Dwutomowa edycja jest wyborem blisko 500 najciekawszych rysunkowo i graficznie stron z dzienników Józefa Czapskiego.
Czapski notuje szkice portretowe, pejzaże, martwe natury, a przede wszystkim sceny z teatru życia codziennego. Rysuje wszędzie: w kawiarni, nad brzegiem morza, w metrze, u dentysty, nawet w kościele. W takich szybkich notatkach stara się uchwycić drobny i pozornie nieistotny fragment świata: zatrzymać jakiś odcień światła, gest czy zarys sylwetki. I, co najważniejsze, uchwycić go prawdziwie: dochowując wierności swojemu spojrzeniu. „Nie chodzi o realizm czy antyrealizm, ale o prawdę”, pisał. W innym miejscu dopowiadał: „chodzi o widzenie, chodzi o niewymyślony wyraz niewymyślonych uczuć, ale wyraz ciemnego przeżycia”. Udany rysunek jest dla Czapskiego zatrzymanym spojrzeniem – chwilą, która zdoła się oprzeć działaniu czasu.