a poza tym wszystkim wpojony mam szacuenek do ksiazki, jako rzeczy, dbalosc o nia,co by jej nie zniszczyc, moze to jeszcze pozostalosci z kryzysowej mlodosci, kiedy to ksiazka byla dobrem niedostepnym powszechnie, encyklopedie na talony, byly takie czasy ;), a ja sobie lubie czytac wszedzie, przy obiadku, na basenie, w metrze, nawet w ubikacji na dluzszym posiedzeniu, i z natury jestem troche bala...