"Zanim wystygnie kawa" Toshikazu Kawaguchi to pozycja, którą naprawdę szybko się czyta. Sam pomysł na fabułę nie wydał się się szczególnie oryginalny, może dlatego, że czytałam już kilka historii o podobnych możliwościach przenoszenia się w miejscu i pojęcie upływającego czasu (choćby "Kawiarnia na końcu świata" J.Strelecky'ego)
W przypadku japońskiej kawiarni podróż ta uwarunkowana jest kilkoma warunkami, najważniejszym jest powrót, zanim zdąży wystygnąć kawa.
Chociaż sama warstwa fabularna nie zachwyciła mnie jakoś szczególnie, podobał mi się niezwykły, niespieszny klimat tej powieści. Chciałam poczuć zapach świeżo zaparzonej kawy, i wraz z bohaterami zakosztować tajemnicy ich podróży. Zrozumieć co skłoniło ich do tych decyzji, skoro przecież nie sposób zmienić przeszłości..
„Zanim wystygnie kawa” to książka która składa się z czterech powiązanych ze sobą opowiadań. Szkoda tylko, że opisy zasad warunkujących przemieszczanie się w czasie zajmuje autora bardziej niż przybliżenie czytelnikowi sylwetek bohaterów. Tych poznajemy fragmentarycznie- "w biegu", a ich dylematy opisane są w nieco prostoduszny sposób. Z związku z tym mam z tą pozycją pewien problem, wydaje mi się bowiem, że za tym dosyć infantylnym przekazem kryje się głębsza treść i miejsce na refleksję.
Niestety, nie ma jej w samym tekście.
Prawdą jest jednak, że obrazki z tokijskiej kawiarni, choć z...