"Po prostu bądź" M.Witkiewicz to jedna z tych książek, które na długo zostają w pamięci. Wzruszająca, dość smutna, a przy tym bardzo refleksyjna. Nadal nie mogę pozbierać myśli po lekturze. Może sama historia nie dotknęła mnie jakoś osobiście, ale w głębi duszy czuję, że jest w niej coś, co sprawia, że przeżywam ją bardzo mocno.
Główna bohaterka nie miała lekkiego życia. Rodzice praktycznie już zaplanowali jej przyszłość. Pola postawiła jednak na swoim, chciała zawalczyć o marzenia. Czy udało się je spełnić? I jaką cenę musiała za to zapłacić?
Od książki ciężko się oderwać. Kartki wręcz przewracają się same, akcja toczy się płynnie i choć nie ma nagłych zwrotów akcji to nie jest nudno. Powiedziałabym, że wręcz przeciwnie. Wrażeń jest aż nadto jak na jedną osobę. W momencie, gdy wydaje się, że wszystko nareszcie zaczyna się jakoś układać, los potrafi zgotować przykrą niespodziankę i wywrócić życie o 180 stopni. Wtedy okazuje się, jak bardzo potrzebne jest wsparcie bliskich. Czasem pogłaskanie po głowie, czasem potrząśnięcie, a czasem po prostu zwykła obecność. I mimo, że historia robi się w pewnej chwili przewidywalna, to chce się ją przeczytać do końca.