Uśmierzenie krakowskiego buntu, który wstrząsnął podwalinami odbudowującego się państwa, przyniosło Łokietkowi jedynie chwilową ulgę. Jakby jeden kamień usunął z wyboistej drogi, po której z uporem zmierzał do swego celu. Tyle że spokojniej rozważyć mógł położenie, nim do nowych działań przystąpi. Po klęsce poniesionej od Mateusza Csaka na Morawach Jan luksemburski zdołał uładzić się z Habsburgami, Leopoldem i Fryderykiem, a nawet uzyskać obietnicę pocztu dwustu rycerzy na wyprawę do Polski. Fragment