Anna Fryczkowska to italianistka, scenarzystka i dziennikarka. Napisała powieści „Straszne historie o otyłości i pożądaniu” oraz „Trafioną-zatopioną”. Obecnie mieszka w Warszawie, studiuje gendery. Najbardziej lubi pisać w kawiarniach.
Po tragicznej śmierci męża Hanna Cudny rzuca wszystko i wraz z dwójką dzieci ucieka na wieś. Chce tu zapomnieć o strasznej przeszłości. Ma na wsi uczyć angielskiego, uprawiać ogród i być wreszcie szczęśliwa. Wiejska sielanka to jednak tylko pozory. Po pierwsze córka Hanny znajduje w okolicznych lasach zwłoki. To dopiero początek tragicznej serii wydarzeń. Nastoletni syn zaczyna się dziwnie zachowywać: znika na całe godziny i nie chce rozmawiać. Po trzecie rodzice jednego z uczniów znikają bez śladu i nikt tym się nie interesuje. Odkrywając kolejne elementy tej przerażającej układanki, Hanna trafia na pokłady zła w ludziach, którym ufała. Co tak naprawdę dzieje się na tej wsi? Dlaczego wszyscy milczą? I kto jest mordercą? Po odpowiedzi zapraszam do książki.
Przyznam, że po tę powieść sięgnęłam z wielkim zaciekawieniem. Złożyło się na to kilka powodów. Po pierwsze słyszałam o niej same pochwały. Po drugie już sam opis mnie zaciekawił, nie wspominając o świetnej grafice.
Zaczęłam czytać i przestałam istnieć dla świata. Ta historia mnie totalnie wciągnęła. Jest tak inna od pozostałych, że aż zaskakuje. Matka z dziećmi ucieka na wieś, którą pamięta z dzieciństwa. Myśli, że tam zapomni o przeszłości. Tymczasem jak się okazuje kobieta pakuje się w jeszcze gorsze kłopoty. Po pierwsze wieś wcale nie jest taka jaką ją zapamiętała. To ciemna, ponura i brzydka miejscowość. To zdecydowanie odbiega o wyobrażeniach o łąkach, kwiatach i sielskości. Przyznam, że taki obraz wsi mnie przeraża. Nawet mieszkańcy są podobni do niej: brzydcy, ponurzy, bez radości do życia.. Każdy ma jakiś defekt, swoje tajemnice.
"Kobieta bez twarzy" obnaża ludzkie zachowanie. Autorka dosadnie opisuje krajobrazy, zachowania bohaterów. Tutaj nie ma czegoś dla pocieszenia i uśmiechu. Jest tylko przerażająca prawda. Rozwiązanie jest naprawdę zaskakujące. W życiu bym nie przypuszczała, że to właśnie tak się skończy.
To nie tylko sam kryminał, ale i mistrzowskie podejście do psychologii bohaterów. Autorka dokładnie opisuje uczucia bohaterów. Ukazuje ich z jak najgorszej strony. Czasem nawet nie dodaje nic na usprawiedliwienie ich postępowania..
Wydawałoby się, że tego typu książkę nie będzie chciało się czytać. Przecież nie ma w niej nic przyjemnego, a wręcz nawet przeraża. Jednakże jeśli ktoś do niej zajrzy to na pewno się nie rozczaruje...
Przyznam się też do tego, że czytając ten kryminał pierwszy raz od bardzo dawna czułam strach. Cała byłam w dreszczach emocji. Chyba nie powinnam czytać tej książki wieczorem.. :D
Książka została napisana prostym, dosadnym i interesującym językiem. Styl pisania autorki pomaga zrozumieć zachowanie bohaterów. Tak naprawdę całą historię na zmianę opowiada Hanna ze swoją córką. Mówią one o swoich odczuciach i lękach. Tak jak wspomniałam jestem zachwycona grafiką. Jest mroczna, ciemna i bardzo tajemnicza. Zdecydowanie pasuje do klimatu opisanej wsi.
Podsumowując polecam przede wszystkim miłośnikom kryminałów i niecodziennych zdarzeń, a także osobom chcącym poczuć dreszcze strachu i emocji. To idealna pozycja na weekend. Zdecydowanie oderwie nas od rzeczywistości i przeniesie na wieść pełną grozy.