Rzecz o najnowszej książce znanego toruńskiego profesora, który wykazał się niebywałą odwagą w nazwaniu pewnych rzeczy po imieniu. W konsekwencji pedagoga spotkał ostracyzm i niemal wykluczenie ze środowiska naukowego. Za wyrazistość poglądów, naukowiec został prawie zlinczowany.
O czym jest ten esej? Treścią zasadniczą jest problem wymierania intelektualistów.
Pojęcie inteligencji sięga połowy XIX wieku, ojcem terminu był Bronisław Trentowski. Kim jest więc inteligent- pyta Aleksander Nalaskowski. Odpowiedź nie jest oczywista, jak mogłoby się wydawać. Pojawiają się również gorzkie refleksje na temat wielu współczesnych intelektualistów oraz ich akolitów. I w ogóle kondycji wykształconych formalnie społeczeństw. Pytań zresztą jest znacznie więcej. Na czym właściwie polega gruntowna edukacja, czym skutkuje obniżenie wymagań edukacyjnych? Zatrważająca kondycja współczesnej szkoły, zaniechania w wielu aspektach, programy nauczania zgodne z wytycznymi ideologicznymi, rugowanie lekcji historii ze szkół, farsa nauczania zdalnego, etc. Zwrócono uwagę na uzależnienie dzieci i młodzieży od komputerów, smartfonów.
Profesor postuluje natychmiastową reformę szkolnictwa wyższego. Te fascynujące wywody okraszone są ilustracjami. Źródeł niewiedzy, dydaktyk upatruje w fatalnym nauczaniu, rozwoju uczelni prywatnych.
Aleksander Nalaskowski ostre słowa kieruje w stronę rozmaitych uczelni, które w większym, bądź mniejszym stopniu zdominowane są przez poprawność polityczną. Kiedy inteligencja polska ucieka się do prymitywnych metod, posługując się obrazoburczym językiem na coś, co jest dla niej obce. Falandyzacja nauki, prostackie ataki na przeciwników. Kiedy za autorytet uznaje się osoby bez żadnych osiągnięć, za to słynących z rozmaitych skandali. Strofują, wypowiadają się na każdy możliwy temat. Razi oderwanie od rzeczywistości celebrytów kompromitujących się przy każdej możliwej okazji. Agresywne komentarze, naszpikowane jadem ludzi często ze stopniami naukowymi. Słynny komentarz prof. Magdaleny Środy na temat odznaczenia Roberta Lewandowskiego przez prezydenta RP. Próba zdyskredytowania osób myślących inaczej w myśl tolerancji, której tak się domagają. Polskę traktowali jak prywatny, libertyński folwark. Pedagog i wychowawca wielu młodzieży nie godzi się na taką narrację.
Co zrobić, aby zapobiec degrengoladzie?
Matecznikiem rzeczywistej inteligencji był KUL, wierny tradycjom i wartościom patriotycznym. Kształcący wiele barwnych osobistości. Wyznacznik jakości i przywiązania. Był na celowniku władzy, absolwentom utrudniano podjęcie pracy.
Każda teza poparta jest sondażami, określonymi sytuacjami. Autor nie udziela gotowych recept. Ubolewa nad aktami wandalizmu, nawoływania do przemocy. Pisze: Bo dyplom uczelni wyższej nie jest już przeszkodą w barbarzyństwie. Do niczego nie zobowiązuje, nie jest wyznacznikiem norm.Zasygnalizował o kształceniu w duchu marksistowsko- leninowskim. Mnóstwo trafnych diagnoz politycznych i społecznych. Broni własnych ideałów, tak drogich niektórym Polakom.
Ciekawie profesor charakteryzuje przedstawicieli środowisk intelektualnych, jak np. Adam Michnik: [...] Obrońca praworządności (przykład: afera Rywina). Przypomniano nam o zażyłości redaktora naczelnego GW z gen. W. Jaruzelskim.
Niezwykle wartościowa publikacja. Dostajemy multum ciekawostek, historia Jerozolimy, Palestyny opowiedziana w zajmujący sposób.