Opinia na temat książki Confess

"Są ludzie, których spotykasz i poznajesz, ale są ludzie, których spotykasz, a już ich znasz"

Przedstawiam jedną z moich ulubionych książek Colleen Hoover.

"Confess " opowiada o Auburn i Owenie. Dziewczyna ma za sobą ciężkie przeżycie, straciła kogoś bliskiego jej sercu. Potrzebuje desperacko pieniędzy. Owen jest malarzem, który inspiruje się wyznaniami anonimowych osób. Potrzebuje asystentki. Oczywiście zostaje nią Auburn. ( bo nie może być inaczej 😂) między dwójką iskrzy ale są też tajemnice rodzinne, które stoją na drodze ich miłości i mogą im odebrać to co najważniejsze. Czy Auburn i Owen będą razem? Kim jest AJ? Skąd malarz zna dziewczynę? A co wspólnego z obrazem od Adama ma Owen? Czy wyznają sobie prawdę i miłość? Tego dowiecie się po przeczytaniu.

Książka bardzo mi się podobała, chociaż nie jest doskonała.
Świetnym pomysłem są wyznania, które są prawdziwe. Napisane przez ludzi, którzy żyją gdzieś na świecie.
Mamy też pokazane ile matka może zrobić dla dziecka, ile jest gotowa poświęcić.
Czytając towarzyszyły mi różne emocje od uśmiechu, radości po smutek i czasami wzruszenia.

"Confess" szybko się czyta, z resztą chyba każdą książkę Hoover tak się czyta. Fabuła wciąga.
W " November 9" bardzo przeszkadzał mi nie realizm całej historii ale tutaj jest całkiem realnie.

Mam też dwa minusy. Jednym z nich jest to, że odpowiedź na pytanie skąd Owen zna główną bohaterkę poznajemy dopiero na końcu(naprawdę to jest koniec książki, ostatnie strony). Drugi mankament dotyczy tego, że do połowy książki mamy "temat" malarstwa na podstawie wyznań ludzi a potem on zanika. A szkoda.

Podsumowując mimo tych minusów książka mi się podobała i według mnie jest to jedna z lepszych książek Hoover.