Kwiat paproci i inne legendy słowiańskie

Rewelacyjne bajania osnute na wierzeniach słowiańskich.

Paulina Hendel ■ REM-X 9/10

Świetne opowiadanie o zaskakującym zakończeniu. Kim był tajemniczy Egon? Pozostały zadziwiające trofea jego polowań. Czy warto było wkraczać do jego świata?

Aneta Jadowska ■ Sezon na nowożeńców 10/10

Dora Wilk i Miron rozwiązują zagadkę znikających panów młodych.

Marta Kisiel ■ Kukuk 10/10

Jedna z siostr Bolesnych walczy o życie ciężarnej przyjaciółki.

Marta Krajewska ■ Maliny na śniegu 9/10

Piękna legenda. Natura zawsze jest bardziej człowiecza od ludzi.

Agnieszka Kulbat ■ Dziecina się kwili, matusieńka lili… 8/10

Wciągające opowiadanie nieznanej mi autorki o Żmijowym Synu.

Katarzyna Berenika Miszczuk ■ Noc nas tu zastanie 9/10

Leleń kontra współczesna młodzież. Doskonałe opowiadanie.

Martyna Raduchowska ■ Iskra niebieska 8/10

„z miłości ludzie robią złe i głupie rzeczy.”

Opowieść o Skierce, dziewczynie, która chciała być kowalem własnego losu.

Jagna Rolska ■ Wiedźmi kamień 7/10

Dramatyczne opowiadanie o wiedźmim kamieniu i zatonięciu statku. Moim zdaniem najsłabsze opowiadanie w zbiorze.

Małgorzata Starosta ■ Noc Kupały w Babibor...

Skusiłam się na tę antologię, bo i niektóre nazwiska, i temat pociągający, ale jednak chyba nie było warto. Dla mnie bardzo nierówna, wiem, że przy wielu autorkach może być różnie, ale liczyłam na coś bardziej. Ostatnio miałam do czynienia z kilkoma antologiami, które mi się widziały, tym razem po podsumowaniu wyższej oceny nie będzie.
1. Paulina Hendel: REM=X
Temat nawet fajny, widzący który strzeże bezpieczeństwa zwykłych ludzi, ale rozwiązanie zniechęcające. Ja akurat takich nie lubię. 5/10
2. Aneta Jadowska: Sezon na nowożeńców
Lubię Dorę Wilk i to uniwersum, ale tym razem opowiadanie było moim zdaniem słabe, niby są zmienni, enklawa, coś się dzieje, ale zero napięcia, tak właściwie. Autorka umie dużo lepiej. 6/10
3. Marta Kisiel: Kukuk
Tu nawiązanie do trylogii Wrocławskiej, jedna z sióstr Bolesnych, znów dawne, słowiańskie stworzenie, które przenika do współczesnego świata, dobrze to jest napisane, nawet bardzo, ale też uważam, że Ałtorkę stać na więcej. 7/10
4. Marta Krajewska: Maliny na śniegu
Tej autorki nie znam kompletnie, a opowiadanie jest kapitalne. Smolarz Gorazda, który początkowo wydaje się w porządku, jego żona Nieradka, która twierdzi, że las jest dobry... Ileż z tego wynika! Jest tu tłumiony gniew, zawiść, pretensja, jest niesprawiedliwość i Leszy... 8/10
5. Agnieszka Kulbat: Dziecina się kwili, matusieńka lili....
Bardzo udana ...

Lubię opowiadania. To niełatwy gatunek. Wymaga umiejętności zamknięcia fabuły, splecenia wątków w krótkiej formie. Kiedy w bibliotece zobaczyłam opowiadania nawiązujące do mojej ukochanej mitologii słowiańskiej - nie mogłam się oprzeć. Odkryciem dla mnie była Małgorzata Starosta na której inne książki muszę zapolować. Zdecydowanie najsłabsze było w mojej opinii opowiadanie Jagny Rolskiej o wiedźmim kamieniu, pozostałe trzymają poziom, i chyba nie byłabym w stanie ich zhierarchizować.

Zawsze lubiłam czytać baśnie, legendy i tajemnicze opowieści i chociaż niby już wyrosłam z bajek, to nadal je lubię a teraz testuję, które mogę również przeczytać wnukom, bo mimo nazwy, nie wszystkie baśnie i legendy nadają się dla młodszych czytelników.
Zbiór "Kwiat paproci i inne legendy słowiańskie" skusił mnie tytułem i okładką, bo jestem taką sroką, co lubi nie tylko błyszczące i kolorowe obrazy, ale również te intrygujące, które przyciągają wręcz do siebie. Tym razem wysłuchałam audiobooka, gdyż letnie miesiące są dla mnie istnym wyzwaniem do znalezienia czasu na czytanie książek z powodu natłoku gości, ale od czasu do czasu włączyć . No cóż, "Mazury cud natury" przyciąga wielu, lecz pocieszam się tym, że nie mieszkam nad morzem albo w górach, bo mogłoby być więcej gości...
Podobały mi się wszystkie opowieści, chociaż kilka z nich na dłużej zostanie w mojej pamięci i być może wrócę jeszcze raz do nich, lecz pewnie już w wersji papierowej.

Najnowsza miętowa antologia Kwiat paproci i inne legendy słowiańskie to zbiór 10 opowiadań stworzonych przez znane i lubiane polskie autorki związane z fantastyką i tematyką słowiańską. Pełen magii Nocy Kupały, pradawnych rytuałów i podejrzanych demonów czyhających niemal za każdym krzaczkiem tworzy niezwykły miszmasz stylów, czasów i podejść do tematu.

Czym jest legenda kwiatu paproci chyba nikomu tłumaczyć nie trzeba, czy jednak ta antologia okazała się takim samym skarbem?

Paulina Hendel i jej REM-X nielicho mnie zaskoczyli, przywykłam do tego, że jej książki pełne są szalonych zwrotów akcji ale na Rogi Welesa, aż tak? 9/10

Sezon na nowożeńców Anety Jadowskiej trochę mnie rozczarował, nie zrozumcie mnie źle, to było fajne opowiadanie ale po Dorze spodziewałam się czegoś więcej. 7/10

Nr 3 czyli Kukuk Marty Kisiel to dla mnie ciężki orzech do zgryzienia. Na ogół uwielbiam twórczość ‘ałtorki’, ale siostry Bolesne i ja jakoś się nie dogadujemy. Dlatego w moich oczach tylko 6/10

Z kolei Maliny na śniegu Marty Krajewskiej to dla mnie prawdziwy „kwiat paproci” tej antologii. Bez zastanowienia daję 10/10. Nikt tak jak Marta nie potrafi układać liter w słowa, słów w zdania a zdań w całe opowieści przesycone magią i duchem słowiańszczyzny!

Dziecina się kwili, matusieńka lili sprawiło, że zapragnę...

Książka ma swoje lepsze i gorsze momenty. Oceniam ją tak pół na pół, ponieważ dosłownie połowa opowiadań bardzo mi się podobała i świetnie się przy nich bawiłam. Niestety pozostała piątka (według mnie) mocno odbiegała i trochę się przy nich pomęczyłam. Co oczywiście wcale nie znaczy, że były złe i źle napisane, po prostu nie przypadły mi do gustu i nie trafiły w moje upodobania. Książkę mimo wszystko polecam, zwłaszcza osobom, które tak jak ja, uwielbiają słowiańskie klimaty. A dla opowiadań Pauliny Hendel i Marty Krajewskiej (obie autorki należą do grona moich ulubionych pisarzy), zdecydowanie warto po nią sięgnąć!

Luźne myśli:
° Żadne opowiadanie nie było złe, więc to zaskakująco przyjemny zbiór, choć jako całość nie wyróżnia też się niczym szczególnym. Były w nim dwa opowiadania, które BARDZO mi się podobały, a reszta była po prostu dobra bądź chociaż niezła.
° Paulina Hendel rewelacyjnie połączyła mitologię słowiańską i szaleństwo.
° Klimat opowiadania Marty Krajewskiej złapał mnie za serce.
° Agata Jadowska napisała opowiadanie z Dorą Wilk, Marta Kisiel z bohaterką swojej serii Wrocławskiej, a Gosia Starosta wróciła do Babiboru, czyli zrobiły coś, czego w takich zbiorach nie lubię. Bo bez znajomości ich tekstów, czytanie tych historii traci urok. Ja akurat byłam w komfortowej sytuacji, bo znam ich teksty, ale reszta czytelników? Powodzenia.
° Katarzyna Bereniuk Miszczuk uważa, że definicja z Wikipedii to legitna definicja.
° Szumacher jak zawsze bawi.

Jest to niesamowita antologia.
Autorki zabierają nas w podróż po świecie słowiańskich legend we współczesnym wydaniu. Wszystkie opowiadania są piękne, chyba po raz pierwszy zachwyciły mnie wszystkie.
Od dawna chciałam zanurzyć się w słowiańskim świecie.

Jeśli lubicie legendy lub słowiański klimat zapraszam Was do lektury.

A może macie jakieś tytuły do polecenia w tym klimacie?

Najbardziej chciałabym dowiedzieć się czegoś o Żywiecczyźnie bo na początku roku są tutaj Dziady i Gody Żywieckie a że mieszkam tu od niedawna to chętnie bym poznała historię i legendy tych ziem.

Niektóre opowiadania bardzo mi się podobały, inne niestety nie. Myślę jednak, że każdy znajdzie tu coś, co go urzeknie, zachwyci. Każdemu co innego się podoba. Jeśli ktoś lubi baśniowe słowiańskie klimaty, to warto sięgnąć po tę książkę.