Jedna z dłużej męczonych przeze mnie książek. Temat ciężki, a i język wysoce wysublimowany, przez co dla przeciętnego czytelnika mało dostępny. Jednakże książka ciekawa, a wywód o fraktalności społeczeństwa bardzo do mnie przemówił.
Wygląda na to, że polska inteligencja, czyli warstwa ludzi wykształconych, żyjących z pracy umysłowej, zbankrutowała. Niekoniecznie finansowo, ale na pewno ideowo. Pod koniec wieku XX zboczyła gdzieś...