❗TW: alkohol, narkotyki, krew, lekko drastyczne opisy, śmierć
Czytam literaturę dziecięcą, czytam też młodzieżową, ale pierwszy raz czułam się za stara na książkę, i to książkę, w której bohaterka była rok młodsza ode mnie (chociaż nie czułam, żeby miała 19 lat; swoją drogą, w opisie ma 18).
Narracja typowo w stylu ,,Barbie", ,,Scooby-Doo" i innych tego typu bajek - dorośli bohaterowie, ale grupa docelowa to osoby młode. Strasznie mnie to wymęczyło i gdyby nie audiobook, nie dobrnęłabym do końca. Jednocześnie czułam dysonans, bo często zamiast przekleństw używane były określenia w stylu ,,motyla noga" i zdrobnienia imion (Różyczka, Milenka), a z drugiej strony główna bohaterka pali, pije, a na początku nawet próbuje marihuany. Co do tego ostatniego to bohaterowie z jakiegoś powodu po alkoholu (i narkotykach?) zachowują się jak z typowej szkolnej prezentacji o działaniu narkotyków - widzą dżunglę i zwierzęta.
Irytowali mnie chyba wszyscy bohaterowie, a szczególnie Pech, który dosłownie jest pechem, tyle że jest spersonifikowanym. Poza nim była np. Tekla ze swoim dialektem(?) - w tej książce wyjątkowo mnie to raziło - i Ida (główna bohaterka), która nie chciała mieć nic wspólnego z magią, dlatego jej nie unikała i ciągle była nią otoczona.
To, co mi się podobało, to fabuła jakoś od 200 strony, zaczęło się tam dużo dziać i było to w pewien sposób intrygujące, ale nie na tyle, żebym nie mogła się oderwać.