Jednym z moich ulubionych seriali na Netflixie jest Shadowhunters, ale ksiżkową serię "Darów Anioła" Cassandry Clare. Następna w kolejności będzie "Chyłka" - ekranizacja słynnej serii książek Remigiusza Mroza. Jeżeli chodzi o filmy, to planuję w najbliższym czasie obejrzeć Boże Ciało.
Lubię czasem obejrzeć klasykę np. Andriej Tarkowski "Andriej Rublow" z 1966 roku, to film z lekko psychodelicznym, ale wciągającym klimatem na temat biografii najbardziej chyba znanego malarza ikon
"Śmierć pod palmami". Już 6 sezon. Ten serial oglądała bohaterka "Wiosny zaginionych" Anny Kańtoch. Miała tak jak ja dosyć mrocznych, ponurych seriali kryminalnych i lubiła ten, bo dzieje się w tropikach, jest pogodny a policjanci rozwiązuja każdą sprawę w ciągu 45 minutowego odcinka. To jedyny serial obecnie, który poprawia mi humor i pozwala oderwać się od ponurej rzeczywistości. Bum czakalaka!
No właśnie... Nie. Jestem rozczarowana, bo właśnie liczyłam, że dzięki Denzelowi będzie to coś świeżego. Ale to po prostu ekranizacja sztuki, nic wyjątkowego.
Nieeee.... Myślałem, że Moonfall już leci i że sobie łyknę w kinie, ale się pośpieszyłem. Na szczęście na blureju mam Armageddon, więc nie ma tego złego :)
Ostatnio mocno wkręciłam się w Człowiek z Wysokiego Zamku na Prime video. Książki Dicka jeszcze nie czytałam, ale wiem, że serial mocno odszedł (ponoć) od książki. Kończę ostatni sezon, polecam :).
