Czasami jest tak, że książka trafia w nasze ręce, nie wtedy, kiedy została wydana, ale dopiero w momencie, kiedy jesteśmy na nią gotowi. Tak było z książką Agaty Tuszyńskiej „Mama zawsze wraca” z ilustracjami Iwony Chmielewskiej. Natrafiłam najpierw na tytuł książki, który bardzo mnie zaintrygował. A tematyka warszawskiego getta…jakże mi bliska…
Później zobaczyłam okładkę i ona już we mnie została. A słowa z książki „Czy już mam dobry wygląd?” prześladowały mnie przez kilka kolejnych tygodni. Ta książka za mną chodziła, bo na każdym kroku się na nią natykałam, najczęściej na Faceboku. Szukałam jej w moich księgarniach, ale wszędzie mnie odsyłano, że trzeba zamówić, bo na miejscu nie ma. Pomyślałam, że to musi być niezwykła książka. Tym bardziej wyczekiwałam jej z niecierpliwością, która została wystawiona na dużą próbę przez długi weekend majowy.
Wczoraj w końcu nadeszła…i powiem tak… to jest przepiękna książka o miłości matki i córki, o dobroci, o wierze i wytrwałości. I o potędze wyobraźni. Agata Tuszyńska w niezwykły sposób opisuje codzienne wydawałoby się czynności w warszawskim getcie, gdzie mama z wielką cierpliwością uczyła swoją maleńką córkę wszystkiego, od pisania, liczenia po haftowanie. Uczyła córkę wyobrażać sobie różne czynności jak chociażby jazdę na narysowanych na podłodze sankach. Opowiadała jej życie wykorzystując to co ma pod ręką: węgiel, patyki, drewno, ścianę, podłogę, łyżkę. Szczególnie ta łyżka, która pełniła rolę igły zapadła w świadomości małej Zosi na zawsze. Tak, mama była dla małej całym światem i uczyła dziewczynkę tego świata. Poznajemy kobietę pełną ciepła, cierpliwości, miłości do ludzi i do zwykłych, nawet najprostszych czynności. Poznajemy wybitną nauczycielkę, która z wielką pasją uczyła swoją córkę życia.
Ilustracje Iwony Chmielewskiej mogłyby stanowić według mnie oddzielną książkę, ale kompletnie dopełniają poetyckie słowa Agaty Tuszyńskiej. Wbijają w fotel, działają na wyobraźnię, zostają w nas.
Zaskoczyły mnie słowa dorosłych, tam w Izraelu, by dziewczynka nie opowiadała tego, co przeżyła w Polsce. A ona szybko zrozumiała, że musi swoje wspomnienia trzymać w sobie, musi się przystosować do nowej rzeczywistości, aby nie odstawać, wtopić się w nową krainę, by być akceptowaną…
Na szczęście Zosia opowiada, tak pięknie opowiada o miłości do haftu, którego nauczyła ją jej mama tam w getcie i opowiada o swojej mamie.
Polecam tę przepiękną książkę, gdzie świat naiwności zderza się z przykrą rzeczywistością, ale gdzie siła wyobraźni daje nadzieję. I dają nadzieję wspomnienia, bo dziewczynka musiała ukrywać je tak jak mama ukrywała ją w getcie. Na szczęście poznaliśmy je…
AleBabka AleBabka
PS "Nałożona na okładkę papierowa opaska z ważnym w opowieści haftowanym motywem to próba odwrócenia symboliki opaski z gwiazdą Dawida".
Oparta na wspomnieniach ocalałej z Zagłady, poruszająca historia dziewczynki ukrywanej przez wiele miesięcy na terenie warszawskiego getta. Poetycko zilustrowane świadectwo ocalającej mocy miłości i ...
Oparta na wspomnieniach ocalałej z Zagłady, poruszająca historia dziewczynki ukrywanej przez wiele miesięcy na terenie warszawskiego getta. Poetycko zilustrowane świadectwo ocalającej mocy miłości i ...
"Mama zawsze wraca" to przede wszystkim bardzo wzruszająca historia opatrzona przepięknymi ilustracjami. To one tworzą nam całą atmosferę. Wielkie brawa dla Pani Iwony Chmielewskiej. Wydanie jest cud...
@izvbelv
Pozostałe recenzje @ale.babka
Paniutka i Łowika - moje nowe koleżanki!
@Obrazek BAJKOLORY na dobranoc, na śnienie Ilustarcje: Nina Peret Bajanki: Autor Nieznany. Specjalnie czekałam z moją recenzją Bajanek do wieczora…, a tu jeszcz...
Stanisława Brejdyganta pierwszy raz zobaczyłam w serialu Klan. Pamiętam, że pomyślałam, dlaczego tak dystyngowany, dobrze ubrany i mający coś do powiedzenia człowiek nie...