Zapach goździków

"Zapach goździków" A.Lis nie jest typową książką świąteczną, jakich wiele. Tu nie ma historii miłosnej w tle, bohaterów, którzy magicznie poznają się / wracają do siebie / wybaczają sobie (niepotrzebne skreślić) w Święta. Mamy za to czystą opowieść o dwóch zaprzyjaźnionych rodzinach, ich zwyczajach świątecznych i codziennych problemach. Książka ze Świętami ma tylko tyle wspólnego, że jej akcja zaczyna się na kilka dni przed Wigilią a kończy w Nowy Rok. Muszę więc przyznać, że trochę się rozczarowałam, bo w opowieściach w klimacie świątecznym zwykle doceniam właśnie ten magiczny klimat a tu tego zabrakło. Trochę taka historia o niczym z kilkoma niedopowiedzeniami. Literacko nic jej nie brakuje, ale fabuła mogłaby być lepiej przemyślana.

 Poznajemy wielu bohaterów, ale nie ma co się bać, na początku książki jest świetnie wytłumaczone, kto jest kim, więc jeśli doszłoby do pogubienia się między bohaterami, można swobodnie zajrzeć do ściągi 😊 

 Główny bohater Arkadiusz prowadzi spokojne, ułożone, samotne życie do czasu, kiedy odbiera telefon od swojego dawnego znajomego Klemensa. Nie utrzymywali ze sobą żadnego kontaktu, więc kiedy dostaje od mężczyzny propozycje spotkania, jest nieco skonsternowany. Jednak przyjmuje zaproszenie i spotykają się w restauracji dawnego znajomego. Akcja dzieje się na kilka dni przed świętami, jednak czy ten wyjątkowy czas jest taki dla wszystkich? 
 Historię przeplatają się ze sobą i poruszają pewien temat, który spędza bohaterom sen z powiek. Czy uda im się rozwiązać problem? 
 
Autorka wplotła w historię tematykę win, gdzie lubię ten trunek, a z małymi podpowiedziami w książce postaram się sięgnąć po polecane smaki. 

Lubię książki, w których są smaki i zapachy, bo ich opisy niesamowicie pobudzają moją wyobraźnię. Na winach się nie znam, zazdroszczę ludziom, którzy są w stanie delektować się głębią smaku i zapachu tych trunków.
Dwie zaprzyjaźnione rodziny, które od lat wspólnie organizują święta i sylwestra. Dobrze sytuowani, a jednak pojawia się widmo poważnych kłopotów. Czy potrafią sobie z tym poradzić? Mam nadzieję na ciąg dalszy, bo nie wszystko się wyjaśniło.
Czyta się przyjemnie, bo bohaterowie są eleganccy i z klasą. Lektura w sam raz na zimowy wieczór.

 Arkadiusz to człowiek sukcesu, pomimo tego że ma ponad sześćdziesiąt lat dba o siebie i nadal jest w dobrej formie, uwielbia dobre wino i czas spędzony samotnie na słuchaniu winyli w swoim domu. Co roku cała jego rodzina oraz rodzina przyjaciela Klemensa spotykają się i razem celebrują święta, jest to piękny, rodzinny czas, niestety w tym roku troszkę plany im się komplikują z powodu kłopotów finansowych Klemensa. Czy pomimo kilku niedogodności uda im się w tym samym gronie rodzinnie spędzić święta?
Na początku ciężko rozeznać się kto jest kim, jest dużo bohaterów i często rodziny spotykają się razem więc trzeba być uważnym żeby rozróżnić rodzinę Arkadiusza od Klemensa. Obie rodziny są bardzo miłe, ciepłe i rodzinne, uwielbiają spędzać czas razem i dobrze się znają, do tego widać że są to ludzie z wyższych sfer, zadbani, ułożeni, nie pozwalają na półśrodki, zawsze muszą być perfekcyjni.
Przyznam że akcja mnie wciągnęła, najbardziej śledziłam losy Klemensa i jego winnicy, nie mogłam uwierzyć że ślepo wierzy swojemu kuzynowi że winnica jest zadłużone i daje mu pieniądze, miałam ochotę nim potrząsnąć żeby wreszcie tam pojechał i zobaczył na własne oczy ja ma się sytuacja. Ja byłam pewna że jest on oszukiwany i że jakby tam pojechał mocno by się zdziwił. Z drugiej strony lektura dla zwykłego czytelnika może być męcząca, jest tu bardzo dużo opisów win i muzyki, mnie to bardzo nużyło bo nic z tego nie rozumiałam przez co czasami miałam ochotę te fragmenty ominąć.
...

Zapach goździków nieodłączny akcent Świąt Bożego Narodzenia w tym wydaniu wypadł zdecydowanie słabo. Okładka prześliczna dlatego między innymi sięgnęłam po tą książkę i to by było na tyle jeśli chodzi o pozytywną opinię. Fabuła rozczarowała mnie, spodziewałam się poczuć ciepło rodzinnych Świąt tymczasem pierwsze skrzypce zagrały interesy, pieniądze i konieczność utrzymania życia na wysokim poziomie. Nie jestem w stanie zrozumieć postępowania głównych bohaterów. Niby się przyjaźnili ale tak naprawdę nie do końca mogli na sobie polegać, problemy(zwłaszcza finansowe były tematem tabu) a chyba nie o to chodzi w przyjaźni. Szczerze? Nie polecam

Nigdy więcej. Książka niby świąteczna, bo akcja dzieje się przed świętami, lecz jak dla mnie nie było w niej nic porywającego i zero klimatu świątecznego.
Mamy dwóch przyjaciół Arkadiusza i Klemensa i ich rodzinę. Książka mogłaby się praktycznie zakończyć na 4 stronie gdyż sam początek to opis wszystkich postaci, o których mowa w książce. Dalsze strony nie wnoszą praktycznie nic. A na czytanie książek o niczym szkoda czasu.