu przebiegają fale, lecz zrodzone już w innych punktach, wywołane przez kogo innego.
- No - mówił - i odrzuciłem szczęście, które samo wpadło mi w ręce... Ale czy może być szczęściem to, czego nie pragniemy?
Człowiek jest jak ćma: na oślep rwie się do ognia, choć go boli i choć się w nim spali. Robi to jednak dopóty - dodał po namyśle - dopóki nie oprzytomnieje, I tym różni się od ćmy...
Ale ja nie dbam o taki świat, który dwoje ludzi skazuje na tortury za to tylko, że się kochają.
Zdawało jej się, że wspomnienie o nieobecnym jest jak drzewo w jesieni, z którego opadają liście całymi tumanami i zostaje tylko czarny szkielet.
Jeżeli masz pełną szufladę, na przykład, portmonetek, czy możesz w tę samą szufladę nakłaść, na przykład, krawatów?
Nie możesz. Więc jeżeli Wokulski ma pełne serce Łęckiej, czy możesz tam wpakować panią Stawską? (...)
- Wyjmę portmonetki i włożę krawaty.
Ludzie są jak liście, którymi wiatr ciska; gdy rzuci je na trawnik, leżą na trawniku, a gdy rzuci w błoto - leżą w błocie...
Świat podobny jest do amatorskiego teatru: więc nieprzyzwoicie jest pchać się w nim do ról pierwszych, a odrzucać podrzędne. Wreszcie, każda rola jest dobra, byle grać ją z artyzmem i nie brać jej zbyt poważnie.
Kobieta jest podłym zwierzęciem: bawi się tym, czego nawet nie może zrozumieć...
Pluń na wszystko, co minęło: na własną boleść i na cudzą nikczemność... Wybierz sobie jaki cel, jakikolwiek, i zacznij nowe życie.
Najgorsza pewność jest lepsza od niepewności.
Nawet między zwierzętami nie znajdziesz tak podłych bydląt jak ludzie.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl