Tytuł : Wieczny odpoczynek
Autor : Aleksandra Marinina
Przełożyła na język polski : Aleksandra Stronka
Wydawnictwo : Czwarta Strona
Pierwsze wydanie w : 1998 roku
Wydana przez Wydawnictwo Poznańskie w : 2019 roku
O książce : Po dziesięciu latach więzienia, na wolność wychodzi Wasilij Pietrowicz Niemczinow, który w pijackim napadzie szału zastrzelił swojego syna i synową z broni myśliwskiej, osieracając tym samym swoją wnuczkę - Lerę Niemczinow, która miała wtedy zaledwie osiem lat. Gdy do Rosji przyjechała jej ciotka Zina, by ją zabrać do siebie i się nią zająć, wówczas dziewczynka kategorycznie odmówiła wyjazdu ze swojego domu rodzinnego. Po tylu latach, gdy jej dziadek wyszedł na wolność, także pozostała w swoim domu rodzinnym i z nim zamieszkała, jednak nie zamierzała być dla niego miła i na każdym kroku przypominała mu, że to przez niego nie ma rodziców. Dlatego z jednej strony kochała swój dom rodzinny, bo wiązały się z nim miłe wspomnienia z okresu, kiedy jej rodzice żyli, natomiast z drugiej strony nienawidziła go, ze względu na obecność dziadka, który to odebrał jej to cudowne życie z rodzicami.
Gdy pewnego dnia zostaje odnalezione ciało młodego Saszy Barsukowa, który zalecał się do Lery, sprawa wydaje się być oczywista. Otóż założenie jest takie, iż to zapewne Wasilij, który świeżo wyszedł z więzienia zapolował na młodego milicjanta. Ze sprawą zapoznaje się Anastazja Kamieńska, która od trzech miesięcy pracuje w wydziale informacyjno-analitycznym. Przeszła tutaj, by w końcu uzyskać stopień podpułkownika. I choć pracuje w tym dziale już od trzech miesięcy, nadal nie może się przyzwyczaić do tego, że niektóre rzeczy stoją w innych miejscach, niż stały w jej poprzedniej pracy. Kobieta jest też zła, bo wcześniej mogła wzywać kogo chciała do swojego biura, by zadać pytania, a teraz natomiast musi sama się tłuc na wyznaczone miejsce spotkania, a trzeba zaznaczyć, że nie należy ona do osób aktywnych fizycznie, choć ma zaledwie trzydzieści kilka lat.
.
Spodobało mi się jedno zdanie, dotyczące ogólnie książek : "[...], bo już dawno doszła do wniosku, że skoro książka się sprzedaje, musieli się znaleźć czytelnicy, którzy dostrzegli w niej coś ciekawego i pociągającego.". I tak odnosząc się do tego zdania, też przebrnęłam przez tą książkę, chociaż mnie nie zachwyciła od pierwszych stron.
.
Książka mnie nie porwała, a im głębiej w las, tym robiło się nudniej 🙈. Od pierwszych stron strasznie męczące były dla mnie te imiona i nazwiska. Nie przypadła mi przez to do gustu i starałam się nie skupiać tak bardzo na nich, co nie było łatwym zadaniem, chcąc poznać historię. I choć wszystko się wyjaśniło, to skończyłam książkę z takim "meh".
.
Moja ocena to 3,5⭐/10.