Miasto pożeraczy Deszczu recenzja

"Miasto Pożeraczy Deszczu"

Autor: @kometa088 ·2 minuty
2011-07-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Berlin, 1893 rok. Oskar jest berlińskim złodziejaszkiem, który pewnego dnia okrada dziwnego jegomościa i ucieka. Kilka minut później tajemniczy mężczyna odurza chłopca biały proszkiem, przez co Oskar traci przytomność. Parę godzin później budzi się w bogatym domu, okazuje się, że znalazł się "w gościnie" słynnego na całym świecie podróżnika Carla Fridriecha von Humboldta. Chłopiec poznaje jego siostrzenicę Charlotte i pochodzącą z Haiti przyjaciółkę Elizę. Humboldt informuje Oskara, że nie powiadomi władz o kradzieży portmonetki, jeśli chłopiec zostanie jego asystentem w podróży do Peru. Humboldt zamierza bowiem znaleźć legendarne podniebne miasto nazywane Miastem Pożeraczy Deszczu. Grupa przyjaciół wyrusza do Ameryki, by w okolicach Canon del Colca szukać ukrytej cywilizacji. Tymczasem tropem Humboldta wyrusza jego dawna przyjaciółka, amerykańska najemniczka Valkrys Stone, przepełniona żądzą zemsty za zniewagę sprzed lat...


"Miasto Pożeraczy Deszczu" to fascynująca powieść przygodowa, która wciąga już od pierwszych zdań. Thomas Thiemeyer stworzył świetną historię, w kreowaniu której wykorzystał mity i legendy o tajemniczym mieście Inków, które przetrwało XVI-wieczne najazdy hiszpańskich konkwistadorów. Autor stworzył atrakcyjną fabułę książki dzięki wykorzystaniu postaci historycznych takich jak Aleksander von Humboldt czy Leonardo da Vinci, których historia łączy się z postaciami będącymi wytworem wyobraźni twórcy. Dzięki temu zabiegowi fabuła nabiera cech prawdopodobieństwa.


Autor bez wątpienia ma dużą wiedzę o przyrodzie i topografii Peru, dzięki czemu opisy penetrowanego przez podróżników terenu są barwne i działają na wyobraźnię. Czytelnik ma wrażenie, że razem z bohaterami przemierza tereny wokół rzeki Colki i odnajduje w sobie ducha odkrywcy. Myślę, że książka zyskuje wiele na wprowadzeniu barwnej postaci Valkrys Stone, czerwonowłosej wojowniczki, której nie może pokonać żaden mężczyzna. Zyskuje pewnie dlatego, żejest to postać najbardziej skomplikowana psychologicznie. Pozostałe są nieco bardziej szablonowe. Byłam ciekawa, jak zostanie rozwiązana sprawa konfrontacji Valkrys i Humboldta. Jeśli chodzi o kreację postaci, to standardem w powieściach przygodowych (który zwykle się sprawdza) jest wprowadzenie grupy przyjaciół, którzy wyruszają w nieznane.


Wartka akcja, malownicze (nienużące) opisy przyrody i krajobrazu, sympatyczni bohaterowie oraz wzruszające zakończenie, czyli wszystko, czego domagamy się od powieści przygodowej. Polecam "Miasto Pożeraczy Deszczu" - nie tylko młodzieży.


OKIEM EDYTORA: książka ma bardzo ładną okładkę, która idealnie pasuje do gatunku, a tekst główny jest złożony odpowiednim fontem, dzięki czemu książkę czyta się z przyjemnością. Jednak twarda oprawa i papier o dużej gramaturze sprawiają, że książka jest dość ciężka. Nie podoba mi się również połączenie krojów szeryfowych i bezszeryfowych w tytule i podtytule na okładce oraz stronie tytułowej.


Moja ocena: 5/6
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Miasto pożeraczy Deszczu
Miasto pożeraczy Deszczu
Thomas Thiemeyer

Młody i sprtytny berliński złodziejaszek niespodziewanie staje się uczestnikiem awantirniczej wyprawy jakby żywcem wziętej z pasjonujących go powieści przygodowych. W doborowym towarzystwie wyrusza w ...

Komentarze
Miasto pożeraczy Deszczu
Miasto pożeraczy Deszczu
Thomas Thiemeyer
Młody i sprtytny berliński złodziejaszek niespodziewanie staje się uczestnikiem awantirniczej wyprawy jakby żywcem wziętej z pasjonujących go powieści przygodowych. W doborowym towarzystwie wyrusza w ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Przyznam się Wam bez wstydu – mam straszliwy lęk wysokości. Nie pamiętam już, kiedy zaczęłam go odczuwać – miałam może 5-6 lat. Po prostu pewnego dnia, gdy stałam na balkonie mojego rodzinnego domu, s...

Pozostałe recenzje @kometa088

Godzina rebeliantów
Godzina rebeliantów

Pasterz Zikiya dorasta w Irango na płaskowyżu we wschodnim Kongu. Mieszka tylko z matką ‒ nie ma ojca, a wujowie zrobią wszystko, by zagrabić jego krowy. Aby zapewnić sob...

Recenzja książki Godzina rebeliantów
Brudna robota. Zapiski o życiu na wsi, jedzeniu i miłości
Brudna robota

Autorka książki była trzydziestoparoletnią singielką mieszkającą w Nowym Jorku, gdy poznała Marka ‒ ekscentrycznego farmera, którego marzeniem było zbudować samowystarcza...

Recenzja książki Brudna robota. Zapiski o życiu na wsi, jedzeniu i miłości

Nowe recenzje

Chłopak z sąsiedztwa
Patrz sercem nie oczami
@kd.mybooknow:

„Żadne dziecko ani żadna kobieta nie powinna przechodzić przez to, przez co my przechodziliśmy . Nikt nie powinien żyć...

Recenzja książki Chłopak z sąsiedztwa
100 dni bez słońca
Historia Tessy jest jedną z tych, obok której n...
@xbooklikex:

"- O rany - odzywa się. - Należysz do tego rodzaju ludzi? - To znaczy jakiego rodzaju? - pytam z uśmiechem. - Ludzi, kt...

Recenzja książki 100 dni bez słońca
Czas Adeptów
Nick i jego czas w MAOS
@maitiri_boo...:

„Sieć. Czas Adeptów” to powieść, która wciąga od pierwszej strony i nie pozwala oderwać się od lektury nawet na chwilę....

Recenzja książki Czas Adeptów
© 2007 - 2024 nakanapie.pl