Zielone jabłuszko recenzja

Po raz pierwszy i nie ostatni zetknęłam się z powieściami Izabeli Sowy. Autorka urodziła się pod koniec lat 60 w Stalowej Woli. Rozgłos przyniosła jej seria owocowa w skład, której wchodzą: Smak świeżych malin, Cierpkość wiśni, Herbatniki z jagodami. Pokazuje ona świat młodych ludzi borykających się z codziennymi problemami.

W Zielonym jabłuszku autorka przenosi czytelnika do Polski Ludowej połowy lat 80. W małej, spokojnej miejscowości Bajklandii wspólnie mieszkają: prababcia, babcia, dziadek, Ania Kropelka i kot Dziurawiec. Muszą radzić sobie z trudnościami PRL-owskiej rzeczywistości takimi jak: puste półki w sklepach, niedobory energii elektrycznej, reglamentacja produktów na kartki lub talony, kłamstwa o poprawiającej się sytuacji gospodarczej kraju (gdy zwykli ludzie odczuwali pogorszenie się warunków życia). W tych realiach młodzież odczuwała zniechęcenie i nie widziała perspektyw na przyszłość. Jedyną nadzieją był wyjazd na Zachód... Jedną z nielicznych osób, jakie nie pragnęły ucieczki z ojczyzny była Ania. Jej mamie się udało, jednak większość mieszkańców marzy o wyjeździe, ale wolą czekać na cud, niż działać. Tymczasem Ania czuje, że to jej miejsce na ziemi. Mimo braku ojca i wrażenia, iż rodzona matka o niej zapomniała.

Pewnego dnia na szybie jednego z mieszkań kobiety dostrzegają wizerunek Matki Boskiej, co jest prawdziwym wydarzeniem na prowincji i zapowiedzią zmian według słów miejscowego proboszcza... Ania będzie zmuszona do wzięcia udziału w lawinie wydarzeń, które mogą wpłynąć również na jej życie... Dziewczyna marzy tylko o normalności, o wspólnym spędzeniu czasu z rodziną.

Zielone jabłuszko to sentymentalny powrót do szarej rzeczywistości PRL-u. Mimo upływu lat pragnienia ludzi są takie same: znalezienie przyjaźni, a także drugiej połówki, wytyczenie planów na przyszłość... Książka Izabeli Sowy ma niepowtarzalny klimat, od którego trudno się oderwać. Wśród jej wielu zalet można wymienić: dobrze wykreowanych bohaterów czy znakomicie skonstruowane tło akcji - rzeczywistość połowy lat 80. W dodatku wydawnictwo Nasza Księgarnia zadbało o wspaniałą oprawę graficzna i urokliwą okładkę przyciągającą wzrok. Wydaje się, że młoda dziewczyna na rowerze cieszy się pełnią życia w swoim zakątku świata, to niezwykłe...

Z pewnością sięgnę po kolejne książki tej autorki, m.in. po Części intymne, których fragment zamieszczono w powyższej powieści. Zachęcam do niepowtarzalnej lektury Zielonego jabłuszka.