Ja sobie czasem myślę, że może chciałabym żyć w świecie z "Lodu" Dukaja, świecie skrajnie dwuwartościowym. Gdzie wszystko jest, że użyję cytatu skądinąd, "tak - tak, nie - nie". Gdzie się, dosłownie i metafizycznie, "zamarza" w swoich cechach indywidualnych, na zawsze. Wiadomo, czego się po kim spodziewać. Wiadomo, kto dobry, kto zły, kto chytry, kto podły, kto naiwny. I nie można tego zmienić. Oceny są łatwiejsze, wybory są prostsze, właściwie - wybory jako takie nie istnieją, bo zawsze się idzie za swoją zamarzniętą naturą.
Ale czasem sobie myślę, że jednak może dobrze, że żyjemy w świecie, terminem Dukaja - Lata. Gdzie nic nie jest zamarznięte na stałe. Nic nie jest pewne, wszystko się nieustannie zmienia. I każdy może się zmienić. Na lepsze lub na gorsze. Nie na zawsze.