Temat

Anna Klejzerowicz - polscy autorzy dla nakanapie.pl

Postów na stronie:
LU
@lucyolejniczak
2 posty
2011-01-07 22:41 #
Aniu, z tym Chopinem trafiłaś w dziesiątkę :)
Mam pytanie, które już dawno chciałam Ci zadać: jak mobilizujesz się do pisania w dniach, kiedy wszystko idzie jak po grudzie? Mam wrażenie, że jesteś niestrudzona. I piszesz i udzielasz się na FB i zawsze masz czas, żeby napisać maila do znajomych. Jak to robisz?
# 2011-01-07 22:41
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-08 00:55 #
Jacku, mam, pewnie. Potrafię pisać tylko w jednym miejscu: przy swoim zagraconym biurku pod oknem. I porę... najchętniej nocną :-)
Nauczyłam się już pracować także w ciągu dnia, bo trudno inaczej, ale co do miejsca to trudno by mi było. Nawet próbowałam latem pisać w ogrodzie, ale.... nie mogłam się skupić!...
# 2011-01-08 00:55
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-08 01:05 #
Lucy, nie jest łatwo mobilizować się w takie dni... Chyba nikomu. Staram się nie poddać. Uparciuchem jestem ;-) Ale czasem w taki wredny dzień po prostu odkładam wszystko i tylko czytam. Przeczekuję. A na FB bywam w zasadzie tylko chwilę w ciągu dnia, kiedy przychodzą do mnie powiadomienia na pocztę. Częściej w nocy. U mnie wszystko jest częściej w nocy - jak to u klasycznych nocnych marków.
A maile do znajomych piszę zawsze, kiedy ktoś mi się przypomni, od razu, bo kto wie: może to coś znaczy, że o kimś właśnie pomyślę?...
# 2011-01-08 01:05
Odpowiedz
@LilianaM
@LilianaM
5 postów
2011-01-08 07:21 #
Aniu, wiem, ze jestes milosniczka zwierzat, w szczegolnosci kotow. Czy bywa, ze sa dla Ciebie inspiracja podczas pisania? Czy przenosisz do fikcji literackiej swoje przemyslenia wynikajace z ich obserwacji, i czy to moze przekladac sie na wymierna pomoc, np: bezdomnym zwierzetom?
# 2011-01-08 07:21
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-08 14:53 #
One są niezmienną inspiracją. W moim życiu są stale obecne, więc nie inaczej jest w książkach. W powieściach towarzyszą głównym bohaterom, w opowiadaniach same występują czasem jako główne postacie. Oczywiście, ponieważ żyjąc ze zwierzakami obserwuję je przez cały czas, więc te swoje obserwację wykorzystuję w pracy. A czy to może przełożyć się na wymierna pomoc... cóż, mam taką cichą nadzieję. Przynajmniej na to, że może ktoś, komu los czworonogów do tej pory był obojętny, po przeczytaniu książki zrozumie, że to także są osobowości, które mają uczucia, inteligencję i potrzeby. A wtedy trudno pozostać obojętnym...
# 2011-01-08 14:53
Odpowiedz
@Aguskwiatek
@Aguskwiatek
1 post
2011-01-08 16:39 #
Czy już jako dziecko pisałaś?
# 2011-01-08 16:39
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-08 17:24 #
Tak, pisałam :-) Odkąd nauczyłam się pisać coś tam sobie zawsze bazgrałam - na początku krótkie wierszyki, jakieś bajeczki, potem - kiedy miałam kilkanaście lat - pisałam oczywiście baaaardzo poważne wiersze, opowiadania, dzienniki, a także próbowałam pisać powieści, ale jakoś nigdy ich nie kończyłam. Był wśród nich nawet jeden kryminał - niedawno trafiłam na ten tekst przy okazji jakichś porządków, i razem z mężem pokładaliśmy się ze śmiechu... Później, w liceum lubiłam też pisać satyryczne tekściki na serwetkach kawiarnianych - no, przyznaję (młodzież chyba tego nie czyta?) że czasem zdarzało mi się to na wagarach... ;-) Fajnie to się teraz wspomina :-)
# 2011-01-08 17:24
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-08 17:25 #
Jeszcze dodam: zawsze lubiłam czytać, więc i sama pisałam - na tym to chyba polega...
# 2011-01-08 17:25
Odpowiedz
@JacekS
@JacekS
23 posty
2011-01-08 20:31 #
A siadając do klawiatury, znasz dobrze swoje postaci, ich profile psychologiczne są dopracowane, czy jednak pozwalasz im żyć własnym życiem i postępować po swojemu? Zadziwiają Cię czasem? Urywają się z literackiej smyczy? ;-)
# 2011-01-08 20:31
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-08 20:59 #
Z początku wymyślam sobie taki ogólny profil postaci - mniej więcej jakie one mają mieć charaktery, temperament, wygląd, doświadczenia życiowe itd. I wydaje mi się, że wszystko o nich wiem i niczym mnie nie są w stanie zaskoczyć. A jednak! Zawsze chyba w którymś momencie wymykają się spod kontroli, robią różne rzeczy po swojemu, jakby naprawdę żyły swoim własnym życiem. Zabawne i fascynujące, ale tak właśnie jest :-)
Dlatego napisałam nawet takie opowiadanie pt. "Postać" - o takich niesfornych postaciach i ich twórcach - można je znaleźć w tomiku "Złodziej dusz". Trochę groteska, a trochę - horror...
# 2011-01-08 20:59
Odpowiedz
@LilianaM
@LilianaM
5 postów
2011-01-08 21:45 #
Gdyby ktos, cos, zdarzenie, jakas opacznosc losu spowodowala, ze to, co zostalo zapisane na kartach powiesci, mogloby przeniesc sie do realnego zycia, to jaki temat stalby sie dla Ciebie najwazniejszy?
# 2011-01-08 21:45
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-08 22:03 #
Ale mi zadałaś... ;-) Strasznie trudne pytanie :-) Bo chyba wszystkie tematy, które poruszam w swoich książkach, są dla mnie w jakiś sposób ważne, nawet jeśli potraktowane zostały z przymrużeniem oka... Najważniejsze chyba jest to, co wolałabym, żeby NIE gościło w naszym realnym świecie: cyniczni, bezwzględni ludzie, znieczulica, fanatyzm, okrucieństwo, szaleństwo, manipulacja. Ale raczej szkoda złudzeń - to istniało, istnieje i pewnie istnieć będzie, bo tak urządziliśmy ten nasz świat. I dlatego autorom kryminałów nigdy chyba nie zabraknie inspiracji. Choć wolelibyśmy, żeby to, o czym piszemy, było tylko i wyłącznie fikcją literacka, wytworami naszych umysłów...
# 2011-01-08 22:03
Odpowiedz
@LilianaM
@LilianaM
5 postów
2011-01-08 22:08 #
Latwe pytania? To zbyt proste... Dalas sobie swietnie rade:) Mam jeszcze jedno pytanie. Czy w Twoich ksiazkach przewaza czysta fikcja literacka, czy tez przenosisz do swoich powiesci elementy ze swojego i swojej rodziny zycia?
# 2011-01-08 22:08
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-08 23:51 #
Dzięki :-)
Już odpowiadam na drugie pytanie: moje powieści są czystą fikcją. Nigdy nie posiłkuję się elementami z życia - celowo i z pełną świadomością tworzę fikcję. Dlatego, jeśli ktoś próbuje "rozpoznawać" w postaciach moich bohaterów ludzi z krwi i kości, znajomych czy nieznajomych, albo kogoś z mojej rodziny czy kręgu znajomych - to próżny trud :-)
Trochę inaczej jest z opowiadaniami. Tam w kilku przypadkach można znaleźć pewne odniesienia. Ale też tylko bardzo odległe - na przykład punktem odniesienia bywało czasem konkretne wydarzenie, które miało miejsce lub o którym gdzieś usłyszałam. Powiedzmy, wypadek górski czy spektakl teatralny. Ale już to, co dalej się z tym dzieje, jest już tylko płodem mojej wyobraźni, a czasem czegoś w rodzaju... przeczucia?
# 2011-01-08 23:51
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-08 23:59 #
Bo te opowiadania są trochę jak sny - stąd mi takie określenie przyszło do głowy :-) W każdym razie z całej mojej twórczości to one są najbardziej kameralne i osobiste.
# 2011-01-08 23:59
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-09 19:00 #
Coś tu spokojnie przy niedzieli, więc skorzystam z okazji i umieszczę tu pytania Marii Ulatowskiej, która miała kłopoty z zalogowaniem na Kanapie, więc zadała je na moim profilu.
A oto pytania:
1.Skąd wzięłaś, Aniu, ten niesamowity pomysł z napisaniem "Sądu..."? No, wiem, Memling itd, obraz widziałam - i co? Bit...wę pod Grunwaldem też widziałam i do głowy mi nie przyszło napisanie książki.
# 2011-01-09 19:00
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-09 19:01 #
2. Aniu, następne pytanie. Skąd wzięłaś pomysł wplątania tarota w intrygę kryminalną?
# 2011-01-09 19:01
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-09 19:02 #
I odpowiedzi :-)
1. Rysiu, pomysł wziął się nagle, jakoś tak sam się urodził, chodziło za mną napisanie kryminału z akcją w Gdańsku i nagle zobaczyłam tę słynną reprodukcję w oknie dworca :-))) I coś mi w głowie zaskoczyło, a potem to już samo poszło...
# 2011-01-09 19:02
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-09 19:13 #
2. A pomysł z tarotem to było tak: interesował mnie on bardzo od dawna, choć raczej niekoniecznie w sensie wróżenia. Nawet mnie to wróżenie trochę irytowało, bo to takie spłycenie jego roli, a tarot jest najciekawszy w sensie kulturowym i filozoficznym - tymczasem o tym aspekcie nikt nie wie albo nie pamięta, za to wykorzystują go masowo różne, często domorosłe, "wróżki" czy wróżbici, żeby wciskać ludziom kit... Stąd może ten trochę złośliwy pomysł z wróżką Semiramidą... ;-)
Przy okazji, Rysiu, gratuluję debiutu i już nie mogę się doczekać, kiedy Twoja książka znajdzie się w moich spragnionych dłoniach!
# 2011-01-09 19:13
Odpowiedz
@LilianaM
@LilianaM
5 postów
2011-01-09 20:39 #
Aniu, coraz trudniej zadac dobre pytanie, zostalas przepytana wlasciwie w wiekszosci tematow:) Pozwole sobie "zagadac" bardziej prywatnie, mam nadzieje, ze nie wykrocze poza protokol? :) Jaki jest Twoj stan rodzinny? Twojego meza zdazylam poznac na skype, przesympatyczny czlowiek:) Czy masz dzieci, z jak duzej rodziny pochodzisz? Pozdrawiam niedzielnie:)
# 2011-01-09 20:39
Odpowiedz
@timido2
@timido2
691 książek 237 postów
2011-01-09 21:52 #
1. Czy łatwo wydać własną książkę?
2. Jakie to uczucie, gdy trzyma się swoje dzieło w dłoniach?
3. Czym dla Pani jest sukces? Czy czuje Pani, że już go odniosła?
4. Czy po wydaniu pierwszej książki poczuła się Pani, jakby cały świat leżał u jej stóp, a rynek wydawniczy z miłością rozpościerał przed Panią swe ramiona? Czy może towarzyszył temu pewien niedosyt, jakieś niezadowolenie...? Jakie emocje Pani towarzyszyły?
# 2011-01-09 21:52
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-09 23:22 #
Mam męża, cztery koty i psa :-) Mamę i brata :-) Pozdrawiam serdecznie!
# 2011-01-09 23:22
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-09 23:57 #
Odpowiadam kolejno :-)
1. To zależy. U mnie wyszło to jakoś tak... szybko i bez komplikacji. Ale z tego, co mi wiadomo, bywa niełatwo. Wydawcy często boją się debiutantów, szczególnie, gdy - jak wiemy - chodzi o polską literaturę...
2. Dziwne. Jakby trzymało się nie swoją książkę :-) Ale także wspaniałe, gdy się już sobie uświadomi, że tak właśnie jest.
3. Nie wiem, nie bardzo rozmyślam o tym w tych kategoriach... Sukcesem jest każdy skończony tekst, kiedy już można postawić wreszcie upragnioną ostatnią kropkę, każda wydana książka, każde udane spotkanie z Czytelnikami lub miłe słowo z ich strony. To są takie małe, codzienne sukcesy, które przynoszą satysfakcję z pracy. Dla mnie to jest najważniejsze :-)
4. Aż taka naiwna nie jestem! Zdawałam sobie sprawę z tego, że wydanie pierwszej książki to dopiero początek drogi - która może momentami jest prosta i miła, ale miejscami wyboista i pod górkę. Ale niezadowolenia nie czułam, nie miałam powodu do niezadowolenia - raczej konieczność dalszej pracy. Żeby też nie popadać w samozadowolenie, nie upajać się nim, nie spocząć na laurach, tylko doskonalić warsztat, szukać nowych pomysłów, wyciągać wnioski i pchać ten wózek dalej :-)
A emocje? Różnie bywało. Od załamania do euforii. Panicznie bałam się spotkań autorskich, wywiadów itd. - nagle całkiem zmieniło się moje życie, sfera prywatności, do jakiej przywykłam. Ale z czasem zrozumiałam, że można sobie z tym poradzić. Mało tego - można czerpać z tego przyjemność :-)
# 2011-01-09 23:57
Odpowiedz
@LilianaM
@LilianaM
5 postów
2011-01-10 02:33 #
Aniu, jak sobie radzisz z obowiazkami Pani domu i jako pisarka? Sama pracuje w domu i wiem, jak to jest... Nie mamy swoich 8h, w czasie ktorych nic nas nie odciaga od pracy. Zawsze cos sie dzieje, a to trzeba oparzadzic zwierzeta, odebrac telefon, a to znowu cos upichcic, itp. Jestes w stanie wylaczyc sie zupelnie na czas pisania, czy jest to trudne?
# 2011-01-10 02:33
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-10 02:43 #
Próbowałam, ale nie potrafię, więc zwykle biegam od komputera do telefonu albo uspokoić kłócące się kocury ;-) Czasem zdarza się, że pisząc zapominam o bożym świecie i nie reaguję, kiedy trzeba - a potem zastaję na przykład ziemię wykopaną z doniczki, albo rozlaną wodę... I nasze potwory z minami winowajców... Ale muszę przyznać uczciwie, że mój mąż - jeśli akurat jest w domu - jest dla mnie dużą pomocą. Potrafi się zająć sprawami domowymi, dzięki czemu mogę czasem popracować w spokoju.
# 2011-01-10 02:43
Odpowiedz
@timido2
@timido2
691 książek 237 postów
2011-01-10 12:25 #
1. Cierpi Pani czasami na niemoc twórczą?
2. Pamięta Pani jakieś niezwykłe sytuacje związane z wydawaniem książek, spotkaniami autorskimi? Co najbardziej zapadło Pani w pamięci?
# 2011-01-10 12:25
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-10 15:56 #
1. Czasami. Wtedy trudno mi się zabrać do pisania. Ale jak już zacznę pisać, to wtedy to uczucie niemocy znika. Pod jednym warunkiem: że czuję to, co chcę napisać. Muszę być do tego przekonana, mieć tę historię w głowie.
2. Najlepiej pamiętam zawsze te dni, gdy przyjeżdżają do mnie paczki ze świeżo wydrukowanymi egzemplarzami autorskimi: są najbardziej wzruszające. Jest w tym coś z narodzin - takie czyste, niewinne i wszystko dopiero przed nami :-)
Poza tym - na spotkaniach autorskich - niespodziewane spotkania z dawno nie widzianymi znajomymi, a także poznawanie nowych; kilka przyjaźni już w ten sposób zawiązałam. Pamiętam jeszcze jazdę na spotkanie autorskie w koszmarnej śnieżycy. Ślisko, korki, nic nie widać, w dodatku można się zakopać, a czas goni... Mocne wspomnienie! Ale z perspektywy czasu - nawet całkiem fajne :-)
# 2011-01-10 15:56
Odpowiedz
@timido2
@timido2
691 książek 237 postów
2011-01-10 19:46 #
Którą swoją książkę lubi Pani najbardziej?
# 2011-01-10 19:46
Odpowiedz
@ojuciasan
@ojuciasan
4 książki 85 postów
2011-01-10 20:46 #
To tak, jakby zapytała Pani rodzica, które ze swoich dzieci najbardziej kocha :-) I każdy chyba zapewni w takiej sytuacji, że kocha wszystkie po równo. Z książkami jest podobnie. Wszystkie lubię po równo, choć może każdą inaczej. Najbliższy jest mi chyba "Złodziej dusz" (ten w wersji tradycyjnej), bo najwięcej pracy włożyłam w przygotowanie tego tomiku. Ponadto opowiadania, jak wspomniałam, są najbardziej "osobistymi" tekstami ze wszystkich, jakie napisałam. Lecz pierwszy "Złodziej" - ten elektroniczny - jest dla mnie równie ważny, bo pierworodny :-)
W "Sądzie Ostatecznym" zawarłam z kolei swój światopogląd w pigułce. A przy "Ostatniej karcie"... relaksowałam się. Pisałam ją dla przyjemności i dla odprężenia po drugiej części "Sądu" - podobnie jak sam "Sąd" dość mrocznej.
# 2011-01-10 20:46
Odpowiedz
@timido2
@timido2
691 książek 237 postów
2011-01-10 21:02 #
A czy pisząc mroczne książki nie czuje się Pani przygnębiona?
Nie chciałaby Pani napisać czegoś śmiesznego, wzruszającego...
# 2011-01-10 21:02
Odpowiedz
Postów na stronie:
Odpowiedź
Grupa

Autorzy

Wszystko o autorach
© 2007 - 2024 nakanapie.pl