“Blood from Blood . Domenico”
Mancuso Family #3
Moja przygoda z romansami mafijnymi zaczęła się od książek Cory Reilly i zakochałam się w tej serii. Sądziłam, że nikt jej nie dorówna ale każdy z nas ma prawo się mylić. Nasze autorki też są świetne w tych mafijnych zawirowaniach , potrafią pisać tak, że ciężko odłożyć książkę choćby na moment i wciąż chce się wiedzieć co dalej . Tak jest właśnie z serią Katarzyny Małeckiej. Wciąż nie mogę uwierzyć ,że tom o Vito był jej debiutem. Wcale nie dało się tego odczuć i każdy kolejny jest na tym samym poziomie . Jednak też każdy z braci jest inny i nie ma tu schematyczności , nie wieje nudą. Wręcz chwytając za każdy z tomów mamy pewność , że nie wiemy co nas czeka , ani co czeka bohaterów. Choć w sumie jedno jest pewne - lekko nie będzie.
Nie wiem jak Wy ale ja od początku polubiłam tego nieokiełznanego i dowcipnego z braci - Domenico. Było wręcz pewne , że on coś nabroi. Vito i Ottavio podporządkowali się ojcu, wzięli za żony kobiety , które im wybrał i mieli na tyle szczęścia by je pokochać z wzajemnością. Ale Domenico nie czekał aż ojciec podsunie mu żonę pod nos licząc na to , że i on obdarzy tę kobietę miłością. Jego serce nie czekało, zabiło szybciej niespodziewanie, w nocnym klubie gdy zobaczył Maddie . Postanowił, że musi być jego, wbrew wszystkiemu , za wszelką cenę. A jak wiadomo , co chcą bracia Mancuso , to muszą dostać.
...