Pępowina recenzja

Córki, matki, babki

Autor: @aczeisa ·2 minuty
2014-11-14
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Moja miłość rozpoczęła się od Kwietniowej czarownicy, którą nadal uważam za największe dzieło i szczytowe osiągnięcie tej autorki. Poprzednim książkom brakuje jakiegoś takiego mocnego zamknięcia fabularnego, sprawiają wrażenie niedokończonych; kolejne przynoszą powielenie znanych motywów, problemów, postaci, ale też emocji. Stąd Daleko od Niflheimu i Lód i woda, woda i lód rozczarowały mnie, a na Dom Augusty czy Tą, którą nigdy nie byłam wręcz się obraziłam, choć dziwnie to brzmi.

Oczywiście częściowo to kwestia tego, że Kwietniową przeczytałam na początku, pozostał sentyment i wrażenie oryginalności; no i jedynie Kwietniowa czarownica dostępna jest w innym wydaniu okładkowym niż pozostałe książki. Oczywiście te uproszczone, prawie geometryczne postacie przypominające wczesne prace Picassa (ale, ustalmy, moja znajomość sztuki jest baaardzo podstawowa) mają swój urok; choćby to wzbudzanie niepokoju i wrażenie rozbicia, tak bardzo pasujące do treści. Niemniej mnie zwyczajnie irytują i odstawanie Kwietniowej to kolejny plus.

Ale miałam mówić o Pępowinie, ostatniej książce autorki. Z Pępowiną mam trochę inaczej: nie oburzyła mnie i nie pogłębiła wrażenia powtarzalności, a trochę się w wakacje tej Axelsson naczytałam. Ujawniła raczej — po raz kolejny — niesamowitą umiejętność tworzenia mocnych, kobiecych (ale nie tylko, tutaj, chyba dopiero po raz drugi, do głosu dopuszczeni zostają też mężczyźni) charakterów. Axelsson to pisarka kobiet, w najlepszym tego określenia znaczeniu, i jej kobiety są niezwykłe: rozdarte między byciem córką a matką, między młodością a starością, między przeszłością a przyszłością, między pragnieniem szczęścia a jakimś podświadomym ciążeniem w dół. W Pępowinie tych wyrazistych charakterów i wewnętrznych konfliktów nie brakuje, a choć wciąż krążymy dookoła tych samych tematów „kobiecych”: dziecięctwa i nastoletniości, seksualności, rodzicielstwa i partnerstwa; poczucia niedopasowania do pełnionych ról i poczucia winy — napięcie nie znika. A choć domyślamy się zakończenia, i tak z niecierpliwością czekamy na wieki finał.

...No dobrze, ja czekałam. Wśród innych przeważają głosy o minionej świeżości Axelsson i pisarskim skończeniu (nie mylić z wypaleniem; nie ulega wątpliwości, że jest w stanie spłodzić jeszcze kilka nieznacznie różniących się powieści). Co nie zmienia faktu, że Axelsson jest świetną pisarką i warto, warto ją znać. Odpowiedź na pytanie „Czy warto przeczytać Pępowinę” brzmi: tak, tak, oczywiście tak (choć nie tak bardzo, jak Kwietniową czarownicę). Kłopot w tym, że niekoniecznie warto czytać, jeśli się już autorkę zna. Bo poszukiwacze nieznanych lądów nic nowego tu nie odkryją.

Dla mnie jednak Axelsson jest renomą. Każdą jej kolejną książkę przyjmuję z entuzjazmem, czytam z nabożnością, a Pępowina — choć nie powiększyła grona książek ulubionych — również nie rozczarowała.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-11-14
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pępowina
2 wydania
Pępowina
Majgull Axelsson
8.6/10
Seria: Seria z miotłą

Ciemna strona macierzyństwa ?Może jest tak, że wyobcowanie rodziców zagnieżdża się w dziecku, że czyni je obcym dla samego siebie i całego świata. Tak jak było kiedyś z moją matką i jak zawsze będzie ...

Komentarze
Pępowina
2 wydania
Pępowina
Majgull Axelsson
8.6/10
Seria: Seria z miotłą
Ciemna strona macierzyństwa ?Może jest tak, że wyobcowanie rodziców zagnieżdża się w dziecku, że czyni je obcym dla samego siebie i całego świata. Tak jak było kiedyś z moją matką i jak zawsze będzie ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Po przeczytaniu "Domu Augusty" wiedziałam już, że Majgull Axelsson nie należy do pisarek, których powieści czyta się nieśpiesznie w długie, letnie popołudnia. Wymaga od czytelnika maksymalnego skupi...

KO
@kolmanka

Majgull Axelsson należy do grona moich ulubionych pisarek, dlatego nie mogłam przejść obojętnie wobec niedawno wydanej książki „Pępowina” jej autorstwa. Przenosimy się do szwedzkiego miasteczka, Arvik...

@kasandra @kasandra

Pozostałe recenzje @aczeisa

Architekt
Powtórka z kryminału

To chyba najgorszy kryminał, jaki kiedykolwiek czytałam; nawet w porównaniu z romansem kryminalnym. A co najgorsze, wcale się zbyt wiele po nim nie spodziewałam, miał sta...

Recenzja książki Architekt
Bunt na sprzedaż. Dlaczego kultury nie da się zagłuszyć
Kontrkultura w konsumpcjonizmie

Bunt na sprzedaż jest książką, która przekonała mnie, że literatura okołonaukowa jest nie tylko czymś, co trzeba z mniejszym lub większym bólem przemęczyć na studiach, al...

Recenzja książki Bunt na sprzedaż. Dlaczego kultury nie da się zagłuszyć

Nowe recenzje

Ostatni list
Ostatni list
@aga.misiak3:

Piękna, wzruszająca, mocno chwyta za serce, takiej historii potrzebowałam. Ciężko jest mi znaleźć książkę która mocno ...

Recenzja książki Ostatni list
As Pik
Największe rozczarowanie
@aga.misiak3:

Wiele osób uwielbia książkę As pik i ja w sumie rozumiem dlaczego, w teorii w tej książce jest wszystko co powinno się ...

Recenzja książki As Pik
Kane i Abel
Gawenda i co przez nią można stracić
@Bartlox:

Jeffrey Archer potrafi gawędzić. I w swojej najsłynniejszej zdaje się powieści nijak się z wykorzystaniem tej swojej um...

Recenzja książki Kane i Abel
© 2007 - 2024 nakanapie.pl