Najmroczniejszy sekret

Moja uwagę przyciągnęła, ciekawa i zwiastująca dobra książkę, okładka z dwiema dziewczynkami wchodzącymi do wody. Tytuł tez dobrze zwiastował. I .... to właściwie wszystko. Mocno przeciętna pozycja, która mnie nie wciągnęła. Zmieniające się żony i kolejne dzieci, których właściwie bohater nie chce nie zawojowały mnie. I w pewnym momencie wymyśliłam zakończenie. Doczytałam, ponieważ nie lubię zostawiać niedoczytanych pozycji.

Wiele już napisano na temat tej pozycji książkowej. Ja tylko dodam od siebie kilka osobistych zdań. Po pierwsze chcę powiedzieć, że ta książka, ta obrzydliwa historia z tymi obrzydliwymi ludźmi doskonale wpisuje się w moją półkę książek ''lepkich i brudnych''.

Absolutnie w swoim realnym życiu i świecie nie chciałabym mieć z żadnym z nich do czynienia. Nie ma wśród nich nikogo, powtarzam nikogo, kogo bym obdarzyła sympatią chociaż niewielką. Przyznaję że sama jestem tym zdziwiona i zaskoczona i to zaliczam brytyjskiej autorce na duży plus. Ponieważ potrafiła stworzyć tak odrażające kreatury że żadnej z nich nie udało mi się polubić, zaprzyjaźnić czy utożsamić z którąś. Przeważnie jest tak że w każdej książce obieram sobie jakąś z postaci i jej, nazwijmy to ''kibicuję'', w tej książce, takich osób nie znalazłam.
Wszyscy są równie odrażający, oczywiście każde z nich z różnych powodów, ale to nie zmienia faktu, że '' Najmroczniejszy sekret '' związał ich, na dobre i na złe.

Nie będę pisać o treści i fabule, bo to jest w opisie i dodatkowo, zrobili to inni przede mną. Ja tylko dodam, iż jeśli myślicie że z tych opisów wiecie coś o tej historii, o tym co tam się zdarzyło, to jesteście w wielkim błędzie. Rozwiązanie jest tak szokujące (przynajmniej dla mnie było) że aż jęknęłam i zaklęłam szpetnie jednocześnie po zakończeniu czytania. Znamienne jest też to że cała ta historia dzieje się nie wśród meneli spod mostu, tylko wśród towarzyskiej śmietanki , ludz...

10 bo Marwood zbiera różne opinie a ja chcę średnią podwyższyć. Czytanie jej książek to jak przeglądanie się w bardzo krzywym zwierciadle, autorka nie podlizuje się czytelnikom, wręcz przeciwnie. A ja jakoś bardzo sobie cenię takie książki, nawet jeśli czasem po ich przeczytaniu czuję wstyd.

Bardzo ciekawa. Bardzo zaskakująca. Odkrywająca brud ludzkiej duszy. Dająca do myślenia, czy ufać innym...
Zapewne za chwilę nie będę pamiętać o czym była, ale warto było. Nie tylko dla opisanej historii. Dla studium ludzkich charakterów też. No i wątek polskich pracowników na emigracji ;-)

zgadzam się z większością - na początku dosyć trudno się połapać, ale potem wszystko nabiera sensu, trzeba czytać w skupieniu, ale fabuła oferuje zadowalającą satysfakcje

bardzo lubię książki Alex i nie zawiodłam się, chociaż początek lekko mnie zaskoczył w negatywnym sensie, potem było tylko lepiej

trochę oczywisty, trochę nie, nie trzyma w napięciu od samego początku, ale te napięcie odczuwa się potem powolnie, ale narastająco, może nic odkrywczego tam nie ma, ale sposób napisania oraz opisania jest dla mnie rewelacyjny

pierwszy raz spotykam się z tym, że KAŻDA postać jest dobrze napisana, nie jest z papieru, możemy każdego polubić albo znienawidzić, rzadko czujemy obojętność w tym przypadku - jest to niesamowite!

nie zawiodłam się, chociaż po kilku stronach byłam źle nastawiona, czekam na więcej od tej autorki

polecam również fanom Gillian Flynn w oczekiwaniu na kolejną powieść ;)

Mówi się, że każda rodzina ma jakąś mroczną tajemnicę, która ma nigdy nie ujrzeć światła dnia codziennego. Dlatego jest to temat tabu, o którym nigdy się bez powodu nie rozmawia, a ludzi spoza kręgu nie wprowadza się nawet w fakt jego istnienia. Brzmi to naprawdę przerażająco i podejrzewam, że każdy z nas przeszukuje teraz swoje wspomnienia albo odpycha niechciane myśli. To czy tak jest w rzeczywistości zostawiam bez odpowiedzi. W końcu wszyscy potrafimy w zależności od własnych rodzin odpowiedzieć na to pytanie. Jednak mimo to na pewno ciekawość wygrywa i chcielibyśmy się dowiedzieć, jakie trupy w szafie mają inne rodziny.

Coco i Ruby są trzyletnimi bliźniaczkami, które żyją w luksusie i dostają pełną opiekę swoich rodziców oraz niani. Tak mogłoby się pozornie wydawać. Jednak świat biznesmenów jest abstrakcyjną rzeczywistością, która rządzi się własnymi zasadami. Tworzy pozory szczęśliwych małżeństw, rodzin, a tak naprawdę funduje swoim bliskim koszmar. Tak jest też w przypadku rodziny Seana. Pełna tajemnic i udawanych uprzejmości. Lecz wszystko zostaje odwrócone do góry nogami, gdy Coco znika. Do gazet trafiają jej zdjęcia, cała rodzina i przyjaciele starają się wywołać jak największą falę poszukiwań. Co tak naprawdę stało się z Coco? Czy dziewczynka odnajdzie się? I co ukrywają najróżniejsi członkowie rodziny?

O Alex Marwood słyszał chyba każdy fan kryminałów i wiele innych osób. Gdy wchodziły jej pierwsze ...

Do thrillera to niestety "Najmroczniejszy sekret" ma daleko. Nie czuć tu napięcia, nie zjadały mnie nerwy przy czytaniu, ani też niezbyt wiele się dzieje...
Jednak tajemnica zniknięcia trzyletniej Coco jest intrygująca i do końca książki nie dawała mi spokoju. Przyznam też, że ostatecznego rozstrzygnięcia (odkrytego dosłownie na ostatniej stronie) nie spodziewałam się w ogóle - na nim powieść zyskuje.

Uwielbiam książki tej autorki, szczególnie tę pozycję ;)