Mocni ludzie recenzja

Kapitan Polska?

TYLKO U NAS
Autor: @tsantsara ·4 minuty
2020-12-27
Skomentuj
12 Polubień
Padł strzał...

Autor spędził sporo czasu - jako badacz, korespondent i doradca wojskowy - na terenach, gdzie rozgrywa się akcja powieści i to się czuje podczas lektury. Do ciekawszych elementów książki zaliczę opisy natury, przedstawienie sposobów polowania, czy łowienia ryb, oraz w ogóle tradycyjnego trybu życia i zwyczajów Samojedów - rodzimej ludności syberyjskiej. Sympatia autora dla niej już w pierwszym rozdziale skontrastowana jest mocno z jego (i jej) niechęcią wobec opresyjnej i samowolnej carskiej administracji i w ogóle wobec Rosjan, których określa się w książce mongolskim określeniem "urusów". Akcja natomiast jest - niestety - dość komiksowa: już w pierwszej scenie nie uwierzyłem, gdy młody Samojed Wotkuł podciąga na linie przerzuconej przez gałąź drzewa ubitego łosia tak, że ten nie dotyka ziemi - dorosłe łosie ważą do 800 kg.... Podobnie jest z sylwetką głównego bohatera, katorżnika Władysława Lisa (nomen-omen: Ossendowski sam pieczętował się herbem Lis). Ten, uczestnik powstania listopadowego 1831 roku, który powraca do polskości tylko dzięki Polce, Juliannie z Truszkowskich, w której się zakochał i która została jego żoną, zostaje zesłany na Syberię do Narymu, najbardziej (kiedyś) na północ wysuniętego osiedla pomiędzy rzekami Ob i Jenisej. Żona towarzyszy mu w zesłaniu. Oboje, angażując się w szerzenie oświaty (nauka czytania dla dzieci i dorosłych) i sprawując opiekę lekarską nad miejscową ludnością (sprowadzając fachową literaturę medyczną pani Lisowa - bez żadnych studiów i praktyki - jest lepszą lekarką niż cesarski medyk, szef rosyjskiej służby zdrowia... No, czy to nie jest cud?!) z miejsca zyskują jej sympatię i pomoc. Ale w czym tkwi ich komiksowość? Nie mają po prostu żadnych słabości, chwil zwątpienia czy niepewności - same pozytywne cechy. We wszystkim są lepsi od innych - we wszystkim! Władysław, potężny chłop, jednym ciosem powala najtęższych zawadiaków i największe niedźwiedzie, i, nie znając zupełnie warunków miejscowych, w ciągu jednego roku staje się nie tylko zręczniejszy w połowach ryb i w polowaniu od nich, ale też rewolucjonizuje uprawę roli, zaradza pomorowi ryb, w jednej chwili zmienia zwyczaje istniejące od 500 lat... Po prostu heros. Polski Hermes. To budzi niedowierzanie i podejrzenia, że mamy do czynienia z postacią typu Kapitan Ameryka, tyle tylko, że w jakimś polskim, syberyjskim wydaniu. Nie twierdzę, że nie było na Syberii wspaniałych Polaków, którzy działali podobnie, ale w postaciach małżeństwa Lisów skupiają się najszlachetniejsze cechy zesłańca. I tylko te. I ta natychmiastowa wierność i oddanie wszystkich miejscowych. No, możliwe, ale nie uwierzyłem... W powieści widać też europejskie poczucie wyższości autora wobec ludności tubylczej (typowe jeszcze do lat 60-tych nawet w antropologii), co dziś już trochę razi. Rzuca się też w oczy wyjątkowa zajadłość myśliwych, żeby tylko jak najwięcej utłuc zwierząt dla skór na handel (całe mięso zostawiane jest na miejscu - nie rozumiem, jak Samojedzi godzą to z wiarą w Numę - Wielkiego Ducha tajgi, którego należało przeprosić za zabijanie jego stworzeń a usprawiedliwieniem była wyłącznie konieczność. Tu zachowują się oni po prostu tak, jak amerykańscy traperzy. Co do Polski i jej losu, to warte zauważenia jest przekonanie bohatera, iż do klęski powstania walnie przyczyniło się polityczne skłócenie Polaków i najlepszym programem naprawy, jego zdaniem, jest praca (organiczna) i porzucenie wszelkich niesnasek oraz waśni politycznych, które osłabiają naród. Książka była pisana w 1935 roku, więc może to było również jakieś (pozytywne i pozytywistyczne) posłanie Ossendowskiego do jego współczesnych.

Na końcu książki znajduje się słowniczek obcych słów (rosyjskich, niemieckich a także "syberyjskich") użytych w książce. Nie wiem, czy to pomysł wcześniejszego, przedwojennego wydania, czy może tego powojennego z 1946, a kto wie, może samego autora, ale wygląda dość anachronicznie i nędznie. Wyjaśniane są tam m.in. słowa typu tajga ("syberyjska odmiana dzikiego lasu"), tundra, pardon, selekcja, czy "damm" ("przekleństwo angielskich marynarzy, odpowiada naszemu wykrzyknikowi: 'do licha'"). Znaczenia większości z nich domyślamy się z kontekstu. Nie twierdzę, że słowniczek jest całkiem niepotrzebny, ale absurdalne jest jego wykonanie: niektóre słowa znalazły się tam niepotrzebnie, inne wyjaśnione są zbyt zdawkowo, więc niedostatecznie, no i nikt nie wie przed przeczytaniem, że książka posiada jakikolwiek słowniczek (szkoda, że nie są to przypisy pod tekstem).

Notatki>> małachaj, oblepicha, maroszka, jagody " kniażeniki" "grużdzi", zakrom, ryby: chajruz, "pyżjan", "szczokur", nelma, moksun, tajmień, "wonz";Nerczyńska katorga, zamor, śliże, baron Toll, generał Benkendorf, czeski lekarz Jungman, doktor Gruber, Johann Helfrich Jüngken, sor, rzeki: Ałgim, Sym, Tym/Nelemka, Wydczes, Usakir?, Keć, Komalcis; tundra Dużej Bałki, Samojedzi -Sameednam (synowie tej ziemi), Samojedzi tymsko-karakońscy (pp. chodzi o tjumeńsko-karakolskich); zagroda dla ryb: kleć, pluchy; czapki: kis, malci, pime, czyże; kożuch "sok", pas "ni", kołpak skórzany "nesowo"; "tarach" (z ormiańskiego: ropa; ros. гной) - gnilec, szkorbut - leczony wywarem z garbnika i listków borówek, sokiem z żurawin i "czeremszy" - dzikiej cebuli (tzn. czosnku niedźwiedziego); synapizm -okłady z olejkiem gorczycy; najd - ognisko z 2 złożonych pni jak tu:
.
Rozpacz wygnania bohater przenosi na naturę (absurd) (s.146-147): skontrastowana tęsknotą do "spokojnych, oświeconych, słonecznych wielkich zbiorowościach ludzkich" (s.149)..., Wotkuł dmie w "kręty róg bawoli" (jak Wojski?! - skąd bawoły na Syberii?), gwiazdy "Stożary", wnyki-"słopcy", stępice na rysie; nastem - warstwa cienkiego lodu, zybun (bagno). Dźwięki: kaczki krachtają, głuszce puchają, pardwy kokcielą..."Na przykopę z wierciochem - na Wisłę z niewodem", Speranski (?) walczy z łapownictwem, dr. Haaze?, osada Petropawłowskij Ostrog (?).

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-12-27
× 12 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Mocni ludzie
3 wydania
Mocni ludzie
Antoni Ferdynand Ossendowski
9/10

“Mocni ludzie” to kontynuacja “Trębacza cesarskiego”: @Link. Władysław Lis za udział w powstaniu listopadowym zostaje zesłany na Syberię. Wyrusza z nim świeżo poślubiona żona Julianna. Książka opowi...

Komentarze
Mocni ludzie
3 wydania
Mocni ludzie
Antoni Ferdynand Ossendowski
9/10
“Mocni ludzie” to kontynuacja “Trębacza cesarskiego”: @Link. Władysław Lis za udział w powstaniu listopadowym zostaje zesłany na Syberię. Wyrusza z nim świeżo poślubiona żona Julianna. Książka opowi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Stłumiwszy w sobie oddech, który troską płynie, Westchnąć w ciszy za wszystkich, co prześladowani, Za tych, co uwięzieni i którzy wygnani. Za tych, co leżą teraz na deskach cierpienia Z otwartym...

@aniabruchal89 @aniabruchal89

Pozostałe recenzje @tsantsara

Spis paru strat
Teraźniejszość - przeszłość dnia jutrzejszego

Pewnego sierpniowego dnia przed kilku laty zawitałam do miasta na północy kraju. (Przedmowa) Lubię obserwować, jak pisarze rozpoczynają książki, jak ujeżdżają swoją k...

Recenzja książki Spis paru strat
Wymazane
Zmazaniec-niebożę

To właśnie Wy stanowicie klientelę bibliotek. Teraz zwracam się do Was, lubieżne babcie! (...) Ta książka ma być dla Was, starsze panie, jak wczasy pod gruszą, jak dodat...

Recenzja książki Wymazane

Nowe recenzje

Zemsta na lokacie
Zemsta
@guzemilia2:

Macie jakieś serie, które bardzo chętnie kontynuuje cię pomimo tego, że tomy wychodzą raz na rok albo rzadziej? Moż...

Recenzja książki Zemsta na lokacie
Opowieści Baśniomistrza. Księga Koszmarów: Transylwania
Przeżyj swoją własną historię w świecie grozy
@pliszka.lit...:

Chcecie przenieść się do krainy grozy i horroru, gdzie to w Waszych rękach leży los historii? Lubicie opowieści o wilk...

Recenzja książki Opowieści Baśniomistrza. Księga Koszmarów: Transylwania
Mleko i miód. Milk and Honey
Przez związki, przez wyrwy i doliny miłości, pr...
@Lorian:

"Mleko i miód" - debiutancki tomik Rupi Kaur - to poetyckie studium osobistych przeżyć, straty i bólu. Autorka, pochodz...

Recenzja książki Mleko i miód. Milk and Honey
© 2007 - 2024 nakanapie.pl