Wałęsa nie przyszedł na inaugurację, co moim zdaniem było poważnym błędem. Demokracja wymaga ciągłości, a zwłaszcza wymagała jej ówczesna, świeża polska demokracja.
Kiedy po inuaguracji przyjechaliśmy z żoną do Pałacu Prezydenckiego, budynek był całkowicie pusty, nikogo tam nie było, jak po wybuchu bomby neutronowej. Na progu przywitały nas chlebem i solą trzy osoby: kucharz - pan Jacek, pomoc - pani Tereska i kelner - pan Adaś. Takie to było powitanie 3 grudnia 1995 roku.
Został dodany przez: @Vernau@Vernau
Pochodzi z książki:
Prezydent
Prezydent
Aleksander Kwaśniewski, Aleksander Kaczorowski
6.9/10

Pierwszy wywiad rzeka z prezydentem, który przeprowadził Polskę przez największe przełomy ostatnich 40 lat. Gdy wybrano go w 1995 roku, Polska przecierała oczy ze zdumienia. Drugą kadencję kończył...

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl