„Tajemne rysunki” intrygowały mnie już od momentu dość osobliwej korespondencji od Wydawnictwa Zysk i S-ka, a czytając opis wiedziałam, że będzie to książka dla mnie. Początkowo wszystko zaczyna się dość niepozornie. Mallory to dziewczyna, której życie nie oszczędzało i miała problemy z narkotykami. Jednak stara się o posada opiekunki małego Teddy’ego, którą otrzymuje i wprowadza się do posiadłości swoich pracodawców. To wtedy zaczynają dziać się ciekawe rzeczy…
Muszę przyznać, że przez fabułę naprawdę się płynie. Jest ciekawie skonstruowana, a lekkie pióro autora sprawia, że historię Mallory oraz Teddy’ego się pochłania. Od samego początku czuć mroczny i dość specyficzny klimat, a obrazki chłopca, które zostały umieszczone w książce tylko podkręcają wyobraźnię czytelnika. Bardzo mi się spodobał ten zabieg, ponieważ czynią one z książki taką mini powieść interaktywną. Widzimy to co nasi bohaterowie i wraz z nimi rozwiązujemy zagadkę. Gdyby te ilustracje zostały pominięte, bądź zastąpione błahymi opisami to całość mocno by straciła na swoim cudownym klimacie. Widać, że autor dokładanie przemyślał co i w jaki sposób chce przekazać czytelnikowi. Tutaj nic nie jest takie jak mogłoby nam się początkowo wydawać, a samo zakończenie potrafi wbić w fotel.
Sami bohaterowie, a przede wszystkim Mallory ma w sobie wiele cech autentycznych. Czytając jej historię momentami mocno jej współczułam, bo jako młoda osoba została dość mocno poturbowana prze...