Weronika to kobieta, która ma niezwykły dar tworzenia rzeźb w nieoszlifowanym kamieniu. Jej intuicja sprawia, że potrafi tworzyć swoje dzieła w taki sposób, iż można poczuć w nich wszystkie emocje i tęsknoty przedstawionych postaci.
Kiedy więc ma okazję, podejmuje się zlecenia odtworzenia rzeźby Freyi w malowniczym pałacu położonym w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Posąg ma być otwarty na otwarcie hotelu, który ma powstać w tym miejscu. Niespodziewanie jednak na terenie posiadłości zaczynają się dziać niepokojące rzeczy, które mają związek z historią tego miejsca…
Kim jest Felicja? Jakie sekrety skrywa stara studnia? I jaką rolę w tej opowieści odegra Weronika?
„Córka Ziemi” to powieść, która otwiera nowy cykl autorstwa Doroty Gąsiorowskiej. Opowiadać będzie on o kobietach w jakiś sposób związanych z czterema żywiołami. Pierwszym z nich jest ziemia, co jest bardzo dobrze widoczne w całej książce. Rzeźby i jaskinie odgrywają w niej niemałą rolę, wpływając na losy postaci. Również roślinność i leśne knieje nadają tej historii pełnego magii, a równocześnie trochę niepokojącego klimatu.
Autorka dużo uwagi poświęca na ukazanie współżycia człowieka z przyrodą, przypominając o tym, że należy dbać o nią i otaczać opieką każde żywe stworzenie. Ciekawe są też opisy właściwości roślin, ich zdolności lecznicze i to, w jaki sposób mogą stać się one trucizną. Dorota Gąsiorowska pięknie opisuje poszczególne miejsca, w pełen szacunku sposób odnosząc się do natury. Przypomina też, że wpływa ona na wiele rzeczy w naszym życiu, z czego często nie zdajemy sobie sprawy.
Co podoba mi się w „Córce Ziemi”? Przede wszystkim ukazanie charakterów postaci, które są naprawdę ciekawie napisane. Każdy bohater ma swoje motywacje oraz przeszłość, dzięki którym możemy obserwować jego poczynania i lepiej go zrozumieć. Do plusów zaliczam też wątek romantyczny, który przedstawiony jest w niespieszny sposób. Relacja między dwoma postaciami rozwija się naturalnie, płynnie przechodząc od nieśmiałej przyjaźni do pierwszego zauroczenia, a kończąc się na miłości. Mimo wszystko nie jest to bardzo znaczący wątek, a raczej miły dodatek do całej opowieści.
Jeśli chodzi o minusy, to zaliczam do nich bardzo długie rozdziały. Niestety, ale często musiałam odkładać książkę, bo zwyczajnie męczyłam się podczas lektury. Sprawy nie ułatwiała mi ilość tekstu na stronie, który był na dodatek dość ciasno zbity. Na całe szczęście w tej powieści mamy dużo dialogów, a sama historia jest bardzo wciągająca i szybko się ją czyta. Gdyby jednak tak nie było, to nie wiem, czy dałabym radę przebrnąć przez nią tak szybko.
„Córka Ziemi” Doroty Gąsiorowskiej to przesiąknięta magią, niesamowita opowieść. Trudno się od niej oderwać, a narastające tajemnice i przemilczenia sprawiają, że chciałam jak najszybciej poznać rozwiązanie głównej zagadki… A jednocześnie tak dobrze się ją czytało, że nie miałam ochoty jej kończyć. Zabytkowy pałac i jego losy naprawdę mnie pochłonęły i już wiem, że będę musiała nadrobić książki autorki. A Was mogę tylko zapewnić, że warto poświęcić dla tej konkretnej swój czas.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Znak Literanova.