Przebudzeni recenzja

Chris Wooding jest autorem w Polsce niemalże nieznanym, a szkoda bo ma na kocie nie jedną książkę zarówno dla młodszego jak i starszego czytelnika. Przebudzeni to pozycja, która skierowana zarówno do młodzieży jak i dorosłych. Brak brutalności, scen erotycznych i przemocy stanowią o pewnej uniwersalności i nie zawężają grupy docelowej.
Co serwuje nam Chris Wooding? Powieścią łotrzykowską, w której łączy elementy fantasy, nieco steampunkowe klimaty i dużą dawkę przygody, otrzymując miks godny polecenia.

Gdy wypełniając złodziejskie zlecenie, załoga statku powietrznego Ketty Jay wysadza przypadkiem inny okręt, trafia w sam środek misternie skonstruowanej intrygi zahaczającej o najwyższe szczeble władzy. Ścigani przez najemników szukają człowieka, który wmanewrował ich w tę sytuację i próbują oczyścić się z zarzutów.

Mocną stroną książki są bohaterowie, których historię powoli odkrywa przez nami autor, dzięki czemu stają się oni wielowymiarowi i czytelnik zaczyna kibicować ich poczynaniom.
Nie znajdziemy tutaj dzielnych bohaterów prawych i szlachetnych, ale nieco nieudolnego i egoistycznego kapitana, demonistę, lekarza alkoholika czy genialnego pilota- półgłówka. Przypadkowa zbieranina z biegiem czasu okazuje się być całkiem zgranym zespołem, który zaczynają łączyć coraz silniejsze więzy zaufania i sympatii.

Żywe dialogi, pościgi, ucieczki, zawiła intryga, pojedynki i strzelanina, zaskakujące zwroty akcji czynią z Przebudzonych świetną przygotówkę. Zabrakło mi tylko szczegółowiej nakreślonego tła, wyjaśnienia zasad rządzących światem w którym przyszło żyć bohaterom, choćby odrobiny historii, która tłumaczyłaby działanie uniwersum.
Jako, że książka otwiera cykl, mam nadzieję że w kolejnych częściach autor nadrobi braki.
Polecam wszystkim czytelnikom szukającym dobrej rozrywki.