Zaczynam czytać, zapowiada się nieźle, nawet mi się podoba, aż nagle coś mi się nie zgadza, coś przestaje do siebie pasować, brakuje jakiejś ciągłości, wkrada się chaos. Myślę sobie, hmmm, chyba jednak wolę Ćwieka sensacyjnego niż fantastycznego. Zerkam na opinie czytelników i wtedy wszystko staje się jasne. To nie jest powieść, to zbiór opowiadań! Szkoda, że nikt mnie o tym nie uprzedził, bo na pewno bym po to nie sięgnęła. Nie lubię opowiadań, muszę mieć dłuższą formę, by w pełni rozkoszować się lekturą. Takie krótkie coś zupełnie do mnie nie przemawia, powoduje mętlik w głowie, nie ma nawet porządnego wprowadzenia, a już następuje koniec. Nie, to zdecydowanie nie dla mnie, ale miłośnikom krótkich form na pewno przypadnie do gustu.
Gdyby Loki, Bóg Kłamstwa, stał się bohaterem pełnokrwistej, długiej historii, uwierzcie mi, byłabym zachwycona! Uwielbiam takie postaci, zadziorne, inteligentne, a do tego z poczuciem humoru, które uwielbiam.
Ćwieka czytać będę nadal, ale opowiadania będę omijać z daleka 😊