Opinia na temat książki Szczury Wrocławia. Kraty

BA
@basia_brd · 2024-04-03 06:23:54
„Kraty” to trzeci tom serii „Szczury Wrocławia” napisana przez @Roberta J.Szmidta.

Książka trzyma poziom poprzednich części. Tym razem autor opowiedział nam historię zakładu karnego i mniej lub bardziej znanym nam wojskowym, którzy schronili się w ZOO na czele z majorem Biedrzyckim ( fajnie, przeczytać znajome już nazwisko, bo w tej serii trup ścieli się gęsto).

📚Pracownicy Zakładu Karnego uwalniają więźniów, a raczej zwyczajnie wyrzucają ich po porostu za więzienne mury, tworzący tym samym ochronną twierdzę dla siebie i swoich bliskich. Od tej pory historia prowadzona jest trzema drogami.

📚Czy uwolnieni kryminaliści, przeszli pomyślnie proces resocjalizacji i teraz staną ramię w ramię z obywatelami by wspólnie odnieść chwałę w zwalczaniu nieumarłych?
No.. Nie do końca... nawet w obliczu apokalipsy i końca człowieczeństwa ludzie potrafią być większymi bestiami niż łaknące krwi Zombie.

📚Niejaki Fabian Szprycha – morderca, kanibal, a także socjopata w najgorszym wydaniu czuje się jak ryba w wodzie w panującym chaosie. Zakłada gang degeneratów, którzy chcą władać miastem.

Książka jest bardzo mocna, pomijając fakt krwi, flaków i mózgów - temat zombie traktuję jako fantastykę, to już to co wyprawiał Szprycha i spółka było niepokojąco straszne. Polecam fanom grozy i horrorów z wysokiej półki 🧟
Ocena:
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Szczury Wrocławia. Kraty
Szczury Wrocławia. Kraty
Robert J. Szmidt
6.6/10
Cykl: Szczury Wrocławia, tom 2

10 sierpnia 1963. Epidemia czarnej ospy, po której Wrocław został objęty ścisłą kwarantanną, staje się preludium znacznie poważniejszych wydarzeń. W ciągu zaledwie kilku godzin milicja oraz wezwane na...

Komentarze

Pozostałe opinie

„Kraty", to kolejny tom cyklu "Szczury Wrocławia. Kolejna znakomita dawka emocji wypływających z historii przedstawionej w okresie PRL-u. Robert Szmidt nie zwalnia tempa- wręcz przeciwnie. Dywan, kt...

Czego tu nie ma. Wymarły (dosłownie) Wrocław, ulice ciche jak rano w święto, gdy sklepy nieczynne; od czasu do czasu dźwięk wystrzału. Kilka broniących się bastionów otoczonych przez hordy zarażonych....

Liczyłem na fajerwerki i wodotryski a dostałem... wilgotnego kapiszona. Książka w wielu miejscach przegadana z akcją płynącą wartko jak krew z nosa.

© 2007 - 2024 nakanapie.pl