Temat

Lektury

Postów na stronie:
@blackmoth
@blackmoth
498 książek 1402 posty
2010-10-22 22:42 #
Co sądzicie na temat lektur szkolnych? Jakie pozycje powinny figurować na kanonie lektur? Zachęcają czy raczej zniechęcają do czytania? Zdarza Wam się/zdarzało czytać streszczenia? Jakich książek nie "zmęczyliście", a które stały się Waszymi ulubionymi? :)

Ja jestem w II gimnazjum, obecnie przerabiam "Krzyżaków". Osobiście uważam, iż są książki, które po prostu powinno się przeczytać. "Krzyżaków" zaliczyłabym do jednych z nich. Na dwudziestu uczniów w klasie, lekturę przeczytało zaledwie trzech... Reszta wspierała się streszczeniami różnej maści. Co jest najbardziej niesprawiedliwe? Osoba bazująca na streszczeniu dostała 5, a ta, która książkę przeczytała - 2... Z pewnością następnym razem z mniejszym zaangażowaniem sięgnie po lekturę, a chętniej po streszczenie.

Co Wy uważacie na ten temat?
# 2010-10-22 22:42
Odpowiedz
@taodwinyla
@taodwinyla
94 książki 9 postów
2010-10-22 23:09 #
jeżeli chodzi o lektury to staram się podchodzić do nich z entuzjazmem, chociaż niektóre wydają się być naprawdę dobijające (tematyka, objętość książki, stylizacja językowa), jednakże większość lektur po mojej analizie i refleksji na ich temat jest naprawdę ciekawa. co nas do nich zniechęca? przymus.
czytam wszystkie lektury, raczej nie zdarza mi się bazować tylko na streszczeniach.
z lektur polubiłam dramaty: Króla Edypa i Antygonę Sofoklesa, Skąpca Moliera oraz książki o tematyce historycznej: Kamienie na szaniec Aleksandra Kamińskiego, Dywizjon 303 Arkadego Fiedlera oraz Pamiętnik z PW Mirona Białoszewskiego, a także Zdążyć przed Panem Bogiem Hanny Krall. do gustu przypadło mi także Wesele Stanisława Wyspiańskiego.
ogólnie rzecz biorąc: lektury są fajne! gdyby nie szkoła, z pewnością nie sięgnęlibyśmy po nie, a większość z nich jest naprawdę wartościowa.
# 2010-10-22 23:09
Odpowiedz
@Potania
@Potania
254 książki 395 postów
2010-10-22 23:23 #
Do każdej książki trzeba dorosnąć. Nie lubię czytać lektur, bo nie zawsze jestem na nie gotowa. Ciężko mi się jest przerzucić z lekkiego stylu pisania nagle w średniowieczny, gdzie połowę lektury stanowią przypisy. Zawsze powtarzałam, iż "Najgorsze co może spotkać książkę, to stanie się lekturą". Nikt chyba nie lubi by go do czegoś zmuszano, a lektury takie są --> książki, które po prostu trzeba przeczytać, zaliczyć i zapomnieć, że książki istnieją. Przeczytałam mało lektur, a więcej streszczeń. Moimi ulubionymi lekturami są "Stowarzyszenie umarłych poetów", "Lalka". A w całym swoim życiu przeczytałam może 20 lektur. I to w większości kończyło się na połowię książki po czym została przeze mnie odkładana. Są lektury, które niosą ważny przekaz, kształtują nas moralnie. Ale dla osób, które i tak czytają to nie ma znaczenie, bo jedną narzuconą lekturę zastąpią czterema innymi książkami, które ich fascynują i mogą godzinami o nich polemizować.
# 2010-10-22 23:23
Odpowiedz
@blackmoth
@blackmoth
498 książek 1402 posty
2010-12-07 18:49 #
Widząc lekturę, jestem niechętnie nastawiona do książki. Muszę zwracać uwagę na wszystkie szczegóły, drobnostki. Zamiast skupić się na samej przyjemności czytania i istocie książki, zmuszona jestem do drobiazgowego analizowania dzieła literackiego.
Książka powinna żyć własnym życiem. Na podstawie obserwacji "fenomenu Zmierzch", stwierdziłam, że najgorsze, co może spotkać książkę, to rzesza piszczących fanek... Człowiek momentalnie zniechęca się do danej książki!
# 2010-12-07 18:49
Odpowiedz
2010-12-07 19:17 #
Osobiście staram się nigdy nie patrzeć na książkę wymaganą w programie jak na "nieszczęsną lekturę", podchodzę do niej jak do każdej innej książki. Wiele to naprawdę interesujące dzieła, które zostały znienawidzone przez to właśnie, że dostały łatkę "lektura szkolna" i jesteśmy do nich przymuszeni. Także nie traktuję ich jakoś inaczej od reszty, lektura też książka :).
# 2010-12-07 19:17
Odpowiedz
MM
@Lalaith
381 książek 29 postów
2010-12-07 19:37 #
lektury, choć nie zawsze dobrze dobrane, zazwyczaj jednak są pozycjami, które należy poznać, są pewnym minimum, które wypadałoby znać. zauważyłam, że wiele osób od razu zakłada,że lektura to ZŁO konieczne a na dodatek nuda zupełna, więc ich nie czyta. i zapytany potem osobnik X o to, kto napisał polską "Trylogię" mówi, że Mickiewicz (bo coś tam o nim słyszał). najśmieszniejsze jest to,że jestem nazywana naiwną, gdyż czytam lektury i nie marudzę przez tydzień "jakież to było straszne" oraz "poloniści są nienormalni,bo każą nam to czytać". ot, dzisiejsza młodzież (czytaj: spora jej część). a co do ocen (niesprawiedliwych), to z autopsji wiem, że to prawda, ale należy zauważyć, że liczy się w tym przypadku m.in. pierwiastek ściągania: ktoś w końcu musi znać odpowiedź,a po sprawdzeniu odp. z kartkami 5 innych osób każdy może zostać "małym geniuszem ds.lektur"
# 2010-12-07 19:37
Odpowiedz
2010-12-07 20:02 #
Tak abstrahując na chwilę od tematu, przypomniała mi się pewna zabawna historyjka z udziałem sprawdzianu ze znajomości lektury. Rzecz dotyczyła "Potopu" Sienkiewicza. Ktoś napisał, że Kmicic pojechał pociągiem na pielgrzymkę do Częstochowy. Urocze :).
# 2010-12-07 20:02
Odpowiedz
@Maynard
@Maynard
617 książek 745 postów
2010-12-07 20:08 #
Skutecznie zniechęciły mnie do lektury czegokolwiek na długie lata. Poległem już w 7-8 klasie...Do ""pionu" postawił mnie w liceum pozytywizm i "Potop" właśnie, który czytałem z zapartym tchem. Potem nie było już "konieczności", więc było coraz milej i milej...
# 2010-12-07 20:08
Odpowiedz
@frodo
@frodo
2863 książki 2164 posty
2010-12-08 08:39 #
Moim traumatycznym przeżyciem związanym z lekturami było przeczytanie - "Cyryl gdzie jesteś" Wiktora Woroszylskiego. Żaden King, żaden Bramstoker, żaden Masterton, żaden Barker nie wrył się w tak w moją pamięć. Pamiętam te koszmary związane z wanną. Ohyda. A lektury są, były i będą. Pozdrawiam.
# 2010-12-08 08:39
Odpowiedz
@Eta
@Eta
196 książek 248 postów
2010-12-08 12:49 #
JA generalnie lektury lubię, ponieważ to mnie mobilizuje do przeczytania książek, których bez obowiązku bym pewnie nie tknęła. A wiele bym straciła ;) Mnie się "Krzyżacy" podobali (czytałam w ubiegłym roku). Pamiętam, że nie przeczytałam "W pustynie i w puszczy", "Akademii Pana Kleksa" i "Anaruk, chłopiec z Grenlandii". Nie zmęczyłam także "Syzyfowych prac" i kilku ksiąg "Pana Tadeusza". Natomiast te, które polubiłam.... Z pewnością "Krzyżacy", "Przygody Tomka Sawyera", "Zemsta".
W ubiegłym roku przerabialiśmy "Latarnika". Przeczytało go może 5-6 osób. Kiedy polonistka zapytała, kim był Skawiński, większa część klasy zbaraniała (nawet nie sięgnęli po streszczenie). Straszne. A potem się dziwią, że poloniści maglują z lektur, ile wlezie.
Co do streszczeń... Mi kompletnie nie przeszkadza to, że ktoś nie przeczytał lektury, a przeczytał streszczenie. Przynajmniej wie o co chodzi w książce. Natomiast ci, którzy nie wiedzieli na oczy nawet okładki lektury (tudzież streszczenia) potem lamentują, że mają zagrożenie z j. polskiego...
# 2010-12-08 12:49
Odpowiedz
@ekhart
@ekhart
101 książek 24 posty
2010-12-08 19:17 #
Mnie wkurza sam fakt, że one są nam narzucane z góry. Dają termin, do końca którego trzeba ową lekturę przeczytać, piszemy kartkóweczke, parę dni omawiania i koniec. W podstawówce totalnie olewałam sobie lektury, w gimnazjum zaczęłam podchodzić do tego trochę bardziej poważnie. Z pierwszej klasy gim. spodobały mi się 'Dziady' Mickiewicza, 'Krzyżacy' i 'Romeo i Julia', to była istna masakra. Z drugiej nie podobała mi się żadna. Ba! Stary człowiek i morze nadal mnie irytuje. A w tym roku miałam jak na razie 'Antygonę' Sofoklesa i 'Skąpca' Moliera. Obie przypadły mi do gustu. :)
# 2010-12-08 19:17
Odpowiedz
@Eta
@Eta
196 książek 248 postów
2010-12-08 19:39 #
"Antygona" już za mną i nie była najgorsza, "Skąpiec" natomiast jeszcze przede mną. A "Romea i Julię" przerzucają nam od pierwszej klasy gim. (obecnie jestem w trzeciej) i teraz do 14 lutego zaczynamy omawiać. Czuję, że to będzie droga prze mękę...
# 2010-12-08 19:39
Odpowiedz
MA
@Magratka
1 post
2010-12-09 16:02 #
Czy "Stara baśń" w dalszym ciągu jest lekturą? Tę właśnie wspominam najgorzej... To raczej słaba lektura dla 12-latki :)
# 2010-12-09 16:02
Odpowiedz
@Yoggobela
@Yoggobela
144 książki 105 postów
2010-12-09 16:31 #
Ja w podstawówce nie znosiłam lektur, ale również i książek (wiem, straszne, nie bijcie! nawróciłam się dopiero w połowie gimnazjum) więc nie czytałam ich w ogóle. W gimnazjum przeczytałam w sumie chyba trzy czyli "Antygonę" "Małego księcia" i 'Kamienie na szaniec". Próby z "Krzyżakami" i innymi kończyły się porażką po paru stronach. Jestem teraz w liceum i przyznam, ze nadal nie przepadam za lekturami, zapewne przez przymus, ale skoro jestem w klasie humanistycznej uznałam, że wypadałoby przynajmniej w liceum wziąć się porządnie za lektury. :) Do tej pory przerobiłam tylko "Króla Edypa" i podobał mi się (jak i "Antygona"), ale na dniach kończy się termin do przeczytania "Dziejów Tristana i Izoldy" i przyznam, że nie bardzo pałam entuzjazmem. Przeczytam - bo muszę, niestety. A może okaże się, że warto?
# 2010-12-09 16:31
Odpowiedz
@ksiazkowa
@ksiazkowa
42 książki 9 postów
2010-12-09 17:02 #
Ja w podstawówce w ogóle nie czytałam ich... to znaczy.. czytałam, ale tylko pierwsze kilka rozdziałów... wyjątkami były: "Akademia pana Kleksa" i "W pustyni i w puszczy" je przeczytałam w całości, jestem teraz w gimnazjum... i nadal nie pałam jakimś specjalnym entuzjazmem. Choć chętnie sięgnęłam po "Kamienie na szaniec" Kamińskiego i "Zemstę" Fredry... Teraz czekają na mnie "Krzyżacy", najgorsze jest to, że muszę czytać każdy szczegół! Bo mam kartkówki... KOSZMAR! No, ale jak wracam do domu czekają na mnie inni "przyjaciele" niż lektury:)
# 2010-12-09 17:02
Odpowiedz
@wiecznyturysta
@wiecznyturysta
15 książek 15 postów
2010-12-09 17:13 #
Moje zdanie na ten temat jest już dawno ukształtowane, a z czasem tylko się upewniam odnośnie mojego stanowiska i ewentualnie koryguję niedociągnięcia. A więc... Nie podważam w żaden sposób wartości, jaką niosą za sobą książki będące zarówno obecnie, jak i niegdyś w kanonie lektur obowiązkowych i dodatkowych. Nie podoba mi się natomiast system, z jakim powinniśmy się budzić, chodzić do szkoły, jeść kolację i zasypiać. Jestem zdania, że dużo lepszym rozwiązaniem byłoby podanie listy, np. 100 pozycji podzielonych tematycznie, z których uczniowie sami powinni wybierać to, co ich interesuje. Masz przykładowo czas dwa tygodnie na zapoznanie się z jedną z nich. Wybierasz sam, a przez ten okres czytania tej swojej, poznajesz ogólne zarysy pozostałych, ich wartość, interpretację szkolna itd. itp. Szkoda, że tak słabo doceniana jest własna praca, własna interpretacja dzieła, a streszczenia są naj... Dlaczego tak jest? Bo często nauczyciele, nie uwłaczając nikomu, sami bazują na gotowych skryptach i pomimo ciągłego rozwoju jaki jest stawiany przed nimi... nie mają na to czasu, ani ochoty. Dlaczego ochoty? Po kilku godzina spędzonych z niesforną klasą dzieciaków niezainteresowanych tematem... Co więcej mówić. Książką trzeba zainteresować, dlatego jesteśmy tutaj i na ten temat rozmawiamy, piszemy recenzje.
# 2010-12-09 17:13
Odpowiedz
@wiecznyturysta
@wiecznyturysta
15 książek 15 postów
2010-12-09 17:16 #
I jeszcze jedno, nigdy nie czytałem lektur, dopiero teraz nadrabiam zaległości. Zawsze czytałem to co chciałem. Czy dobrze? Nie miejsce na tego typu rozważania. Pozdrawiam.
# 2010-12-09 17:16
Odpowiedz
@Kasiulka
@Kasiulka
69 książek 343 posty
2010-12-09 18:36 #
Jestem już studentką, ale jeśli chodzi o lektury, które wywarły na mnie wielkie wrażenie to były nimi: "Mistrz i Małgorzata", "Mały Książę", "Cudzoziemka" i "Granica". Ale książka "Mistrz i Małgorzata" znajduje się gdzieś głęboko w moim sercu.
# 2010-12-09 18:36
Odpowiedz
Odpowiedź
Grupa

Książki

Wszystko o książkach
© 2007 - 2024 nakanapie.pl