Schronisko, które przestało istnieć recenzja

OD SASA DO LASA

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Rudolfina ·4 minuty
2022-09-18
11 komentarzy
39 Polubień
Tym razem naraziło mi się Wydawnictwo Dolnośląskie, to samo, które odkryło Marka Krajewskiego. Naprawdę, już nie macie czego wydawać?! Może przeszukajcie maile z nadesłanymi propozycjami, a nuż znajdzie się tam perełka w rodzaju „Żadnych bogów, żadnych panów” Stanisława Dziedzica (Nagroda Wielkiego Kalibru 2022), który prawdopodobnie i wam również złożył propozycję, skoro bezskutecznie wysłał tekst do pięćdziesięciu wydawnictw. Jeśli wam akurat nie wysłał – to przepraszam, macie pecha.

Rozumiem, że dla wydawnictwa może być ważna promocja regionu, ale czy nie lepiej by było zaproponować autorowi tej książki, aby napisał przewodnik po Dolnym Śląsku, a nie wydawać słabiznę, która udaje kryminał? A jeżeli już uparliście się, żeby firmować tę amatorszczyznę, to trzeba było się chociaż trochę przyłożyć do redakcji. Jak czytam w co trzecim akapicie „mi się podoba” na początku zdania, albo „dokładnie” w znaczeniu właśnie, to dostaję drgawek. Ja wiem, że za dziesięć lat Rada Języka Polskiego uzna, że to poprawne, ale dzisiaj serce mi się kraje, gdy widzę, że za kształtowanie poprawnych wzorców językowych w literaturze odpowiadają ignoranci.

„Schronisko, które przestało istnieć” napisane jest szkolnym, nieporadnym językiem, a przegadane dialogi szeleszczą papierem. Przykład: „- Cześć – zawołał do ojca (…) - Cześć synu. Co tam? To ja się pytam „co tam” (…) - Słyszałeś coś na ten temat? - Tak, słyszałem (…) To długa historia. – Czyżbyś miał z nią coś wspólnego? Zamieniam się w słuch (…) – Nie. To ja zamieniam się w słuch, bo chyba najpierw ty musisz mi o czymś powiedzieć. – Ja? – Nie owijaj w bawełnę, proszę. (…) I tak domyślam się prawdy. (…) Udajesz, czy naprawdę nie wiesz, o co pytam.” Dla płynności pominęłam wtrącenia narracyjne. Dodam, że czytelnik już od dawna wie, o co chodzi.
Połowa rozmów w tej książce (tym razem to nie hiperbola) jest właśnie w taki sposób prowadzona. Gadka-szmatka o niczym, zapychacze, które nadają się tylko do kosza.

Jako kryminał ta książka również się nie sprawdza. Suspensu i dramaturgii nie ma w niej za grosz. Gortych prowadzi czytelnika jak po sznurku, opisując po kolei poczynania przestępcy, zapewne z przekonaniem, że jego tożsamość udało mu się dobrze ukryć. Niestety (tu widać kolejną nieporadność), jest tylko jeden czarny charakter w odpowiednim wieku w tej powieści, więc naprawdę, tylko ktoś, kto nigdy nie przeczytał wcześniej żadnego kryminału i nie potrafi dodawać w zakresie setki, nie domyśliłby się, kto stoi za zbrodniami.

Jakby tego było mało, autor wrzucił nam jeszcze historię „romantyczną”. Pomijam, że dziewczyna zwraca się do ukochanego per „kolego”, bo mamy inne smaczki: „Spojrzała mu w oczy i przeszedł ją dreszcz podniecenia (…) drugą [rękę] wsunęła mu pod koszulę, lubieżnie wodząc nią po jego rozgrzanej klatce piersiowej”. A zaraz po tej lubieżności: „stanęła na palcach i nieśmiało pocałowała go w ucho”. To była w końcu lubieżna czy nieśmiała, bo jedno drugie wyklucza. Tak czy inaczej naszego dzielnego bohatera „zagarnęła fala pożądania i błyskawicznie rozlała się po całym ciele”. Całe szczęście autor miał na tyle rozumu w głowie, że na tym poprzestał. Opisów dalszych lubieżności mogłabym nie przeżyć.

Bohaterowie tej książki są infantylni, niewiarygodni, schematyczni, płascy. To są postaci z komiksu, nie prawdziwi ludzie. Autor jest na tyle młody (z tego na szczęście łatwo się wyleczyć, ale zajmuje to trochę czasu), więc nic dziwnego, że nie odróżnia lubieżności od nieśmiałości, nie wie, jak zachowują się dorośli ludzie w pewnych sytuacjach. Ale czy naprawdę musi informować cały świat o swojej naiwności, pisząc powieść?

Gdyby jeszcze wam było mało, to mamy tu również opowieść o ukrytym skarbie, który przez wszystkie powojenne lata tylko czekał na to, aż pojawi się w górach młody dentysta (taki zawód wykonuje główny bohater; no już chyba bardziej nieatrakcyjnego zajęcia nie można mu było wymyślić) i odkryje tajemnicę, nad którą głowiło się tylu ludzi.

„Schronisko, które przestało istnieć” to książka z misją. I tylko za wykonanie tej misji wystawiam Sławkowi Gortychowi ocenę dopuszczającą. Autor chciał ukazać pogmatwane losy Dolnego Śląska, a szczególnie okolic Karkonoszy po drugiej wojnie światowej, i to akurat najlepiej mu się udało. Ponieważ bardzo się interesuję historią tego niezwykłego regionu, czytałam te wszystkie przewodnikowe wstawki z wielką ciekawością. Mówiąc szczerze, tylko dla tego wątku doczytałam tę książkę do końca. Gdyby jednak nie osobiste zainteresowania, podejrzewam, że nie dałabym rady. Autor nie ogranicza się do faktów niezbędnych dla przebiegu fabuły i intrygi, ale pozwala bohaterom na dywagowanie od Sasa do Lasa, jakby musiał upchnąć wszystko, co wie na ten temat. Nie tak się pisze kryminały.

Chętnie przeczytałabym przewodnik po Dolnym Śląsku napisany przez Sławka Gortycha. Jednak na następny „kryminał” na pewno się nie skuszę.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-09-18
× 39 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Schronisko, które przestało istnieć
2 wydania
Schronisko, które przestało istnieć
Sławek Gortych
7.1/10
Cykl: Karkonoska seria kryminalna, tom 1
Seria: Ślady zbrodni

Młody stomatolog Maksymilian Rajczakowski jedzie w Karkonosze, by odetchnąć od rodzinnych problemów. Nie jest świadomy tajemnic drzemiących w wojennej przeszłości gór. Czy znajdzie to, czego szuka? ...

Komentarze
@Antytoksyna
@Antytoksyna · ponad rok temu
@Rudolfina, jesteś w formie. Świetna recenzja. A tekst o wyleczeniu się z młodości pozwolę sobie pożyczyć :)
× 11
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
Dzięki. Proszę uprzejmie 😉
× 5
@jorja
@jorja · ponad rok temu
A książka zbiera sama dobre recenzje, same ochy i achy. Ja sobie wybiorę inną książkę :) A co do per "kolego"... moja teściowa tak mówiła do męża, nawet podczas 60 rocznicy ślubu.
× 6
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
Teściowa, to chyba jednak inny rocznik, niż autor 😉
× 3
@jorja
@jorja · ponad rok temu
Może brał przykład z rodziny ;)
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
O, to, to 😉
× 1
@almos
@almos · ponad rok temu
Świetna recenzja, miałem dylemat: czytać lub nie czytać, bo rzecz jest o regionie, który kocham, ale po Twojej recenzji chyba nie...
× 5
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
Naprawdę, jest dużo lepszych książek o regionie. Nie trzeba zgłębiać wiedzy z cienkiego kryminału.
× 5
@Jagrys
@Jagrys · ponad rok temu
Rozdeptałaś "Schronisko..." na miazgę. Rozmiąchałaś na pył i użyłaś jako masy na fugi do glazury.
A tak się przyglądałam: Dać szansę i przeczytać, czy odpuścić, bo jednakowoż...
Twoja recenzja nie zostawia wyboru: Poszła won z listy, precz z oczu moich, poczwaro.
× 4
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
Oj tam, z tym rozdeptaniem 😉 Ale nic nie stracisz, jeśli jej nie przeczytasz.
× 1
@Airain
@Airain · ponad rok temu
No co, no co, bendonc młodym dętystom nie można skarbu szukać? ;P Chyba jednak ominę szerokim łukiem.
× 4
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
Można. Ale tyn dętysta taki nuuuudny, pani, taki nuuuuudny… 😉
× 2
@meryluczytelniczka
@meryluczytelniczka · 6 miesięcy temu
Dawno nie czytałam tak dobrej, szczerej i emocjonalnej recenzji. Czytałam ją z zapartym tchem. Jest świetna. Gratuluję! Ps. Ten fragment recenzji niezwykle mnie rozbawił: "Gdyby jeszcze wam było mało, to mamy tu również opowieść o ukrytym skarbie, który przez wszystkie powojenne lata tylko czekał na to, aż pojawi się w górach młody dentysta (taki zawód wykonuje główny bohater; no już chyba bardziej nieatrakcyjnego zajęcia nie można mu było wymyślić) i odkryje tajemnicę, nad którą głowiło się tylu ludzi".
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · 6 miesięcy temu
Dzięki. Ja już tak mam. Piszę albo prawdę, albo wcale. I często nie zgadzam się z większością 😉
× 1
@tsantsara
@tsantsara · 5 miesięcy temu
W posłowiu autor wyjaśnia - to pewnie jakiś hołd zaprzyjaźnionemu klubowi dentystów...Może ma teraz u nich zniżkę. ;)
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · 5 miesięcy temu
Zdaje się, że autor jest dentystą. To wiele wyjaśnia 😉
× 1
@book.book.pl
@book.book.pl · ponad rok temu
Mam ją w planach kupić, ale chyba jeszcze poczytam recenzje i się zastanowię
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
Tylko jeśli lubisz wynurzenia gimnazjslistów 😉
@Mackowy
@Mackowy · ponad rok temu
Ugh, jakbym o Siembiedzie czytał 😑
× 2
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
Gorzej. Siembieda ma chociaż jakieś doświadczenie życiowe. I jako tako panuje nad dramaturgią (czasami). Tutaj jest totalna dziecinada.
× 2
@Mackowy
@Mackowy · ponad rok temu
No fakt, Siembieda ma momenty, ale jeśli chodzi o relacje damsko męskie no to jest tak sobie.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad rok temu
O tak. W tej dziedzinie obaj panowie mogliby sobie podać ręce 😉
× 3
@Asamitt
@Asamitt · 2 miesiące temu
Jessoooo.. wystarczy Was poczytać i wiadomo kogo nie czytać! 🤣
× 1
@gosiaprive
@gosiaprive · 28 dni temu
Świetna recenzja :). Pochodzę z tego regionu i miałam okazję obserwować intensywną kampanię promującą autora. Podejrzewałam jednak, że fanami pana Gortycha są głównie krewni i znajomi, toteż nieufnie podchodziłam do tych ochów i achów. Byłam już jednak blisko decyzji o sięgnięciu po jego książki, na szczęście głos rozsądku płynący z tej recenzji powstrzymał mnie skutecznie.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · 28 dni temu
Pan Górnych ma wielu fanów, ale tacy już są dzisiejsi czytelnicy. Jeśli ktoś ma trochę większe wymagania co do literatury popularnej, może spokojnie sobie tę książkę odpuścić.
@Asamitt
@Asamitt · 2 miesiące temu
HA! przegapiłam Twoją jakże podniecającą refleksję na temat utworu Gortycha. Niby kryminał, czy coś tak koło grozy leżąca fabuła, a tu wjazd o lubieżnym dotykaniu przez nieśmiałą dziewczynę. Można? można! Teraz to się buduje fabuły 3 w 1, by zadowolić szerszą publikę:P
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
A Almosowi się podobało 😉
× 1
@Asamitt
@Asamitt · 2 miesiące temu
W Jego recenzji szału emocji nie dostrzegłam, także takie no...
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
Ale średnia zawyżona😉
× 1
@Asamitt
@Asamitt · 2 miesiące temu
A no tak. Czyli dopadniemy w ciemnym zaułku i wytłumaczymy jak to jest w temacie :D
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu
A potem będzie, że „kobieta mnie bije”😉
@Asamitt
@Asamitt · 2 miesiące temu
Przebierzemy się 😉 Stroje alpinisty, kominiarki itp.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · 2 miesiące temu


Schronisko, które przestało istnieć
2 wydania
Schronisko, które przestało istnieć
Sławek Gortych
7.1/10
Cykl: Karkonoska seria kryminalna, tom 1
Seria: Ślady zbrodni
Młody stomatolog Maksymilian Rajczakowski jedzie w Karkonosze, by odetchnąć od rodzinnych problemów. Nie jest świadomy tajemnic drzemiących w wojennej przeszłości gór. Czy znajdzie to, czego szuka? ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

O powieści "Schronisko, które przestało istnieć" słyszałam wiele razy, ale z racji, iż za kryminałami nie przepadam, jakoś specjalnie nie miałam jej w planach. Każdy czytelnik wie jednak, że bywają c...

@meryluczytelniczka @meryluczytelniczka

Jaki jest według was przepis na udany kryminał? Co was wciąga i powoduje, że nie jesteście w stanie oderwać się od książki? Ciekawa fabuła? Wartka akcja? Wyraziści bohaterowie? A może coś jeszcze? Dl...

@gabi_feliksik @gabi_feliksik

Pozostałe recenzje @Rudolfina

Tajemnica morderstwa w Windsorze
I JAK TU NIE KOCHAĆ KRÓLOWEJ ELŻBIETY?

Pierwszy raz od nie wiem kiedy trafiam na uczciwą polecajkę na okładce. Czytam: „Jej Królewska Mość prowadzi śledztwo. Połączenie Panny Marple i The Crown” i – wyobraźci...

Recenzja książki Tajemnica morderstwa w Windsorze
Zdrada
KIEDY KREW ZAMARZA W ŻYŁACH

Faceci to szuje. Przynajmniej w tej książce. Jeżeli kiedykolwiek przyszło wam do głowy, żeby zdradzić męża lub żonę, to po tej lekturze taki pomysł natychmiast wywietr...

Recenzja książki Zdrada

Nowe recenzje

Vendetta
oj Leo, Leo ;-)
@kd.mybooknow:

"Vendetta" to opowieść o losach rodziny Renado, która pojawiła się już w "Ocaleniu gangstera". Pierwszy tom skupia się...

Recenzja książki Vendetta
Arkadius
Cudze chwalimy - swego nie znamy.
@Mania.ksiaz...:

„Najważniejsze, żeby zejść na ziemię, bo ziemia jest fajna” Jeśli poszukujemy książek, które nie tylko treścią przeka...

Recenzja książki Arkadius
Jutro
Jutro
@Marcela:

Guillaume Musso - pisarz francuski, absolwent ekonomii, z zawodu nauczyciel. Debiutował w 2001 roku, dziś robi światową...

Recenzja książki Jutro
© 2007 - 2024 nakanapie.pl