Książki których autorów bierzecie w ciemno?
Dla mnie jedną z takich autorów jest Agnieszka Lingas-Łoniewska. Jej przydomek #dilerkaemocji nie jest przypadkowy. Książki autorki uzależniają, przetestowałam na sobie. Więc jak zobaczyłam wznowienie Zakrętów losu, kultowej serii autorki, nie mogłam przejść obojętnie.
Pierwszy tom zaczyna się dość spokojnie. Jego pierwsza część klimatem przypomina powieść young adult. Poznajemy Kaśke, uczennice liceum, która przeprowadza się wraz z ojcem do domu macochy. Poznajemy też jej "nową" siostrę Gośkę, Krzyśka, kolegę z klasy, i jego starszego brata Łukasza. Autorka pokazuje typowe dla nastolatków problemy związane z konfliktami z rodzicami i poszukiwaniem własnej drogi. Pierwsze zauroczenia, imprezy i bunty, pierwsze uniesienia, decyzje i błędy - odczujecie to z pełną mocą, dokładnie tak, jak w młodości, intensywnie. Będą też pierwsze dramatyczne wydarzenia, które nieodwracalnie wpłyną na bohaterów. Druga część tego tomu przenosi czytelnika o trzynaście lat do przodu, kiedy poznani bohaterowie są już dorosli. I tu już nie ma śladu po YA, tu czuć rasowy thriller z gangsterskim wątkiem zmiksowany z gorącym romansem. Jak potoczyły się losy bohaterów? Co przyniosła im dorosłość? Dowiecie się sięgając po książkę.
Jeżeli o mnie chodzi, to emocje sięgały zenitu. Nie sądziłam, że po tylu przeczytanych książkach będę aż tak wzruszona i rozemocjonowana. Ja wiedziałam, że autorka potrafi zintensyfikować doznania czytelnika, ale żeby ...