Avatar @MichalL

@MichalL

Bibliotekarz
58 obserwujących. 49 obserwowanych.
Kanapowicz od 4 lat. Ostatnio tutaj około 13 godzin temu.
Napisz wiadomość
Obserwuj
58 obserwujących.
49 obserwowanych.
Kanapowicz od 4 lat. Ostatnio tutaj około 13 godzin temu.
niedziela, 6 marca 2022

Muzyczne szwendanie – cz. 25

Dobry wieczór, dzień dobry.

 

Sytuacja na świecie jest niezbyt zadawalająca. W sumie to zawsze była, tyle, że dzisiaj jest tuż obok. Sam na ile to możliwe włączam stacje, przeglądam serwisy, czytam relacje tych, którzy wiarygodnie mogą przedstawić mi to co tak naprawdę dzieje się za granicą. Jestem czujny, nie panikuję, nie wykupuję paliwa, makaronów, czy papieru toaletowego. Żyję, niby normalnym trybem, wiedząc, że przed pewnymi wydarzeniami nie da się uciec. Mam przecież rodzinę, rodzeństwo, rodziców. Nie mam dokąd uciec. Mam jednak nadzieję, że nie będzie trzeba się bronić i w tym kontekście zacytuję post Naval’a – byłego, polskiego specjalsa z GROM-u.

 

 

A teraz muzyczka, bo ona i w takich chwilach ma moc. Często podnoszącą na duchu, czasem pomagająca uspokoić myśli. Zwykle mocna, przejmująca jak wydarzenia w tle.

 

 

tak, musiałem. Rozpocząłem temat od Iron Maiden i pewnie na nim skończę, bo któż jak nie oni. Ok. Można wrzucić dziesiątki zespołów na co i tak nie mam czasu. Rano mam umówione śniadanie z Żoną ;) Z drugiej strony, to moje gadanie przeciągnęło by się do niepojętych rozmiarów i któż by to czytała nie mówiąc o słuchaniu. Dobra kolejny numer.

 

 

Dobry numer, gdyby nie te filmowe zwolnienia, które wypaczają budowany klimat. Mimo to, genialne jest to tykanie na werblu.

 

To teraz z grubej rury

 

 

numer, który niegdyś zniszczył mnie jak sama płyta. Melodyjność, charakterystyczne dżydżydży i dźwięk bębnów, to trrrrrr, które perkusista wyczynia stopami. Niepojęte było to dla mnie w tamtym czasie (miałem 15 lat). Szok. Prędkość, precyzja, wszystko w punkt. Amen.

 

 

Ten numer znają chyba wszyscy, wiec komentarz będzie zbędny. Tak, też go grałem w domowym zaciszu. Nie śpiewałem nigdy, wszystkim wyszło na dobre.

 

To teraz coś mocniejszego.

 

 

Do dzisiaj nie mogę rogryźć Megadeth. Znam chyba trzy płyty na wylot, które cenię i chciałbym mieć na winylu, ale reszta tak mi średnio pasuje. Może to kwestia osłuchania, albo tak jak w Metallice, coś się kiedyś kończy. Tyle, że tutaj te moje ulubione to bardziej ze środka niż od początku. I właśnie, może za mało pierwszych słuchałem, ale z kolejnej strony po co? Skoro nie podeszły za którymś razem. Ach, dylematy.

 

To teraz klasycznie, zmiana tempa, nastroju. Temat wciąż ten sam.

 

 

tego zespołu nie trzeba przedstawiać. Ikona, fundament… można nazywać na różne sposoby i będzie to się trzymało prawdy. Ktoś mógłby zapytać Black Sabbath czy Osbourne solo? Dwa zupełnie różne klimaty mimo tego samego wokalisty. Nie widzę możliwości żeby tu wstawić znak równania. Inne aranżacje, inne brzmienie, taktowanie, nie da się, a przynajmniej ja nie potrafię.

Ok. To teraz mocniej.

 

 

Jest moc! Och jak ja uwielbiam to dżydżydży. Poezja dla mojego ucha. I ten ride (20” blacha) w zestawie perkusyjnym.

 

To dla odmiany nieco lżej ;)

 

 

Dobry numer, wiekowy, ale daje radę.

 

I odskoczymy trochę… to będzie dobry akcent.  Był przecież Claude Hooper Bukowski.

Bukowski! Bukowski! Mam już ciarki.

 

 

niesamowity numer.

 

A za tym to już krok od absolutnej kompozycji.

 

 

dziesiątki filmów, baaa może i nawet setki użyły ten numer podczas fabuły. Absolutne mistrzostwo świata jeśli chodzi o wojenny klimat. Tak chciałbym pokazać jego wydźwięk podczas koncertów ale to nie czas.

 

To teraz jeszcze inaczej…

 

 

i

 

i ostatni

 

 

To na zakończenie… starym zwyczajem, skoro rozpocząłem temat IM to niech będzie…

Finał?

 

O pewnie!

 

YT podpowiada mi tytuł, ale wybiorę inny. Tam też walczyliśmy jako zalążek narodu. Teraz pozostaje i tylko znaleźć najlepszą wersję tego numeru.

Niby mam, zobaczymy.

 

 

To już finał. A więc jeszcze raz Iron Maiden, przy tym numerze ścisk pod sceną jest niesamowity. Ale zaraz za nim krzyk wynosi ponad wszystko. Niesamowite uczucie, kiedy kolega wbija ci łokieć w żebra jednoczenie krzycząc z tobą:

 

„Run, live to fly, fly to live, do or die.

Won't you run, live to fly, fly to live, Aces high.”

 

I tak można znowu do rana a mam już 3:50 na osi (Żona mnie zatłucze), ale warto było. Niesamowita muza, szeroki wachlarz numerów i ciągle niewyczerpany temat. Wojna to płodny wątek i zarazem przerażający.

 

Dobranoc, dla większości dzień dobry.

× 11
Komentarze
@piotr_osowski
@piotr_osowski · około 2 lata temu
Zacny zestaw.
× 3
@MichalL
@MichalL · około 2 lata temu
Jeśli macie jakieś swoje typy numerów w militarnych klimatach, zapraszam do dzielenia się linkami.
× 2
@mala_mi
@mala_mi · około 2 lata temu


Tylko to takie bardziej antymilitarne. Ale chodzi za mną od początku tej wojny.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · około 2 lata temu
Świetny zestaw. Moje Dziecko cały czas powtarza, że jak coś to musimy przyjechać do niej na tyrolską wieś.
× 1
@mala_mi
@mala_mi · około 2 lata temu

I jeszcze ten numer do tekstu Tuwima.
× 1

Archiwum

© 2007 - 2024 nakanapie.pl