Wizjer recenzja

Już od dawna żyjemy w aplikacji

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Asamitt ·6 minut
2022-11-10
Skomentuj
18 Polubień
Magdalena Witkiewicz zapragnęła zaskoczyć swojego czytelnika nie tylko odmiennością w postaci gatunku literackiego, ale też wiedzą na temat tego czym się kiedyś zajmowała pracując w banku przy tworzeniu modeli ekonometrycznych. Przyznaję zaimponowała mi odwagą, bo podjęła się tematu, który odbiega od dotychczasowo eksplorowanych, a jednocześnie jest naszą codziennością. Dziś pewnie niewielu z nas zastanawia, jak niebezpieczne jest udostępnianie danych poprzez rożne aplikacje bez których mało kto potrafi się obyć. Przez ostatnie dwa lata obserwuje prawdziwy wysyp czy to aplikacji sklepowych, płatniczych, czy proponowanych przez system państwowy. Nie możemy wiedzieć do czego jeszcze - oprócz jawnego celu - zostaną wykorzystane dane osobowe, a to dlatego, że może być jak MTH, kompetencje podmiotów nimi dysponujących zostaną rozszerzone. Czy gdybym dziś poprosiła o wgląd do swoich danych zgromadzonych w systemie jakiegoś portalu, sklepu czy banku, to też zdziwiłabym się, że jest tego kilkadziesiąt stron? Nazwano to bardzo ładnie "dane wrażliwe", świadczy o naszej tożsamości osobowej i podobno jest przetwarzane przez jednostki, którym na to pozwalamy. Ale czy aby na pewno n ie mogą trafić także tam, gdzie się tego nie spodziewamy, przepływając do podmiotów współpracujących, ponieważ swoją zgodą dajemy nieświadomie takie uprawnienia. Pamiętam, że jeszcze kilka lat temu mówiło się, iż pesel to coś, czego poza urzędnikami państwowymi i to w kontakcie bezpośrednim nie powinniśmy udostępniać. W żaden inny sposób nie powinniśmy się dzielić dowodem osobistym. Inaczej działamy na własną szkodę. A dziś proszę, mamy już aplikacje pracownicze poprzez które składamy wniosek o pracę, a potem m.in. udostępniamy, w które dni jesteśmy do dyspozycji, określamy czas urlopów, zaznaczamy chorobowe. Pracodawca dzięki aplikacji jest w stanie non stop monitorować pracownika, a i powiększa bazę danych, którą kiedyś będzie mógł odsprzedać. Mamy też płatności paypo. Jakże wygodne, bo skorzystanie z tego systemu odracza płatność za zakupy internetowe i to tylko te, które obejrzymy, przymierzymy w domu i będziemy chcieli zatrzymać. To nic, że przy pierwszym wyborze tego świadczenia udostępniamy nasz pesel, potem już o niego nie zapytają, a użytkownik szybko zapomni. Tyle że w internecie nic nie ginie, nieustannie rozbudowuje się bazy danych. Znajomy mnie kiedyś zasmucił, bo oto dziś nie ma potrzeby włamywać się na osobiste komputery, to co istotne można na nasz temat znaleźć w sieci. Tak zwana Chmura jest doskonałym polem do popisu nie tylko dla domowych hakerów, ale profesjonalistów zbierających i opracowujących bazy danych. W takich wypadkach nie ma mowy o przestępstwie, bo przecież dobrowolnie udzielamy pozwoleń. Czy zastanawiamy się ilu aplikacjom w swoich smartfonach udzieliliśmy pozwolenie na odczytywanie wiadomości sms, mms czy maili? Bo przecież to, że większość (jeśli nie wszystkie) śledzi każdy nasz ruch na podstawie lokalizacji aparatu, jest oczywiste.

Dziś do technologicznych zmian nawet nie podchodzimy jak do nowinek, a jako nierozerwalnej części naszej egzystencji, tego, bez czego nie możemy sprawnie poruszać się w świecie i to bynajmniej nie tylko tym wirtualnym. Taki wygląda dzisiejszy świat i na tym skupia się tym razem Magdalena Witkiewicz. Nadal jest to dostępny dla wszystkich świat, życie z potknięciami, troskami i trudnymi decyzjami, a dodatkowo uwikłaniami w relacje, których na pierwszy rzut oka nie dostrzegamy. Będziemy mogli wraz z bohaterami przeżywać przygodę idąc tropami aplikacji dla par More Than Heart. Będziemy odkrywać drugie dno przeczesując bazy danych. Będziemy śledzić ich poczynania, jednocześnie zastanawiając się czy ktoś z nami za pomocą znanych nam już narzędzi nie prowadzi podobnej gry. Będziemy mogli prognozować przyszłość na podstawie zdarzeń z przeszłości. To coś jak bycie jasnowidzem na bazie materiału dowodowego. A przy okazji będziemy zagłębiać się w tajniki psychologii behawioralnej oraz przeżywać wzloty i upadki wraz z główną bohaterką. Brzmi ciekawie, jest ciekawie skonstruowane i nawet daje do myślenia.

"Wizjer" oprócz prywatnego śledztwa, ujawnienia możliwości technologii i odrzucenia przypadku w naszym życiu jest przede wszystkim historią o relacjach międzyludzkich, które od lat zmieniają się pod wpływem dostępności wirtualnej rzeczywistości. Aplikacja dla poszukujących szczęścia ma dokonywać wyboru i ułatwić dopasowanie jak najbardziej zbliżone do oczekiwań swoich użytkowników. Łączenie się w pary może nie jest aż tak skomplikowane, ale trwanie w zdrowym związku to już sztuka. Czy algorytmy potrafią lepiej precyzować to, co do tej pory podpowiadała nam po części intuicja, a resztę - jak nawigatory - odbierały nasze zmysły? Przerzucanie odpowiedzialności na programy, zasłanianie się prognozowaniem jako idealnym narzędziem, które w wysokim stopniu ma uwalniać od błędu może pozbawiać istoty nasze istnienia. Czy odbierając sobie w ten sposób przywilej popełniania błędów nie zamieniamy się w twory maszynopodobne? Jedno jest pewne, świat, w którym przestajemy doświadczać stanie się ubogim dla nas światem.
Tego akurat nie można powiedzieć o czujących, myślących bohaterach. "Wizjer" dostarcza nam też "duchowej strawy" pod postacią romansu. Nie będzie nadmiernej ckliwości, bo i bohaterka nie należy do kategorii romantycznych istot. I o ile Laurę mogłabym nazwać logicznie myślącą, poukładaną kobietą, zdolną i ambitną pracownicą korporacji bankowej, umiejętnie łączącą życie zawodowe z byciem mamą, to momentami jest dla mnie zadziwiające, że Autorka robi z niej sirotę pierwszej kategorii. Jest dla mnie niezrozumiałe dlaczego ktoś, kto jest ekspertem w modelowaniu ekonometrycznym, umiejętnie porusza się w bazach danych, potrafi odnajdywać błędy, wytykać najdrobniejsze nieścisłości w programach, a w rozmowach z innymi potyka się o oczywistości w temacie. Jej pojęcie zagrożenia w sieci raz jest na właściwym poziomie, to znów nie obejmuje podstawowych możliwości, co, kto i kiedy może zrobić z przechowywanymi danymi.
To co w pewnym momencie Norbert przedstawia Laurze na temat wyśledzenia tropów jej poczynań z danego dni nie jest żadną fantastyką, to działa od dawna. Używamy kart nie tylko tych z banku, ale pracowniczych, do tego aplikacje poprzez które kupujemy różnego rodzaju bilety oraz zamawiamy z dostawą do domu zakupy i to wszystko ładuje się do sieci, zapełnia system, buduje nową rzeczywistość. Prawnie wiele furtek nie ma zabezpieczeń, mówi się, że system prawny nie nadąża za rozwojem technologi, ale przecież są oficjalnie regulowane funkcje namierzania obywateli. I o tym wszystkim ktoś taki jak Laura powinna wiedzieć, bo nie da się żyć w oderwaniu jednocześnie budując tą rzeczywistość. I to mi najbardziej nie zagrało w całej historii. Jednocześnie powołuje się do życia postać silnej, zdecydowanej i świetnie radzącej sobie kobiety, a potem następuje podważanie jej kompetencji. Dlaczego?! Dlaczego drogie polskie autorki robicie to nam kobietom? Nie pierwszy raz tego doświadczam w treści powieści i nie tylko u tej Autorki mamy z czymś takim do czynienia. Ponieważ "Wizjer" nie jest jedynie romansem, tutaj naprawdę zaczyna się coś dziać na poziomie drążenia, poszukiwania odpowiedzi, mamy odniesienie do tajnych służb, jest przeszłość, której bohaterowie nie byli świadomi i to dość dobrze układa się w fabule, ale rysujący się klimat napięcia zdecydowanie opada w momentach naiwnych dialogów.

"Wizjer" nie jest zły. Jestem nawet skłonna nazwać tę powieść thrillerem, z zaznaczeniem, że lekkim. Autorka w posłowiu informuje, że jeśli książka spotka się z dobrym odzewem to być może wyznaczy to kierunek w przyszłości i ukaże się kolejna publikacja w postaci bezpośredniej kontynuacji. Argus działa, a trzej wspólnicy, twórcy tego dzieła prawdopodobnie żyją, więc może w kolejnym tomie oprócz bezwzględnej Salome poznamy Horusa i Nostradamusa? A może Jurij Abramow zdoła bardziej namieszać? Co prawda baza została oczyszczona z nieprawidłowych danych, czy może raczej jej powiązań z innym projektem, ale przecież w sieci nic nie ginie. I tak jak wilka zawsze ciągnie do lasu, tak pewnych ludzi do określonych zachowań.
Myślę, że temat ma szanse rozwinąć się i to na znacznie wyższym poziomie. Karty zostały tylko częściowo odkryte, więc zostaje duże pole do popisu.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-11-03
× 18 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wizjer
2 wydania
Wizjer
Magdalena Witkiewicz
7.6/10

Nowa ekscytująca powieść Magdaleny Witkiewicz, jednej z najpopularniejszych polskich pisarek. „Wizjer” to znakomity, trzymający w napięciu thriller, który od samego początku wciąga w genialną intry...

Komentarze
Wizjer
2 wydania
Wizjer
Magdalena Witkiewicz
7.6/10
Nowa ekscytująca powieść Magdaleny Witkiewicz, jednej z najpopularniejszych polskich pisarek. „Wizjer” to znakomity, trzymający w napięciu thriller, który od samego początku wciąga w genialną intry...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Rzadko sięgam po gatunki nie związane ze zbrodnią, stąd moja znajomość wielu poczytnych autorów jest mocno ograniczona. Oczywiście ze słyszenia ich kojarzę, więc zawsze czuję taki specyficzny rodzaj ...

@zaczytanaangie @zaczytanaangie

„Wizjer” – Magdalena Witkiewicz Czy uważacie, że jesteście podsłuchiwani na każdym kroku? Ledwo o czymś pomyślicie, a już wyskakuje Wam to w Google jako odpowiedź na pytanie zadane w myślach? Mnie t...

@sylwia923 @sylwia923

Pozostałe recenzje @Asamitt

Jeśli jutra nie będzie
Getto przedsionkiem obozu Zagłady

Nie znam książek Marii Paszyńskiej i gdy do wyzwania naKanapie wybrałam właśnie jedną z jej powieści dość powściągliwie podeszłam do lektury. Trafiło do mnie już tyle mi...

Recenzja książki Jeśli jutra nie będzie
Demon ruchu
Fanatycy ruchu kolejowego - Łączmy się!

Opowiadania Grabińskiego to historie niesamowite, niesłychane, lekko fantastyczne, osnute mrokiem, ale i powleczone kurzem. Gdzie różnego rodzaju zjawy i demony przenika...

Recenzja książki Demon ruchu

Nowe recenzje

Reina Roja. Czerwona królowa
Spiskowcy ratują Hiszpanię
@Meszuge:

Tytuł dziwny, bo „reina roja” to po hiszpańsku właśnie „czerwona królowa”. Jakaś nowa moda czy maniera na powtarzanie t...

Recenzja książki Reina Roja. Czerwona królowa
Oczy Mony
Dla pasjonatów sztuki.
@gosiaprive:

Zapowiadane jako światowy bestseller „Oczy Mony”, dedykowane wszystkim dziadkom i babciom na świecie – mimo, że niosą p...

Recenzja książki Oczy Mony
Cień przeszłości
Cień przeszłości
@magdalenagr...:

🪷🪷🪷🪷 Recenzja 🪷🪷🪷🪷 Weronika Tomala " Cień przeszłości " #3 @weronikatomalaautorka Cykl: Niebezpieczna miłość #3 Wyd...

Recenzja książki Cień przeszłości
© 2007 - 2024 nakanapie.pl