Miejsce egzekucji recenzja

Moją pierwszą styczność z autorką Val McDermid zaliczam do udanych, co już widać, gdy spojrzy się na ocenę. Powieść zaskoczyła mnie pozytywnie, została napisana przystępnym językiem,styl autorki jest lekki i przejrzysty.

Początek opowiadania rozpoczyna się bardzo mocno, bo od zniknięcia w 1963 roku trzynastoletniej Alison Carter, mieszkanki małej wsi Scardale w prowincji Derbyshire w Anglii. Dziewczynka w grudniowe popołudnie,wróciwszy ze szkoły,wychodzi na spacer ze swoim psem i znika bez śladu...

 Zawsze, gdy ma się do czynienia z zaginięciem dzieci, za każdym razem historie takie budzą największy z możliwych lęków,rodzą się różnorakie domysły,teorie spiskowe i są to jedne z najtrudniejszych i przerażających śledztw. Fabuła książki jest zbudowana misternie, mamy do czynienia z opowiadaniem, w którym został przemyślany każdy szczegół i napięcie z każdym rozdziałem przybiera na sile. Książka z tzw drugim dnem, za rozwiązaniem zagadki czai się coś jeszcze... Muszę przyznać,że nie nudziłam się, miałam oczy jak talerze czytając opisy brutalnych wydarzeń. Polecam. Bardzo dobry kryminał,niebanalne zakończenie.