Ostatnio oglądałam "Straż nocną". Film był całkiem ciekawy, chociaż momentami trochę się gubiłam. I jak dla mnie za bardzo "efekciarski". Trochę żałuję, że wcześniej nie przeczytałam książki...
Właściwie to dzięki niej zaczęłam czytać książki. Trzeba mieć talent, żeby zmusić takiego leniucha jak mnie do pochłonięcia każdego z tych niemałych tomików zaledwie w 2 dni ;)
Ja jako ta gawiedź uczniowska na początku rzeczywiście nie mogłam znieść Sienkiewicza, ale przekonałam się do niego pod wpływem "Quo vadis". A teraz przymierzam się do "Ogniem i mieczem" :)