Cieszę się, że moja mama umarła recenzja

Fenomenalna!

Autor: @maitiri_books_2 ·3 minuty
2023-01-24
Skomentuj
2 Polubienia
Książkę zapragnęłam przeczytać, odkąd zobaczyłam, że wygrała w plebiscycie na najlepszą książkę 2022 roku w serwisie Godreads w kategorii pamiętnik/autobiografia. Niedługo później została zapowiedziana przez Wydawnictwo Prószyński i S-ka i od razu wiedziałam, że muszę tę książkę poznać jak najszybciej. Nie dlatego, że jakoś szczególnie przepadam za biografiami, nawet nie dlatego, że ta pozycja to autobiografia znanej aktorki. Bo jako aktorki Jennette McCurdy nie znam. Wiem, że grała w „iCarly” oraz „Sam i Cat”, dwóch popularnych serialach stacji Nickelodeon, ale żadnego z nich nie oglądałam. Chociaż bardzo chciałam tę książkę przeczytać, trochę się jej bałam, mając świadomość, że to debiut autorki. Zupełnie niepotrzebnie, bo udała jej się ta książka wyśmienicie.

Nie dajcie się zwieść. To nie jest książka o znanej aktorce. To książka o kobiecie, a wcześniej dziewczynce, która od najmłodszych lat była manipulowana przez toksyczną matkę. Matkę, która kosztem córki pragnęła spełniać własne ambicje. Matka miała plany wobec swojej pociechy i konsekwentnie te plany realizowała, nie dbając o potrzeby małej Jennette, nie zważając na cenę i poświęcenia, jakich od dziecka wymagała realizacja tych zamierzeń. Dziewczynka miała sześć lat, kiedy po raz pierwszy wzięła udział w castingu. Wtedy jej świat zaczął się zmieniać, a kompletnie stanął na głowie, kiedy dostała rolę w popularnym serialu. Mała Jennette nie chciała tej kariery, bycie aktorką nie było jej marzeniem, tylko marzeniem jej matki. A dziewczynka na każdym kroku starała się mamie przypodobać, chciała, aby ta była z niej dumna, dlatego robiła wszystko, czego mama sobie życzyła, ufając, że matka chce dla niej jak najlepiej. Zgadzała się na różne upokorzenia, pozwalała się matce nawet kąpać do szesnastego roku życia. Matka pilnowała jej diety, liczyła kalorie i kiedy trzeba było wydzielała racje żywnościowe. Traktowała swoje dziecko jak produkt, który trzeba dobrze sprzedać.

Książka jest szokująca, dogłębnie wstrząsająca. Porusza tak bardzo, że jeszcze długo po lekturze zostaje w pamięci. Nie jest to łatwa i lekka lektura. Porusza nie tylko temat toksycznych relacji na linii matka-córka, ale dotyka też innych trudnych spraw, jakie z tej zaburzonej relacji wynikają, jak zaburzenia odżywiania, przemoc psychiczna i fizyczna, molestowanie seksualne, zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, problemy z alkoholem, depresja i jeszcze innych. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić, chociaż przecież przeczytałam wspomnienia autorki z czasów dzieciństwa i młodości, przez co ta dziewczyna musiała przejść, wbrew własnej woli wrzucona w sam środek piekielnej machiny amerykańskiego show-biznesu. I ile kosztowało ją i nadal kosztuje wychodzenie z tej traumy i odzyskanie kontroli nad własnym życiem. To jest coś niewyobrażalnego, stworzenie takiego piekła na ziemi własnemu dziecku. Niezależnie od tego, jaki był powód takiego działania. Jestem w szoku, ale też pełna podziwu dla autorki, że miała siłę, aby zawalczyć o siebie, mimo że zdała sobie sprawę, że wszystko, co zbudowała przez tyle lat swojego życia, okazało się być iluzją.

Nie dziwi mnie już popularność tej książki, nie dziwi fakt, że odniosła w Stanach Zjednoczonych taki sukces. Bo książka robi kolosalne wrażenie. Jest mocna, bezkompromisowa i przede wszystkim szczera. Szczera do bólu. Dobitnie pokazuje, jak ambicje rodzica potrafią zniszczyć życie dziecka. Do jakiego stanu potrafią je doprowadzić i jak długo później wychodzi ono z toksycznej relacji z przemocowym rodzicem, o ile w ogóle się to udaje. Nie brak w książce smutku, żalu, goryczy, nie brak też błyskotliwego, czarnego humoru i trafnych spostrzeżeń na temat życia, ale również nie brak nadziei. Książkę czyta się płynnie, mimo że czytanie jej boli, mimo że bywa niekomfortowo, bo McCurdy pisze z humorem i lekko, chociaż tematy, jakie porusza do lekkich nie należą.

„Cieszę się, że moja mama umarła” to przerażające, nieprawdopodobnie poruszające studium przemocy wobec dziecka i fascynujący zapis walki o niezależność, własne granice i stworzenie siebie na nowo właściwie od zera. To książka bardzo intymna, do bólu szczera, którą każdy powinien przeczytać, szczególnie jeśli jest lub planuje być rodzicem.

We współpracy z Wydawnictwem Prószyński i S-ka.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-01-22
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cieszę się, że moja mama umarła
Cieszę się, że moja mama umarła
Jennette McCurdy
8.1/10

Światowa sensacja i popkulturowy fenomen - debiut Jennette McCurdy ("ICarly", "Sam i Cat"). To książka, o której mówią całe Stany Zjednoczone. Poruszające wspomnienia jednej z najsłynniejszych dzieci...

Komentarze
Cieszę się, że moja mama umarła
Cieszę się, że moja mama umarła
Jennette McCurdy
8.1/10
Światowa sensacja i popkulturowy fenomen - debiut Jennette McCurdy ("ICarly", "Sam i Cat"). To książka, o której mówią całe Stany Zjednoczone. Poruszające wspomnienia jednej z najsłynniejszych dzieci...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Istnieją opowieści, które przerażają o wiele mocniej niż najstraszniejszy horror. Wrzynają się w pamięć i pozostają tam na bardzo długo. Tkwią gdzieś na granicy świadomości i powracają, mimo że stycz...

@electric_cat @electric_cat

,,Cieszę się, że moja mama umarła" Jannette McCurdy to książka, którą zapamiętam na bardzo długo. Mocno wstrząsnęły mną doświadczenia życiowe aktorki, którą oglądałam jako dziecko na Nickelodeon. Kto...

@karolareads @karolareads

Pozostałe recenzje @maitiri_books_2

Agentka
Niby opowiadania, a jednak nie do końca

Nie przekonuje mnie koncepcja opowiadań, zazwyczaj. Trochę inaczej jest, gdy chodzi o antologie i chcę poznać nowych autorów, zanim lepiej poznam ich twórczość. Dlaczego...

Recenzja książki Agentka
Era
Nie tylko thriller technologiczny

„Era” to intrygujący thriller technologiczny, który zabiera czytelników w podróż przez świat nowoczesnych technologii, moralnych dylematów i ambicji, które z czasem zacz...

Recenzja książki Era

Nowe recenzje

Majster bieda czyli zakapiorskie Bieszczady
Kim jest bieszczadzki zakapior?
@anna117:

Andrzej Potocki w swojej książce, która była wielokrotnie wydawana i uzupełniana, mówi, że na miano bieszczadzkiego zak...

Recenzja książki Majster bieda czyli zakapiorskie Bieszczady
Zapach pustyni
Recenzja
@bookiecikowa:

Chcę zacząć od tego, że rozdziały są bardzo krótkie, ale równie ciekawe. Nie czułam się, jakbym czytała wypełniacze tek...

Recenzja książki Zapach pustyni
Sekrety domu. Bille. Tom 1
Sekrety domu Bille Tom 1
@lubie.to.cz...:

Mówi się, że z rodziną najlepiej wychodzi się tylko na zdjęciach. Patrząc na rodzinę Bille, chyba coś w tym jest. Doros...

Recenzja książki Sekrety domu. Bille. Tom 1
© 2007 - 2024 nakanapie.pl